Wyprawa nad Mare Polonorum
Nad jeziorem Gopło przenieśliśmy się w czasy, które przetrwały w legendach i kronikach historycznych.

Lipcowa 15. edycja zlotu MotoBridge u Baby rozpoczęła się całodziennym szkoleniem na torze, podczas którego doskonaliliśmy motocyklowe umiejętności. Szkoleń nigdy dosyć – zawsze znajdzie się coś do poprawienia. Mówi się, że jeden kilometr przejechany w takich warunkach to ekwiwalent aż 100 kilometrów na drodze.
W sobotę czekała nas jednak nagroda – wyprawa nad „morze”. Kierunek: Kruszwica, dotychczas znana nam głównie z Mysiej Wieży i legendy o Popielu. A tu niespodzianka… Trafiliśmy na bursztynowy szlak, tętniącą życiem już od I wieku arterię kupiecką, prowadzącą z Akwilei nad Adriatykiem, przez Bramę Morawską, Śląsk i Kujawy, aż nad Bałtyk – po glaesum, succinum, elektron, amber, bernstein, czyli słynne złoto Bałtyku.
O randze tego szlaku świadczy najstarszy w Polsce „znak drogowy” – kamień ustawiony w 1151 r. w Koninie z napisem, że „kamień ten drogę z Kalisza do Kruszwicy przepoławia”.
Nazwa miasta Kruszwica wywodzi się od „kruszwy” – naczynia do odparowywania solanki i pozyskiwania soli, niemal równie cennej jak złoto. Siedemset lat temu za pięć kilogramów soli można było otrzymać trzy kilogramy srebra. To właśnie dzięki dochodom z handlu solą Kazimierz Wielki mógł wybudować ok. 80 zamków, w tym kruszwicki. Ukończono go w 1355 r. Do dziś zachowała się ośmiokątna wieża i fragmenty 11-metrowych murów obronnych.
A gdzie morze? Otóż pierwotnie poziom wód jeziora Gopło był o około 1,5 m wyższy, tworząc ogromne rozlewisko przypominające morze. Choć dziś jezioro jest o ponad dwie trzecie mniejsze niż w czasach Długosza, nadal imponuje rozmiarem. To właśnie kronikarz nazwał je Mare Polonorum – Morzem Polaków.
Więcej na stronie internetowej www.doctormotoclub.pl.
Piotr „Margol” Markowski
Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 10/2025