Lekarzu, uważaj na certyfikaty za dukaty!
– Naczelna Rada Lekarska dokładnie sprawdza różnego rodzaju przedsięwzięcia, zanim zgodzi się firmować je własnym logo. Naszym zdaniem zasady stosowane w takich konkursach powinny być przejrzyste, sprawiedliwe i nie mogą budzić żadnych wątpliwości natury prawnej bądź etycznej – mówi Katarzyna Strzałkowska, rzecznik prasowy Naczelnej Izby Lekarskiej.
Foto: imageworld.pl
– Zdarzały się sytuacje, kiedy z prośbą o patronat zgłaszali się organizatorzy konkursu, w którym możliwość nominowania uczestnika, uzyskania statuetki czy wyróżnienia była między innymi uzależniona od wpłaty przez niego określonej kwoty. Naczelna Rada Lekarska odrzuciła prośbę o patronat – dodaje Katarzyna Strzałkowska.
Z informacji, jakie docierają do naszej redakcji wynika, że lekarze i lekarze dentyści otrzymują certyfikaty, których użycie jest uzależnione od wpłaty określonej sumy na konto organizatora (zobacz więcej).
Przypomnijmy, że już w 2012 roku prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Maciej Hamankiewicz, działając w imieniu Naczelnej Izby Lekarskiej, złożył do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa dotyczące działalności firmy „Laur Pacjenta 2012”. Prokuratura sprawę umorzyła.
– Nie zmienia to faktu, że zdaniem samorządu lekarskiego lekarz powinien legitymować się przede wszystkim doświadczeniem i wiedzą, i nie powinien uczestniczyć w rankingach czy plebiscytach, w których nagroda jest pochodną wniesionej opłaty – podkreśla rzecznik prasowy Naczelnej Izby Lekarskiej.