29 grudnia 2025

Na krawędzi psychicznej wytrzymałości

Wyniki badania ankietowego WHO Europe na temat zdrowia psychicznego europejskich lekarzy i pielęgniarek są bardzo niepokojące. Jest źle, a Polska jest jednym z państw, które królują w tym zestawieniu.

Fot. freepik.com

Badanie Biura Regionalnego WHO dla Europy The Mental Health of Nurses and Doctors (MeND) objęło kraje Unii Europejskiej oraz Islandię i Norwegię. Zebrano ponad 90 tys. prawidłowo wypełnionych ankiet – niemal 38 tys. od lekarzy i ponad 52 tys. od pielęgniarek. Większość badanych to osoby w wieku 41-60 lat, w związku małżeńskim, posiadające dzieci. Rezultaty opublikowano w październiku tego roku.

Lęki, przemoc i brak wsparcia

Średnio jedna na trzy osoby, które uczestniczyły w badaniu MeND, zgłaszała objawy depresji, a 24 proc. objawy lęku. Częściej ten problem raportowały kobiety, natomiast nie było znaczących różnic pomiędzy lekarzami a pielęgniarkami, choć biorąc pod uwagę samych lekarzy, to znacząco przeważali rezydenci nad specjalistami.

Do prawdopodobnego uzależnienia od alkoholu przyznało się kilka procent ankietowanych, tutaj jednak dominowali mężczyźni, także różnice pomiędzy obydwoma zawodami były wyraźne (4 proc. lekarzy i 2 proc. pielęgniarek). 13-14 proc. badanych miało myśli samobójcze.

Zbadano też środowisko pracy medyków. Okazało się, że ponad 70 proc. lekarzy i pielęgniarek często jest narażonych na agresję ze strony pacjentów lub ich bliskich. Więcej niż 30 proc. badanych mówiło o bullyingu, podobny odsetek o groźbach przemocy, 12 proc. doświadczyło molestowania seksualnego, a 15 proc. przemocy fizycznej. Mniej więcej połowa respondentów raportowała o narażeniu na co najmniej jeden z tych typów przemocy w miejscu  pracy.

Jednocześnie większość uczestników badania stwierdziła, że czuje satysfakcję z wykonywanej pracy oraz ma silne poczucie celu w tym, co robi. Za to mniej niż połowa oceniła, że ma wpływ na swoją pracę (w tym na to, kiedy mogą zrobić sobie przerwę). Podobny odsetek badanych wskazał, że może liczyć na wsparcie ze strony przełożonych. Nieco więcej, bo ponad 60 proc., ma wsparcie od współpracowników. Niestety mniej niż 1/4 badanych może cieszyć się zachowaniem równowagi między życiem prywatnym a zawodowym.

Złe warunki pracy niszczą psychikę

W badaniu WHO Europe wyraźnie widać, jak duży wpływ na zdrowie psychiczne pracowników medycznych ma środowisko pracy. Objawy lęku/depresji rzadziej zgłaszały osoby, które nie były narażone na przemoc w miejscu pracy, nie brał nadgodzin i zmian nocnych, a także te, które czuły, że mają wpływ na swoją pracę i są w stanie zachować balans pomiędzy obowiązkami zawodowymi a życiem prywatnym. Problemy psychiczne znacznie częściej występowały u osób, które nie mogły liczyć na wsparcie kolegów i przełożonych.

Nie wszędzie jest jednakowo źle

Średnia statystyczna to jedno, ale jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. W badaniu MeND wyszły znaczące różnice w odpowiedziach w zależności od kraju. Na przykład blisko połowa ankietowanych medyków w Polsce i na Łotwie zgłosiła objawy depresji, z kolei w przypadku Islandii i Danii odsetek ten był najniższy i wyniósł około 15 proc. Jeszcze większe dysproporcje widzimy w odpowiedziach na pytanie o objawy lęku. Zgłosiło je 61 proc. Łotyszy, 41 proc. Francuzów, 39 proc. Portugalczyków i 32 proc. Polaków, ale już tylko 13 proc. Islandczyków, 9 proc. Duńczyków i 6 proc. Holendrów.

Z kolei najwyższe wskaźniki uzależnienia od alkoholu dotyczyły Francji, Łotwy, Litwy, Bułgarii, Islandii, Polski, Belgii i Estonii, a najniższe Danii, Włoch, Holandii i Portugalii. Wsparcie współpracowników odczuwa aż 82 proc. respondentów z Finlandii, ale już tylko 42 proc. z Grecji.

Rozbieżności widać też w odpowiedziach dotyczących warunków pracy. Co najmniej jeden z analizowanych w ankiecie elementów przemocy zgłosiło ponad 90 proc. Polaków, Greków i Cypryjczyków, za to w Norwegii i Danii problemy tego typu raportowała mniej więcej połowa badanych medyków. Narażenie na agresję pacjentów było największe w Polsce, na Litwie i na Cyprze, bullying w Estonii, Grecji i w Polsce, molestowanie seksualne w Chorwacji, Finlandii i ponownie w Polsce, a przemoc fizyczna w Irlandii, Hiszpanii i… znowu w naszym kraju.

Autorzy raportu zaznaczają jednak, że Polska jest jednym z kilku państw, gdzie udział w badaniu wzięło poniżej 1 proc. ogólnej populacji krajowej lekarzy i pielęgniarek, więc te wyniki trzeba ostrożnie interpretować. Dodatkowo w Polsce zdecydowanie więcej ankiet wypełniły pielęgniarki niż lekarze, co również może mieć wpływ na wyniki końcowe krajowego zestawienia. Mimo to raczej nie ma się co łudzić, że rzeczywistość jest bardziej kolorowa, bo złą kondycję psychiczną personelu medycznego sygnalizują także rodzime badania.

Zestresowani, wypaleni, zrezygnowani

Najnowsze ogólnopolskie badanie ankietowe Fundacji „Nie Widać Po Mnie” na temat stanu psychicznego przedstawicieli zawodów medycznych (lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych, farmaceutów, diagnostów laboratoryjnych, położnych) prezentuje się mocno pesymistycznie.

Wstępne wyniki obejmujące odpowiedzi około 4 tys. uczestników pokazują, że 73 proc. badanych ocenia swoją pracę jako źródło stałego stresu, 67 proc. ma trudności z relaksem, 60 proc. uważa, że w pracy „nic nie układa się po ich myśli”, 57 proc. przyznało, że pojawiała się u nich myśl: „może lepiej byłoby umrzeć”. Co więcej, 41 proc. respondentów rozważa zmianę pracy lub całkowitą rezygnację z zawodu.

– Wśród lekarzy ten odsetek wynosi około 38 proc., wśród pielęgniarek 44 proc., a w grupie ratowników medycznych aż ponad 50 proc. To dramatyczny sygnał o skali wypalenia i bezsilności – komentuje Urszula Szybowicz, prezes Fundacji „Nie Widać Po Mnie”. Do 30 września w badaniu wzięło udział blisko 16 tys. pracowników ochrony zdrowia, trwa pełna analiza zebranych danych.

Niepokojące są wyniki badania Fundacji Polki w Medycynie z 2024 r. dotyczące zdrowia psychicznego personelu medycznego. Uczestniczyły w nim 2202 osoby, w tym lekarze i studenci medycyny. 74,3 proc. respondentów odpowiedziało, że w ciągu ostatnich 30 dni czuło się smutnymi/ nieszczęśliwymi, a 15,3 proc. miało myśli o zakończeniu swojego życia.

Fundacja „Nie Widać po Mnie” od kilku lat prowadzi program W(y)SPA oferujący pracownikom medycznym dwie bezpłatne konsultacje wstępne z psychologiem lub psychoterapeutą. Do 31 października 2025 r. skorzystało z niego ponad 41 tys. medyków, z czego ok. 1 proc. stanowili lekarze. Wsparcie psychiczne oferują również okręgowe izby lekarskie, np. OIL w Warszawie. Z kolei Centralny Ośrodek Badań, Innowacji i Kształcenia Naczelnej Izby Lekarskiej proponuje lekarzom szkolenia wzmacniające odporność psychiczną.

Lidia Sulikowska


Komentarz

Zawód lekarza opiera się na relacjach z pacjentami, a ci przychodzą z problemami, nierzadko zagubieni, zestresowani albo rozżaleni. To wyczerpuje, dlatego tak ważne jest dbanie o własny dobrostan psychiczny.

Fot. arch. prywatne

Aby dobrze funkcjonować, trzeba zadbać o swoje podstawowe potrzeby: chociażby wyspać się, spotkać ze znajomymi, spędzić czas z rodziną, poćwiczyć albo pobiegać. O to jednak trudno, gdy jest się przeciążonym, a przed nami kolejny ciężki dzień w poradni albo nadprogramowy dyżur w szpitalu.

Pewne warunki pracy mogą być opresyjne i przez to negatywnie wpływać na zdrowie psychiczne i efektywność. Dostrzeganie potrzeby utrzymywania równowagi pomiędzy życiem prywatnym a zawodowym, uświadomienie sobie, że możemy wpływać na swoją pracę i że nie musimy wszystkiego akceptować, jest zdecydowanie zdrowym podejściem. To system jest odpowiedzialny za zabezpieczenie zdrowotne obywateli, nie lekarz.

Warto się zastanowić, czy oczekiwania wobec siebie samych nie przyjmują formy niemożliwych do przeskoczenia poprzeczek. Istnieje ryzyko, że w takich powtarzających się sytuacjach frustracyjnych zacznie się przenosić odpowiedzialność na siebie. Wówczas pojawia się niebezpieczeństwo, że poczujemy się beznadziejni. Gdy coś idzie nie po naszej myśli, częściej mamy pretensje do siebie, niż dostrzegamy zewnętrzne czynniki, które miały na to wpływ.

Jak zauważyć, że zaczyna się w nas proces wypalania zawodowego? Przede wszystkim pojawia się nieprzemijające przeciążenie psychofizyczne, które występuje w pracy, ale nie w pozostałych obszarach życia. To jest coś, czego nie da się odespać. Przy wypaleniu wracamy z urlopu i już pierwszego dnia w pracy czujemy się źle – psychicznie, ale często także fizycznie. Wówczas warto przyjrzeć się uważniej, o dzieje się ze mną w pracy, co jest źródłem moich frustracji i czy można im jakoś zaradzić.

Często mówimy, że mamy wszystkiego dość, ale źródłem obciążenia może być specyficzna trudność, nie zawsze praca jako całość. Na przykład dla niektórych lekarzy problemem jest przekazywanie złych informacji rodzinie pacjenta. To umiejętność, której można się nauczyć. Wzmocnienie kompetencji w tym zakresie pozwoli czuć się pewniej i zredukować stres.

Dr n. hum Joanna Chylińska, adiunkt w Studium Psychologii Zdrowia Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, Psycholog Zdrowia, Trenerka Umiejętności Psychospołecznych

Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 12/2025-1/2026