28 marca 2024

Neuralgia nerwu trójdzielnego. Radioterapia pomaga

Radioterapia, kojarzona głównie z leczeniem chorych na nowotwory złośliwe, może pomóc również pacjentom z trigeminalgią, czyli neuralgią nerwu trójdzielnego.

Foto: arch. NIO-PIB w Gliwicach

Radioterapia, a konkretniej radiochirurgia stereotaktyczna, czyli jedna z innowacyjnych technik radioterapii, to propozycja dla chorych na neuralgię nerwu trójdzielnego, którzy nie reagują na leki i – z różnych przyczyn – nie kwalifikują się do leczenia operacyjnego.

– U części chorych jesteśmy w stanie zidentyfikować anatomiczną przyczynę neuralgii nerwu trójdzielnego. Jest nią najczęściej konflikt naczyniowo-nerwowy, czyli ucisk korzenia nerwu trójdzielnego przez przebiegające w jego sąsiedztwie naczynie krwionośne. W takiej sytuacji można operacyjnie rozdzielić obie struktury i zwykle przynosi to bardzo dobry efekt – mówi dr hab. Sławomir Blamek, radioterapeuta z Zakładu Radioterapii Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach, prof. NIO-PIB.

Jednak przyczyna trigeminalgii nie zawsze jest możliwa do zidentyfikowania. Poza tym nie każdy pacjent nadaje się do operacji. Powodem dyskwalifikacji może być np. obciążenie innymi schorzeniami albo problem ze znieczuleniem. Zdarza się również, że pacjenci nie zgadzają się na taki zabieg w obawie przed ewentualnymi powikłaniami, wynikającymi z bardzo newralgicznej lokalizacji operowanego miejsca, którym jest okolica kąta mostowo-móżdżkowego.

– Mimo że taka operacja nie nastręcza dużych trudności neurochirurgom specjalizującym się w tego typu zabiegach, to jednak okolica kąta mostowo-móżdżkowego jest jedną z najbardziej krytycznych w obrębie jamy czaszki. W pobliżu znajdują się zarówno inne nerwy, jak i sam pień mózgu, czyli bardzo wrażliwe na uszkodzenie struktury. Do tego wokół operowanego miejsca znajdują się naczynia krwionośne – tłumaczy dr hab. Sławomir Blamek.

U kogo radioterapia?

Z leczenia promieniami jonizującymi mogą skorzystać także chorzy na stwardnienie rozsiane (SM), u których neuralgia nerwu trójdzielnego jest jednym z objawów tej choroby. Wprawdzie u nich skuteczność radioterapii jest nieco mniejsza, niż u pacjentów np. ze stwierdzonym konfliktem naczyniowo-nerwowym, ale nawet w sytuacji nawrotu dolegliwości bólowych można u nich powtórzyć takie leczenie z bardzo dobrym efektem, który utrzymuje się długi czas.

– Pacjentów, którzy zdecydowali się na powtórne napromienienie mamy sporo i zarówno oni, jak i my, jesteśmy bardzo zadowoleni z efektów leczenia. Odsetek pozytywnych odpowiedzi jest wysoki i nie notujemy istotnych powikłań, które przemawiałyby przeciwko wprowadzeniu takiego leczenia do rutynowej praktyki. Jest to metoda skuteczna i bezpieczna – mówi dr hab. Sławomir Blamek.

Trigeminalgia a radioterapia

Narodowy Instytut Onkologii w Gliwicach jest pionierem w dziedzinie leczenia chorych na neuralgię nerwu trójdzielnego promieniami jonizującymi. Radiochirurgia stereotaktyczna jest stosowana w tym wskazaniu już od około 20 lat, a od momentu zainstalowania w Gliwicach w 2010 roku pierwszego noża cybernetycznego (CyberKnife) liczba pacjentów stale się zwiększa, choć rocznie jest ich obecnie zaledwie około 20.

Z leczenia tą metodą mogłoby skorzystać znacznie więcej osób, gdyby lekarze podstawowej opieki zdrowotnej i ośrodki neurologiczne, do których trafiają pacjenci z neuralgią nerwu trójdzielnego, kierowali ich do Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach.

Większość chorych nie wie, że po nieskutecznym leczeniu innymi metodami radioterapia może im pomóc – mają dzięki niej realną szansę pozbyć się potwornego bólu, lokowanego często na najwyższym poziomie w 10-punktowj skali nasilenia bólu NRS (Numerical Rating Scale).

Do Gliwic trafiają zwykle ci, którzy znaleźli o tym ośrodku informacje w Internecie. – Wielu z nich zgłasza się do nas po wieloletnim, czasem nawet 10-letnim, nieskutecznym leczeniu. Są bardzo zdeterminowani, czasem mówią, że jeżeli nie będą leczeni, to popełnią samobójstwo – mówi Sławomir Blamek.

Atak bólu jak porażenie prądem

Neuralgia nerwu trójdzielnego uważana jest za jeden z najgwałtowniejszych i najsilniejszych bólów. W klasycznej postaci trwa od kilku sekund do 2 minut. Występuje nagle, czasem nawet kilkanaście razy dziennie. Bywa porównywany do uczucia towarzyszącego porażeniu prądem. Może obejmować pół twarzy, ale równie dobrze może umiejscowić się punktowo: w okolicy oka, zatoki nosowej, żuchwy (wtedy przypomina gwałtowny ból zęba).

Jest piekący, kłujący lub palący. Najczęściej dotyczy obszaru szczękowego lub żuchwowego, rzadziej okolicy czoła, oka. Neuralgii trójdzielnej czasem towarzyszy katar, łzawienie, ślinotok, zaczerwienienie i skurcz twarzy, zaburzenie smaku i słuchu. Atak bólu może wywołać dotknięcie skóry twarzy np. podczas mycia lub golenia, ruch podczas mówienia, jedzenia czy mycia zębów, nagła zmiana temperatury w otoczeniu (silny powiew powietrza).

– Neuralgia nerwu trójdzielnego to choroba bardzo wyniszczająca psychicznie i fizycznie – podkreśla dr hab. Sławomir Blamek, który wraz z dr Agatą Roch-Zniszczoł specjalizują się między innymi w radiochirurgicznym leczeniu neuralgii nerwu trójdzielnego w Narodowym Instytucie Onkologii w Gliwicach. Leczenie neuralgii nerwu trójdzielnego promieniami jonizującymi jest refundowane przez NFZ.