Prawdziwy lekarz jest z powołania
Reaktywacja samorządu lekarskiego była jak pospolite ruszenie i wymagała od lekarzy ogromnego zaangażowania. Jak uczestnicy tego procesu postrzegają obecną rzeczywistość w kontekście tamtych, historycznych już dziś, wydarzeń?
Foto: pixabay.com
Komentuje dr Wanda Terlecka, prezes ORL w Łodzi I kadencji (1989-1993):
– Jubileusze skłaniają do podsumowań i ocen, ale nie czuję się powołana do ich wydawania, ponieważ wciąż uczestniczę w tym dziele tworzenia, które się nazywa samorząd lekarski.
Jego reaktywacja dała nam możliwość samostanowienia o sobie w kontekście wykonywanego zawodu lekarza, a także w kontekście naszych działań jako ludzi. I się rządzimy, raz wychodzi nam to lepiej, raz gorzej, ale realizujemy zamierzone cele i nie powinno być tu miejsca na negację. Wciąż słychać głosy niektórych kolegów – a cóż ta izba robi?
Warto uświadomić sobie, że tego rodzaju pytania są automatycznie kierowane do samych siebie. Różnego rodzaju zarzuty stawiane izbie, są stawiane samemu sobie. Z samorządem jest tak jak z wolnością, to, że jest, nie znaczy, że została nam dana raz na zawsze, dlatego warto zastanowić się, jak każdy z nas rozumie swoją tożsamość, czy wystarczająco docenia to, co ma i pracuje nad tym, by być prawdziwym człowiekiem, co przekłada się na to, czy jest prawdziwym lekarzem, takim z powołania. To są pytania na każdy czas, czy to w związku z 30-leciem samorządu lekarskiego, czy to w szary dzień powszedni, kiedy trzeba się konfrontować z często niewygodną czy bolesną rzeczywistością.