Koronawirusowe dylematy
Pandemia COVID-19 zaskoczyła cały świat – zarówno naukowców, lekarzy, jak i pacjentów, a także wiele instytucji oraz władze, które chciały podejmować decyzje zapewniające bezpieczeństwo obywatelom.
Z masowana krytyka spadła na działającą w ramach ONZ Światową Organizację Zdrowia oraz Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, czyli agencję UE odpowiedzialną m.in. za wczesne wykrywanie potencjalnych zagrożeń dla zdrowia we wspólnocie, w tym zwłaszcza tych związanych z chorobami zakaźnymi.
Świat stanął w obliczu niepewności i, przynajmniej gdzieniegdzie, autentycznej paniki, przez co niejednokrotnie przyjmowano sprzeczne ze sobą decyzje i zalecenia. Temat rozmów był jeden – koronawirus, a wprowadzone w wielu krajach drakońskie kary (np. w Polsce za złamanie rządowych zakazów wprowadzono grzywny do 30 tys. zł) dodatkowo podsycały atmosferę grozy.
Wraz z pojawieniem się SARS-CoV-2 i nadejściem nieznanej w przebiegu i skutkach nowej choroby COVID-19, a także brakiem wiedzy, w jaki sposób skutecznie się przed nią uchronić i jak ją leczyć, sporo osób oczekiwało jednoznacznych odpowiedzi, i to w krótkiej, przystępnej formie. Tymczasem to, co nowe, jest jeszcze nieznane, a kiedy brakuje pewnej wiedzy, przewidywanie przyszłości obarczone jest ryzykiem i do pewnego stopnia bywa wróżeniem z fusów.
Wszyscy łaknęli wiedzy o nowym koronawirusie i, mimo upływu czasu, nadal mamy do czynienia z jej niedostatkiem. Od początku pandemii pojawiają się wątpliwości, czy rząd i minister zdrowia podejmowali właściwe decyzje, w oparciu o jakie dane naukowe to robili, jacy eksperci wspierali najważniejszych decydentów. Mnożą się pytania kierowane do naukowców i lekarzy m.in. o to, w jaki sposób zabezpieczyć się przed zakażeniem, na ile COVID-19 jest groźny i jakie wywołuje powikłania, czy obowiązek zasłaniania nosa i ust stanowi realne zabezpieczenie przed SARS-CoV-2 itd.
Im więcej było przypadków zakażeń i im więcej obostrzeń wprowadzano, tym poszukiwanie odpowiedzi na te i szereg innych pytań stawało się coraz bardziej powszechne. Problem w tym, że pytań rodziło się coraz więcej, a jednoznacznych odpowiedzi nie przybywało. Nie wszystkie wątpliwości da się łatwo rozstrzygnąć. Postanowiliśmy zadać pytania nurtujące znaczną część społeczeństwa, w tym – co widzimy po telefonach i listach do naszej redakcji – również wielu naszych czytelników lekarzy, nie oczekując, aby odpowiedzi były w krótkiej, chwytliwej formie, znanej zwłaszcza z mediów społecznościowych:
- prof. Włodzimierz Gut, specjalista w zakresie mikrobiologii i wirusologii: – Co do zasady zachowanie bezpiecznej odległości od innych jest ważniejsze od zakrywania nosa i ust w każdej sytuacji. <<WIĘCEJ>>
- prof. Jarosław Peregud-Pogorzelski, prezes Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego: – W przypadku zalecenia noszenia masek u dzieci od 4. roku życia bardziej chodzi o to, że młodszemu dziecku trudno wytłumaczyć, dlaczego powinno nosić maskę. <<WIĘCEJ>>
- prof. Leszek Szenborn, kierownik Katedry i Kliniki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych UM we Wrocławiu: – Nawet zwykłe okulary chronią przed tym wirusem. Przebieg choroby COVID-19 jest zależny od ilości wirusów, które nas zakaziły, więc środki barierowe odgrywają duże znaczenie. <<WIĘCEJ>>
- dr Michał Sutkowski, specjalista chorób wewnętrznych i medycyny rodzinnej: – Nie twierdzę, że maseczki są jedyną skuteczną receptą na trwającą pandemię koronawirusa, ale w obliczu braku szczepionki i leków należy stawiać na profilaktykę. <<WIĘCEJ>>
Krótki przekaz bywa efektowny, ale nie zawsze oddaje istotę sprawy.
Mariusz Tomczak