Akcja „Zdrowa Praca”. Lekarz nie popracuje dłużej niż 48 h w tygodniu
Maksymalnie 48 godzin pracy w tygodniu – to główny cel akcji „Zdrowa Praca” prowadzonej przez Porozumienie Rezydentów OZZL wraz z Ogólnopolskim Związkiem Zawodowym Lekarzy. Wspiera ją Naczelna Izba Lekarska.
Foto: Mariusz Tomczak
W środę 21 sierpnia w siedzibie Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie odbyło się spotkanie informacyjne poświęcone akcji „Zdrowa Praca”. Jej istota sprowadza się do wypowiadania klauzuli opt-out do końca sierpnia oraz rezygnacji z dodatkowych prac od początku października.
– Jeśli ktoś będzie zmuszał lekarza do podpisania opt-out lub próbował wpływać, aby nie wypowiadał opt-out, to izba bardzo aktywnie zareaguje – zapewnił prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie Łukasz Jankowski. – Akcja nie jest skierowana tylko do rezydentów, ale do wszystkich lekarzy i lekarzy dentystów – podkreślił prezes ORL w Warszawie.
Termin akcji nie jest przypadkowy. Wybory parlamentarne odbędą się już za kilka tygodni. Jak powiedział przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL Jan Czarnecki politycy znacznie uważniej słuchają postulatów w czasie przedwyborczym. Jego zdaniem decyzje podejmowane przez rząd Mateusza Morawieckiego i Ministerstwo Zdrowia są pozorowane, nie zapewniając autentycznej poprawy sytuacji w ochronie zdrowia.
– Wypowiedzenie klauzuli opt-out ma sprawić, że rząd zasiądzie z nami do rozmów – podkreślił Jan Czarnecki. Jako że wypowiedzenie klauzuli opt-out będzie skuteczne za kilka tygodni, rządzący będą mieli czas na podjęcie rozmów ze środowiskiem lekarskim. – Politycy traktują ochronę zdrowia jak czarną dziurę, która nie daje profitów, bo kogo interesuje spadek współczynnika zachorowań po 10 latach? – pytał retorycznie Jan Czarnecki.
Nie jest tajemnicą, że wielu lekarzy pracuje ponad 48 godzin w tygodniu. Jak dodał przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL, przepracowanie sprzyja wypaleniu zawodowemu, co niekorzystnie wpływa zarówno na lekarza, jak i na pacjentów. – Przepracowany lekarz błyskawicznie ulega wypaleniu zawodowemu. Według badań Naczelnej Izby Lekarskiej 40 proc. lekarzy jest wypalonych zawodowo – powiedział szef PR OZZL.
Jak tłumaczą organizatorzy protestu, akcja „Zdrowa Praca” stanowi wyraz sprzeciwu wobec aktualnego stanu opieki zdrowotnej w Polsce oraz braku pełnej realizacji porozumienia zawartego pomiędzy ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim i lekarzami rezydentami w lutym 2018 r.
Główne postulaty protestujących lekarzy to:
- Zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB w ciągu trzech lat.
- Likwidacja kolejek.
- Rozwiązanie problemu braku personelu medycznego.
- Likwidacja biurokracji w ochronie zdrowia.
„Od wielu lat odpowiedzialność za skrajnie niewydolny system publicznej ochrony zdrowia spoczywała na barkach przepracowanych lekarzy, którzy, mimo ewidentnych zaniedbań rządzących, utrzymywali system poświęcając swój wolny czas i zdrowie, a czasem nawet życie. W trosce o naszych pacjentów, o nas i nasze rodziny, nie możemy dalej swoją pracą ponad siły ukrywać dramatycznej sytuacji kadrowej i finansowej publicznych szpitali. Nie możemy zgadzać się na zagrażający pacjentowi i nam system” – w taki sposób swoje motywacje tłumaczą organizatorzy akcji.
Czy akcja „Zdrowa Praca” sparaliżuje przynajmniej część szpitali, przekonamy się w najbliższych tygodniach. Obecnie nie wiadomo, ilu lekarzy odpowiedziało na apel Porozumienia Rezydentów OZZL i dotychczas wypowiedziało klauzulę opt-out. Jan Czarnecki poinformował, że takie dane będą znane dopiero pod koniec sierpnia. Dodatkowe informacje o proteście są dostępne na stronie internetowej www.akcjazdrowapraca.pl.
Mariusz Tomczak