13 czerwca 2025

Paweł Barucha: bezkarność ośmiela

Osoby, które zachowują się agresywnie w stosunku do lekarzy, muszą mieć świadomość, że nie będziemy mogli udzielić im pomocy i zostaną ze swoimi problemami zdrowotnymi same.

Fot. Monika Szałek

Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci zabójstwem śp. dr. Tomasza Soleckiego. Przekroczona została nieprzekraczalna granica. Został zamordowany lekarz, w chwili gdy leczył pacjentów. Jest to niewyobrażalna tragedia i nie może zostać zapomniana. Każdy z nas, lekarzy i lekarzy dentystów, na co dzień spotyka się z różnymi formami agresji. Prowadzone badania jednoznacznie wskazują na stale narastający problem. Każdego dnia pojawiają się informacje o atakach na medyków. Nawet tragiczne informacje z Krakowa tego nie przerwały.

Wieloletnie zaniedbania w egzekwowaniu prawa, a zaznaczyć należy, że lekarze czy pielęgniarki są prawnie chronieni, doprowadziły nas nad skraj przepaści. Nie może być przyzwolenia na bezkarne szykanowanie, obrażanie ani jakąkolwiek formę przemocy w stosunku do lekarzy. Bezwzględnie należy wymagać natychmiastowej reakcji służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Brak reakcji na tego typu agresywne i przepełnione nienawiścią zachowania doprowadzi do kolejnych tragedii.

W tej sprawie nie chodzi tylko o nas. Zagrożony personel medyczny nie jest w stanie skutecznie zająć się pacjentem i zapewnić mu opieki na wysokim poziomie. Jako samorząd powtarzamy od lat: bezpieczny lekarz to bezpieczny pacjent.

Sytuacja jest bardzo poważna, a jej rozwiązanie trudne. Pojawiają się różne pomysły na zabezpieczenie się przed agresją. Sugerowane jest używanie kamizelek, paralizatorów, odbywanie kursów samoobrony. Wszystko to może być oczywiście przydatne, jednakże szpitale i poradnie, by skutecznie zajmować się pacjentami, nie mogą stać się twierdzami. Musimy pod okiem fachowców nauczyć się, w jaki sposób unikać sytuacji trudnych i jak im zapobiegać. Potrzebujemy procedur bezpieczeństwa w sytuacjach awaryjnych.

Ale to wszystko nie może usuwać nam z oczu fundamentalnej zasady nietykalności personelu medycznego. Bezwzględnie musimy tę zasadę egzekwować. Agresor musi mieć świadomość, że jeżeli będzie stanowił zagrożenie, zostanie sam ze swoim problemem zdrowotnym. Policja i prokuratura muszą przywołać do porządku każdego, kto takie zagrożenie stwarza. Dotyczy to również nieodpowiedzialnych polityków, którzy swoim zachowaniem mogą prowokować agresywne działania. Nieuprawnione podważanie wiedzy, umiejętności, zaangażowania lekarzy najpierw doprowadzi do utraty zaufania do lekarzy i lekarzy dentystów, a następnie uniemożliwi nam skuteczne działanie. A na tym stracą wszyscy.

Paweł Barucha, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej

Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 6/2025