11 grudnia 2025

Jakub Kosikowski: Ministerstwo obiecało, mówimy „sprawdzam”

Udało się nakłonić przedstawicieli resortu zdrowia do dialogu. I od razu padły istotne dla całego środowiska deklaracje. Właściwie nie wiem, o czym mam napisać, tyle się przez ten miesiąc działo!

Fot. Mariusz Tomczak/Gazeta Lekarska

Rozpętała się potężna awantura o odwoływanie zabiegów planowych i przesuwanie kwalifikacji nowych pacjentów do programów lekowych. Czy było wiadomo, że tak się to skończy? Oczywiście. Czy coś z tym zrobiono? Nie.

No i zima zaskoczyła drogowców, a od połowy października media żyją informacjami o odwoływanych wizytach. W chwili gdy piszę ten tekst, mamy zgłoszenia już z ponad stu oddziałów z całego kraju. Przesuwają planówki „do czasu uzyskania finansowania z NFZ”, czyli najpewniej do nowego budżetu w 2026 r.

Jako lekarze doskonale zdajemy sobie sprawę, że nie wszystkie planówki można ot tak sobie przesunąć. Odroczenie leczenia ZZSK, RZS, ciężkiej astmy, SM czy włóknienia płuc oznacza dla pacjentów postępujące kalectwo czy wręcz zagrożenie życia. Staramy się więc docierać z tym do mediów, by ten temat wreszcie skłonił rząd do przekazania NFZ dodatkowych środków na funkcjonowanie.

Czy jest światełko w tunelu? Wydaje się, że udało się dojść do zgody między rządem i prezydentem. Do NFZ trafi dodatkowe 3,6 mld zł. To bardzo dobra wiadomość dla pacjentów. Ale czy to wystarczy do końca roku? Śmiem wątpić, wszak samo Ministerstwo Zdrowia liczyło, że brakuje do 14 mld zł.

Udało nam się spotkać podczas posiedzenia Naczelnej Rady Lekarskiej z reprezentacją Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia. To była długa, trudna i bardzo potrzebna rozmowa. Resort będzie walczyć o dodatkowe środki dla NFZ. I będziemy ich w tym wspierać.

Uzyskaliśmy też ważną deklarację – to nie lekarze są winni zapaści systemu. Nie będzie ingerencji w kontrakty. Wreszcie zostanie dokończone sprzątanie po trybach uproszczonych PWZ. Ministerstwo wesprze legislacją pion odpowiedzialności zawodowej. Jest chęć doprowadzenia do końca sprawy no fault. Nie ma planów etatyzacji szpitali.

To wszystko cenne zapewnienia, ale że politycy zazwyczaj więcej obiecują, niż dowożą, pozwólcie, że dalej będziemy mówić „sprawdzam”. Bez tego system w końcu się zapcha na amen.

Jakub Kosikowski, rzecznik Naczelnej Izby Lekarskiej

Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 12/2025-1/2026