KZM to choroba trudna w diagnozie, ale można się chronić szczepionką
Co roku w Polsce wykrywanych jest średnio od 200 do 300 przypadków kleszczowego zapalenia mózgu (KZM). Według specjalistów zachorowań może być więcej, ale diagnostyka jest trudna i nie podlega refundacji. Ochronę przed KZM daje szczepienie.
W ostatnich kilku latach w Polsce w skali roku raportowanych jest średnio od 200 do 300 przypadków kleszczowego zapalenia mózgu (KZM) – mówiła podczas środowej konferencji online prof. Iwona Paradowska-Stankiewicz z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-Państwowego Zakładu Higieny, prezentująca raport „Kleszczowe zapalenie mózgu w Polsce i na świecie.
Sytuacja epidemiologiczna – najnowsze dane NIZP-PZH”, oparty o dane z lat 2015-2019. W badanym okresie liczba zgonów w całym kraju z powodu KZM wyniosła pięć, z czego na rok 2019 przypadały trzy. Jak podkreśliła, za najwięcej zakażeń KZM w Polsce (70 proc. wszystkich przypadków) odpowiadają dwa województwa – warmińsko-mazurskie i podlaskie.
Nie znaczy to jednak, że w pozostałych częściach kraju zachorowalność jest zerowa – zastrzegła ekspert. Na północnym wchodzie Polski wykonywanych jest po prostu najwięcej badań. Rozpoznawanie KZM jest trudne, a specjalistyczne testy w kierunku tej choroby – odpłatne. Wszystko to oznacza, że liczba przypadków KZM w Polsce może być niedoszacowana – ocenili uczestnicy konferencji.
Prof. Paradowska-Stankiewicz wymieniała, że kleszczowe zapalenie mózgu częściej stwierdza się u mężczyzn, niż u kobiet. Zachorowania najczęściej dotyczą dorosłych, zwłaszcza osób w wieku od 25 do 59 lat. Mieszkańcy miast i wsi są w podobnym stopniu narażeni na zachorowanie na KZM.
Pierwsza faza kleszczowego zapalenia mózgu charakteryzuje się objawami grypopodobnymi, jednak u osób z ogólnie osłabioną odpornością mogą występować też symptomy neurologiczne, mające związek z zapaleniem mózgu czy opon mózgowo-rdzeniowych.
W skrajnych przypadkach może dojść do porażenia mięśni oddechowych lub ośrodka oddechowego. W 95 proc. przypadków objawy KZM stanowi wysoka gorączka i bóle głowy. Częste są też wymioty, objawy oponowe czy bóle mięśni – wymieniała przedstawicielka NIZP-PZH.
Prof. Ernest Kuchar z Kliniki Pediatrii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego podkreślał, że im więcej jest kleszczy, tym większe jest ryzyko, że będą one zarażone kilkoma chorobotwórczymi drobnoustrojami jednocześnie. W praktyce oznacza to, że na jedną osobę mogą przenosić kilka różnych chorób, np. KZM i boreliozę. Zaapelował do lekarzy, aby pacjentów z długo trwającą boreliozą (tzw. neuroboreliozą) diagnozowali jednocześnie w kierunku KZM, gdyż to właśnie podwójne zakażenie może wyjaśnić część uciążliwych objawów.
Prof. Kuchar przestrzegał przed zarażeniem m.in. w związku z realiami pandemii zaznaczając, że każde wyjście na tereny zielone oznacza ryzyko kontaktu z tymi pajęczakami. „W tym roku nie będzie wyjazdów zagranicznych. Nie lubimy zamknięcia – należy spodziewać się, że większość ludzi wyruszy w plener. Kleszcze mogą mieć okazję do pobicia życiowego rekordu” – mówił.
Dodał, że choć same kleszcze nie są mobilne, to już ich gospodarze – gryzonie, płazy czy ptaki – tak. To wyjaśnia wszechobecność kleszczy na zielonych terenach rekreacyjnych i w centrach miast. Inną chorobę odkleszczową, boreliozę, wywołuje bakteria, a leczy się ją antybiotykami.
W przypadku KZM – choroby wirusowej – nie ma lekarstwa – przypomniała prof. Joanna Zajkowska z Kliniki chorób zakaźnych i neuroinfekcji w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku. Najwięcej zależy od reakcji obronnej organizmu, odporności. Przeciwciała można wygenerować przy pomocy szczepienia (nie jest one jednak refundowane).
Według danych NIZP-PZH najwięcej szczepień – ponad 25 tys. – odbyło się w ostatnich latach w woj. mazowieckim. Szczepionka przeciwko KZM obejmuje trzy dawki (a po latach – pojedyncze, tzw. przypominające). Jednak z punktu widzenia uruchomienia sił obrony w organizmie – pierwsza dawka jest najważniejsza – uczulał prof. Kuchar.
Zwiększona zachorowalność na choroby przenoszone przez kleszcze wynika m.in. z ocieplenia klimatu. Przy podwyższonych temperaturach kleszcze pozostają aktywne niemal przez cały rok: od przełomu lutego i marca – do listopada/grudnia. Zasięg ich występowania przesuwa się ku północy, a w terenach górskich – wzwyż.
„Obecnie w Polsce pojawiają się – i przeżywają dłużej niż kilka dni – kleszcze, które kojarzymy z terenami położonymi bardziej na południe” – mówiła zoolog i weterynarz z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, dr Anna Wierzbicka. Najbardziej aktywne są przy temperaturze powyżej zera, braku śniegu i dużej wilgotności.
Zmiany klimatu są wyraźne: w 2019 r. wzrost średniej globalnej temperatury w stosunku do czasów przedindustrialnych wyniósł 1 st. C. W Polsce było to 2 stopnie, a na terenie miast – nawet więcej – przypomniała Aleksandra Stanisławska z portalu Crazy Nauka, współautorka przedstawianego na konferencji raportu „Jak zmiany klimatyczne wpłynęły na rozwój KZM i groźnych zakażeń wirusowych”. Na konferencji poinformowano, że w okresie 2006-2016 liczba zakażeń chorobami przenoszonymi przez kleszcze wzrosła niemal trzykrotnie.
Świadomość nt. kleszczowego zapalenia mózgu, jego objawów i diagnostyki, ma zwiększyć kampania społeczna, której organizatorami są Instytut Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej, Fundacja Aby Żyć i Pfizer. Partnerem wspierającym jest Medicover, a patronem honorowym – Główny Inspektorat Sanitarny.
Źródło: naukawpolsce.pap.pl