Jasne stanowisko NRL ws. odpłatności za leki na recepcie
Decyzja o poziomie refundacji należy do ministra zdrowia, który ogłasza ją w obwieszczeniach w postaci list refundacyjnych. Ale to lekarz naraża się na ewentualne konsekwencje finansowe. Samorząd lekarski chce to zmienić.

Zgodnie z aktualnymi przepisami lekarze mają obowiązek wskazania poziomu refundacji na receptach. Narodowy Fundusz Zdrowia upomina się o zwrot pieniędzy w przypadku, gdy wykryje nieprawidłowości i nakłada kary finansowe za tzw. nienależną refundację. A nie zawsze wina leży po stronie lekarzy.
Naczelna Rada Lekarska wielokrotnie wskazywała, że zawiłości systemu refundacyjnego mogą prowadzić do obaw przed przepisywaniem leków, ale też zwiększenia liczby specjalistycznych konsultacji, co generuje zbędne koszty dla systemu i paraliżuje funkcjonowanie opieki zdrowotnej.
Refundacja przywilejem pacjenta
– Refundacja leków to przywilej pacjenta. Nie godzimy się na jakiekolwiek karanie lekarza za nienależną pacjentowi refundację. To najważniejszy warunek, jaki musi być spełniony, aby system automatycznego wyznaczania poziomu refundacji zaczął działać – mówi Marcin Karolewski, przewodniczący Zespołu problemowego Naczelnej Rady Lekarskiej ds. automatyzacji ustalania stopnia refundacji leków, cytowany w komunikacie opublikowanym na stronie Naczelnej Izby Lekarskiej.
– Nie godzimy się na system, w którym lekarz odpowiada finansowo za wystawione przez siebie recepty i w którym lekarz może odpowiadać za wszystkie recepty wystawione na podstawie wprowadzonej przez niego danej. W opinii zespołu system automatycznej refundacji jest krokiem w dobrym kierunku i docelowo powinien polegać na trwałym nabywaniu przez pacjenta przywilejów refundacyjnych do poszczególnych grup leków – dodaje Marcin Karolewski.
Krok w dobrym kierunku
W ocenie Marcina Karolewskiego te przywileje powinny być uzyskiwane na podstawie zgromadzonych w systemie P1 rozpoznań chorób i ograniczonej liczby danych klinicznych. W trakcie preskrypcji lekarzowi powinny docelowo pokazywać się jedynie pytania dotyczące danych klinicznych, które nie są zapisywane w systemie P1, a jednorazowo wprowadzone odpowiedzi powinny trwale zapisywać się w nim.
Jak podkreśla zespół powołany przez NRL, zapowiadane przez resort zdrowia prace nad automatyzacją refundacji stanowią krok w dobrym kierunku. Zdaniem samorządu lekarskiego wprowadzenie nowego systemu musi być poprzedzone okresem przejściowym, w czasie którego korzystanie z niego będzie dobrowolne. „Pilotaż należy rozpocząć od leków, dla których stopień refundacji oparty jest na jednostkach chorobowych wg klasyfikacji ICD-10 – wprowadzenie okresu przejściowego pozwoli na dostosowanie systemów komputerowych do automatycznej refundacji” – wskazano w stanowisku zespołu.