14 czerwca 2025

NROZ: najpierw zbadać, potem diagnozować

Chęć zysku nie może przesłaniać lekarzowi dobra pacjenta, które jest najwyższą wartością – przypomina Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Zbigniew Kuzyszyn.

Fot. pixabay.com

Możliwość zdalnego wystawiania recept stała się błogosławieństwem w okresie pandemii. Jednak niemal natychmiast otworzyła furtkę dla niekontrolowanego zapisywania na życzenie wszelkich farmaceutyków, zwłaszcza opioidów, leków psychotropowych i środków antykoncepcyjnych (w szczególności w ramach tzw. antykoncepcji awaryjnej).

Pojawiły się podmioty, których celem jest wystawianie recept bez żadnej weryfikacji, a jedynym warunkiem uzyskania żądanego specyfiku – wniesienie opłaty po wypełnieniu ankiety, która ma służyć jako atrapa wywiadu lekarskiego. Doprowadziło to do kilku udokumentowanych zgonów i skłoniło Ministerstwo Zdrowia do przyjrzenia się skali zjawiska.

Centrum e-Zdrowia opracowało dokument „Lekarze z największą liczbą porad” zawierający numer prawa wykonywania zawodu lekarza, liczbę porad, liczbę recept wystawionych w konkretnym tygodniu roku i w całym poprzednim roku oraz rozproszenie (podane w kilometrach) ich realizacji. Informacje o podejrzeniu nieprawidłowości w wystawianiu recept przekazano Naczelnemu Rzecznikowi Odpowiedzialności Zawodowej, a właściwi okręgowi rzecznicy rozpoczęli postępowania wyjaśniające.

Jedna z takich spraw zakończyła się prawomocnym orzeczeniem zawieszenia prawa wykonywania zawodu lekarza na dwa lata wraz z maksymalną karą pieniężną w wysokości czterokrotnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia.

Recepta na minutę

Lekarz medycyny rodzinnej przez 1,5 roku w licznych podmiotach za pośrednictwem systemów teleinformatycznych wystawiał od 190 do 270 recept elektronicznych w ciągu doby przez siedem dni w tygodniu. Stwierdzano przypadki zrealizowania kilku wizyt w ciągu minuty. Ponadto w inkryminowanym okresie pracował stacjonarnie w POZ.

W ocenie rzecznika odpowiedzialności zawodowej i sądu lekarskiego wykluczało to możliwość choćby pobieżnego zapoznania się ze zgłaszanymi przez pacjentów dolegliwościami lub ich dokumentacją medyczną i ograniczało się jedynie do przepisywania wnioskowanych przez pacjentów leków, a tym samym narażało ich na negatywne skutki.

W toku postępowania dotyczącego odpowiedzialności zawodowej stwierdzono, że wina nie ulega wątpliwości, a obwiniony lekarz przyznał się do wystawiania takiej liczby recept. Nie uznał jednak, aby mogło to mieć wpływ na jakość udzielanych świadczeń zdrowotnych. W ocenie sądu lekarskiego przeczy temu wystawianie przez obwinionego lekarza tak dużej liczby recept, która nie pozwalała na dochowanie należytej staranności i zapewnienie każdemu pacjentowi bezpieczeństwa przy doborze leków względem zgłaszanych dolegliwości. Chęć zysku nie może przesłaniać lekarzowi dobra pacjenta, które jest wartością najwyższą.

Krótka ankieta to za mało

Zgodnie z komentarzem do nowego Kodeksu Etyki Lekarskiej opracowanym przez Komisję Etyki Lekarskiej Naczelnej Izby Lekarskiej „nie zaleca się udzielania teleporad pacjentom dotąd nieleczonym przez danego lekarza (…). Jeżeli efektem teleporady ma być (…) nowa recepta, wywiad ma być przeprowadzony w trakcie telekonsultacji w czasie rzeczywistym, analogicznie do wywiadu przeprowadzonego w warunkach gabinetowych. Komunikacja asynchroniczna (np. ankieta lub e-mail), jeżeli jest stosowana, może mieć wyłącznie charakter pomocniczy, umożliwiający przygotowanie, uzupełnienie lub kontynuację leczenia”.

Aktualnym pozostaje apel z 7 lipca 2023 r. Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej krytycznie oceniającego „oferowane w internecie usługi odpłatnego wystawiania recept i zwolnień w sytuacjach, kiedy wystarczającym do otrzymania recepty jest wypełnienie krótkiej ankiety niespełniającej kryterium badania podmiotowego i sugerującej pacjentowi objawy, pacjent nie ma jakiegokolwiek kontaktu z lekarzem, finalizacja usługi następuje w niezwykle krótkim czasie, a pacjent nie był wcześniej badany i leczony przez lekarza wystawiającego receptę”.

Idąc dalej za prof. Arnoldem Gubińskim: „Leczenie bez uprzedniego zbadania, poza wyjątkowymi sytuacjami, stanowiłoby przewinienie zawodowe choćby nawet zastosowane leczenie było prawidłowe”.

Zbigniew Kuzyszyn, Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej

Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 5/2025