Zarządzanie chorobą nowotworową wymaga innowacyjności
Innowacje w medycynie kojarzą się głównie z opracowywaniem nowych cząsteczek i leków, które dopasowane do pojedynczego pacjenta wpływają na długość i jakość jego życia. W tym kontekście coraz większego znaczenia nabiera odpowiednia analiza kosztów terapii – nie tylko tych bezpośrednich, ale również pośrednich.
Foto: pixabay.com
Co więcej, innowacją może być także odpowiednia organizacja leczenia, która wpłynie zarówno na zdrowie, jak i na finanse, zmniejszając wydatki na ochronę zdrowia.
Polska onkologia, ale także cała służba zdrowia, potrzebuje innowacyjnego zarządzania chorobą, o czym przekonywali eksperci podczas VII Forum Pacjentów Onkologicznych, zorganizowanego przez Polską Koalicję Pacjentów Onkologicznych. Leczenie nowotworów w Polsce odbiega od europejskich standardów.
Jak wynika z raportu All.Can wydatki na ochronę zdrowia w Polsce są 3-krotnie niższe niż w Europie. Polscy pacjenci mają ograniczony dostęp do innowacyjnych terapii, przez co żyją krócej niż mieszkańcy Europy z tymi samymi schorzeniami. Wprowadzenie innowacyjnych terapii wiąże się z większymi nakładami, ale nie można na nie patrzeć tylko w kategorii kosztów.
– Środki wydatkowane na innowacyjne leki onkologiczne to nie są pieniądze wyrzucone w błoto, to są pieniądze zainwestowane. Te terapie faktycznie wydłużają pacjentom życie, pozwalają normalnie funkcjonować – pracować, wypełniać obowiązki i przynosić dochód państwu, społeczeństwu. Dostęp do innowacyjnych terapii jest potrzebny tu i teraz, a nie w przyszłości – powiedziała dr n. med. Agnieszka Jagiełło-Gruszfeld z Centrum Onkologii w Warszawie.
Problem polskiej służby zdrowia polega na tym, że planując wydatki na zdrowie, w tym na innowacyjne leki, bierze się pod uwagę jedynie koszty bezpośrednie związane z leczeniem chorób przy zastosowaniu konkretnych leków. Nie zwraca się uwagi na koszty pośrednie, które wynikają z choroby, a one mogą być nawet 6-krotnie większe niż koszty bezpośrednie.
– Koszty pośrednie, to koszt tego czego nie wyprodukują dla gospodarki ludzie z powodu choroby. To nie tylko ich nieobecność w pracy, ale także mniejsza wydajność po powrocie do pracy. Koszty pośrednie to także nieobecność i mniejsza wydajność bezpośrednich opiekunów osób chorych – powiedziała prof. dr hab. Ewelina Nojszewska ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie .
– Koszty pośrednie działają na finanse publiczne z dwóch stron. Z jednej strony to wydatki z budżetu państwa na renty czy świadczenia rehabilitacyjne, a z drugiej strony spowolnienie wzrostu gospodarczego. Osoby chore mniej zarabiają lub nie zarabiają wcale, a co za tym idzie mniej wydają i mniej inwestują – mówiła prof. Ewelina Nojszewska, dodając, że nawet jeśli nowoczesne leczenie innowacyjnymi terapiami jest droższe, to patrząc całościowo jest dobrą inwestycją dla gospodarki, dla ochrony zdrowia i przede wszystkich dla chorych.
O całościowe patrzenie na chorobę apelowała również dr Małgorzata Gałązka-Sobotka z Centrum Kształcenia Podyplomowego Uczelni Łazarskiego. – Leczenie chorób powinno mieć jednego lidera – kogoś, kto będzie chciał obniżyć łączne koszty choroby obciążające państwo poprzez zwiększenie skuteczności systemu w zakresie edukacji, profilaktyki, diagnostyki i leczenia. Te działania powinny przebiegać równolegle. Zarządzanie chorobą powinno być innowacyjne, czyli interdyscyplinarne. To innowacje terapeutyczne sprawiły, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zmieniła kwalifikację chorób onkologicznych ze śmiertelnych w choroby przewlekłe – powiedziała dr Małgorzata Gałązka-Sobotka.
Odpowiedzią na innowacyjne zarządzanie chorobą może być opieka koordynowana, która jest wprowadzana w obszarze onkologii. Polega ona na zapewnieniu ciągłości opieki nad pacjentem poprzez połączenie różnych dostawców usług medycznych w jednej instytucji. Chory powinien otrzymywać świadczenia, począwszy od wstępnych testów diagnostycznych poprzez specjalistyczne badania, leczenie, a na hospitalizacji i rehabilitacji kończąc.
Taka forma leczenia może poprawić jakość oferowanych usług, a także przyczynić się do zmniejszenia kosztów związanych z leczeniem pacjentów. W Polsce zaczynają funkcjonować Breast Cancer Unity, a w przyszłości ma powstać Narodowe Centrum Onkologii. – Istotą Narodowego Centrum Onkologii ma być całościowa opieka nad pacjentem onkologicznym, która zapewni lepszą diagnostykę, lepsze leczenie i lepszą jego jakość przy jak najlepszym wykorzystaniu środków finansowych – powiedziała Katarzyna Głowala, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia.
Pomysł wprowadzenia opieki koordynowanej w onkologii pozytywnie ocenił również Szymon Chrostowski, przewodniczący Polskiej Grupy Sterującej All.Can, który podkreślił, że organizacje pacjentów popierają wprowadzenie sieci szpitali onkologicznych. – Sieć szpitali onkologicznych nie ma się zamknąć w 16 istniejących obecnie Centrach Onkologii, ale ma nadzorować inne placówki i delegować procesy. To nie ograniczy dostępu do leczenia onkologicznego, ale lepiej je zorganizuje – zauważył Szymon Chrostowski.
O konieczności wprowadzenia opieki koordynowanej mówił również prof. dr hab. n. med. Piotr Czauderna, członek Narodowej Rady Rozwoju powołanej przez prezydenta Andrzeja Dudę, podkreślając, że w tej chwili jest duża fragmentacja działań i rozproszenie świadczeniodawców, którzy ze sobą rywalizują. – Potrzebujemy nowej strategii, bo wyniki leczenia nowotworów w Polsce odbiegają od Europy i taka sytuacja nikogo nie satysfakcjonuje ani pacjentów, ani lekarzy, ani decydentów – powiedział.
– Zmienia się struktura demograficzna społeczeństwa, które starzeje się i wszystkie długofalowe prognozy pokazują, że nowotwory niedługo wyprzedzą choroby krążenia, jeżeli chodzi o przyczynę zgonów. Do tego musimy się przygotować i podjąć działania, które umożliwią efektywniejsze i sprawniejsze funkcjonowanie polskiej onkologii – zauważył prof. Piotr Czauderna. Podkreślił również olbrzymią rolę pacjentów w organizacji opieki koordynowanej – Mam nadzieję, że będziemy współpracować z organizacjami pacjentów, bo bez nich nie można zbudować systemu ochrony zdrowia – dodał.