Z punktu widzenia młodych lekarzy to nie przełom
W ramach nowelizacji ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty miała zostać przeprowadzona tylko reforma kształcenia podyplomowego. Okazuje się, że konsekwencje wprowadzenia nowych przepisów odczują wszyscy lekarze, choć w różnym stopniu.
Foto: archiwum prywatne
Komentuje Krzysztof Hałabuz, prezes Porozumienia Chirurgów „Skalpel”, wiceprzewodniczący Regionu Mazowsze OZZL:
– Ta nowelizacja nie będzie przełomowa, przynajmniej z punktu widzenia młodych lekarzy. Jestem zawiedziony, że propozycje środowiska lekarskiego, zgłaszane m.in. przez NRL i OZZL, nie zostały uwzględnione.
Można byłoby mówić o wielkim przełomie, gdyby doszło do całościowej weryfikacji programu szkolenia specjalizacyjnego dla poszczególnych specjalizacji przy współpracy z ekspertami albo gdyby wzięto pod uwagę nasze postulaty dotyczące istotnego wzrostu wynagrodzeń dla wszystkich lekarzy. Jednego i drugiego zabrakło.
Cieszy to, że ma powstać centralny system kwalifikacji i rozdziału miejsc rezydenckich, o co zabiegaliśmy od początku reaktywowania Porozumienia Rezydentów. Oby tylko szybko nabrał pełnej funkcjonalności, bo nasze doświadczenia z SMK pokazują, że takie rozwiązania zaczynają prawidłowo działać dopiero po pewnym czasie.
Dobrze, że w odniesieniu do lekarzy cudzoziemców spoza UE dojdzie do weryfikacji ich umiejętności w ramach LEW i LDEW, bo wcześniej pojawiały się obawy, że odpowiedzialność za dopuszczenie ich do pracy spoczywałaby tylko na dyrektorach szpitali. Niewiadomą pozostaje stopień trudności tych egzaminów.
W tym, że młodzi lekarze będą musieli jeździć na półroczne staże do szpitali powiatowych, widzę zarówno plusy, jak i minusy. W małych placówkach nauka medycyny wygląda zupełnie inaczej niż w klinikach i dużych ośrodkach, a lekarz ma szansę uzyskać większą samodzielność i szybciej nabyć praktyczne umiejętności.
Kilkusetzłotowy dodatek z tego tytułu będzie jednak nieadekwatny w stosunku do konieczności przeprowadzki do innej miejscowości na kilka miesięcy, co może czekać część młodych lekarzy. Takie wyrównanie powinno być znacznie wyższe także dla kogoś, kto będzie musiał dojeżdżać 100 km do szpitala.
Żałuję, że w nowych przepisach nie ma miesięcznego urlopu, który byłby przeznaczony na przygotowanie się do egzaminu specjalizacyjnego, o co postulowało środowisko młodych lekarzy. Ogrom materiału do opanowania, w przypadku egzaminu z chirurgii ogólnej to ponad 6 tys. stron, trzeba łączyć z obowiązkami zawodowymi i rodzinnymi, co jest niełatwe.
Notował: Mariusz Tomczak