Dlaczego związkowcy okupują ministerstwo?
Miał być dialog, a jest protest. Nocne rozmowy ministra zdrowia i szefowej gabinetu premier z przedstawicielkami NSZZ „Solidarność” nie przyniosły rezultatów. Cztery działaczki związkowe, które wczoraj odmówiły opuszczenia gmachu resortu, domagają się spotkania z Beatą Szydło. Oczekują m.in. podwyżek dla pracowników ochrony zdrowia.
Foto: Marta Jakubiak
Wczoraj przed godz. 17.00 salę, w której odbywało się spotkanie Zespołu Trójstronnego ds. Ochrony Zdrowia, opuściło kilkadziesiąt osób (przedstawiciele pracowników i pracodawców) za wyjątkiem czterech przedstawicielek NSZZ „Solidarność”. Rozpoczęły okupację jednej z sal resortu domagając się spotkania z szefową rządu.
Zespół Trójstronny ds. Ochrony Zdrowia działa od początku 2005 roku. Jego obsługę zapewnia Ministerstwo Zdrowia. Celem Zespołu jest wypracowywanie wspólnego stanowiska w sprawach ważnych z punktu widzenia interesów pracowników i pracodawców w zakresie ochrony zdrowia.
Działaczki NSZZ „Solidarność” zażądały spotkania z premier Beatą Szydło już podczas spotkania Zespołu. Krytykują ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła za popieranie pracowników podstawowej opieki zdrowotnej (głównie lekarzy) kosztem innych pracowników służby zdrowia. W ich ocenie nakłady na POZ rosną, podczas gdy inni pracownicy medyczni nie mogą liczyć na podwyżki wynagrodzeń w najbliższym czasie.
W związku z napiętą sytuacją wczoraj późnym wieczorem do ministerstwa przyjechała Elżbieta Witek, szefowa gabinetu politycznego premier. W trakcie nocnych rozmów z nią i ministrem Radziwiłłem związkowcy przedstawili informację o sytuacji polskiej służby zdrowia. Elżbieta Witek zadeklarowała, że przekaże je premier Szydło w trakcie dzisiejszego posiedzenia Rady Ministrów.
– Czekamy na jakieś propozycje rozwiązania. Walczymy o lepsze warunki pracy – mówiła przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ „Solidarność” Maria Ochman. Dodała, że protestujący nie chcą tworzyć prawa na ulicy. – Pani premier jest poinformowana o tym, co się dzieje w ministerstwie – zapewniła rzecznik prasowa ministra zdrowia Milena Kruszewska w trakcie spotkania z dziennikarzami.
NSZZ „Solidarność” ochrony zdrowia wydał komunikat, w którym podkreślono: „Mamy pełną świadomość, że po ośmiu latach dewastacyjnej polityki kolejnych rządów PO-PSL nie nastąpi radykalna zmiana na lepsze. Nie formułujemy postulatów niemożliwych do realizacji – oczekujemy jedynie realizacji programu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości oraz obietnic złożonych naszemu środowisku w expose pani premier”.
Żądania związkowców są dość zróżnicowane. Z jednej strony oczekują podwyżek wynagrodzeń wszystkich pracowników zatrudnionych w placówkach ochrony zdrowia i „radykalnego przyspieszenia” prac nad ustawą o minimalnym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia. Z drugiej – przygotowania i uchwalenia ustawy o sieci szpitali, zwiększenia finansowania Państwowego Ratownictwa Medycznego oraz, co może trochę zastanawiać, utrzymania dotychczasowych zadań Państwowej Inspekcji Sanitarnej.
Od akcji protestacyjnej czterech działaczek „Solidarności” odcina się Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych. „W sposób stanowczy dementujemy pojawiające się w mediach informacje, że nasz Związek rozpoczął w dniu wczorajszym okupację budynku Ministerstwa Zdrowia. Stanowczo oświadczamy, że wśród protestujących nie ma ani jednego członka OZZPiP” – tłumaczy rzecznik związku Halina Peplińska w wydanym oświadczeniu.
Zwraca uwagę m.in. na to, że okupację budynku Ministerstwa Zdrowia prowadzą nie tylko pracownicy medyczni. „Według naszej wiedzy protestujący są przedstawicielami różnych grup zawodowych działających w ochronie zdrowia, w tym także spoza grupy pracowników medycznych, a ich postulaty nie dotyczą tylko i wprost pielęgniarek i położnych” – dodała rzecznik OZZPiP.
Halina Peplińska podkreśliła, że związek będzie zwracać uwagę, czy założenia ustawy „w sposób należyty chronią reprezentowana przez nas grupę zawodową pielęgniarek i położnych” oraz czy założenia nie kolidują z treścią porozumienia z Naczelną Radą Pielęgniarek i Położnych, Ministerstwem Zdrowia i Narodowym Funduszem Zdrowia zawartego 23 września 2015 roku.
Przypomnijmy, że projekt ustawy w sprawie minimalnego wynagrodzenia pracowników podmiotów leczniczych przedstawiono na posiedzeniu Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia przed wakacjami. Zgodnie z nim, minimalne pensje poszczególnych grup zawodowych miałyby być uzależnione od przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w gospodarce narodowej.
Docelowo minimalne wynagrodzenia zasadnicze brutto miałoby wynosić:
- 4,8 tys. zł – dla lekarzy ze specjalizacją,
- 3,98 tys. zł – dla lekarzy bez specjalizacji,
- 3,21 tys. zł – dla pielęgniarek i położnych z tytułem magistra ze specjalizacją,
- 2,4 tys. zł – dla pielęgniarek i położnych bez specjalizacji,
- 2,4 tys. zł – dla techników medycznych i pokrewnych.
Zobacz oświadczenie Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ „Solidarność” oraz pismo do premier Beaty Szydło:
24 września w Warszawie odbędzie się manifestacja Porozumienia Zawodów Medycznych. W samo południe w Warszawie spotkają się m.in. lekarze, lekarze dentyści, pielęgniarki, położne, ratownicy medyczni, fizjoterapeuci, diagności laboratoryjni, domagając się wzrostu nakładów na ochronę zdrowia. Więcej na ten temat piszemy tutaj.