Paweł Barucha: zdrowa jama ustna to zdrowy organizm
Najwyższy czas zacząć traktować stomatologię poważnie. To dziedzina, bez której współczesna medycyna nie będzie skuteczna.

Z okazji Światowego Dnia Zdrowia Jamy Ustnej w Senacie 28 marca odbyła się konferencja „Okrągły stół profilaktyki stomatologicznej”. Gościła nas pani senator, dr Agnieszka Gorgoń-Komor, której dziękuję za możliwość przedstawienia najważniejszych problemów, z jakimi boryka się stomatologia w Polsce. Tematem przewodnim była rola profilaktyki w prawidłowym dbaniu o zdrowie.
Potrzeba nam nowego otwarcia w podejściu do leczenia stomatologicznego. To dynamicznie rozwijająca się dziedzina medycyny wymagająca wsparcia państwa. A obecnie ponad 90 proc. gabinetów to praktyki prywatne, które również pracują w ramach NFZ. Utrzymanie wysokiego poziomu leczenia wymaga wymiernego wsparcia: nie ma możliwości zabezpieczenia zdrowia pacjentów za jedynie 2 proc. budżetu NFZ.
Potrzeba minimum 4 proc. na stomatologię. Trzeba podkreślić, że to nie wydatek, tylko inwestycja, która pomoże utrzymać wysoki poziom i wprowadzać nowe technologie.
W chorobach ogólnoustrojowych dotyczących serca, nerek, chorób autoimmunologicznych czy nowotworowych leczenie stomatologiczne jest pierwszym etapem. Brak sanacji jamy ustnej często jest przyczyną niepowodzenia leczenia innych chorób. Dlatego najwyższa pora zacząć traktować stomatologię poważnie. To nie „kosmetyka białego uśmiechu”, ale dziedzina, bez której współczesna medycyna nie może skutecznie działać. Dzieci od najmłodszych lat powinny być uczone prawidłowej dbałości o swoje zdrowie. Muszą tego nauczać profesjonaliści. To w przyszłości zaprocentuje zdrowszym społeczeństwem, a więc mniejszymi wydatkami na leczenie.
Samorząd kolejny raz zwrócił uwagę na konieczność wprowadzenia minimalnego kontraktu na poziomie 20 000 punktów. To konieczność ze względu na zbyt dużą rozbieżność pomiędzy oddziałami wojewódzkimi.
W mazowieckim obecnie jest to 26 000 punktów, a w świętokrzyskim 15 000. To prowadzi do niebezpiecznej sytuacji dla pacjentów. Gabinety wyczerpują kontrakt w dwa tygodnie – i dokąd wtedy ma się udać pacjent wymagający natychmiastowej sanacji jamy ustnej, koniecznej do rozpoczęcia leczenia np. choroby onkologicznej? Dodatkowe utrudnienia napotykają pacjenci z mniejszych miejscowości. Co prawda, liczba lekarzy dentystów jest w Polsce wystarczająca, ale są oni nierównomiernie rozmieszczeni. Zamiast dentobusów muszą pojawić się gabinety stacjonarne. To zapewni prawidłową i ciągłą opiekę stomatologiczną dla wszystkich. Bez dodatkowego wsparcia nie będzie to możliwe.
To szerszy problem, bo polskie uczelnie medyczne również potrzebują pieniędzy. Bez nowych, ciągle uzupełnianych kadr medycznych nie ma rozwoju medycyny. Kształcenie lekarzy i lekarzy dentystów kosztuje więcej niż w innych zawodach medycznych. Na nauczaniu nie można oszczędzać – w krajach, gdzie uczelnie medyczne prężnie się rozwijają, pojawiają się stale nowe, ciągle usprawniane sposoby leczenia. A bezpieczeństwo pacjentów jest w stanie zapewnić tylko opieka stomatologiczna oparta na wysokiej klasy specjalistach.
Paweł Barucha, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej
Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 5/2025