23 listopada 2024

Przy kontroli zwolnień lekarskich ZUS podpatruje Włochów i Litwinów

Ilość kontrolowanych przez ZUS zwolnień lekarskich zwiększa się, rośnie też liczba lekarzy mogących je wystawiać, ale kwota cofniętych zasiłków jest wciąż na podobnym poziomie.

Foto: pixabay.com

Te i wiele innych danych przedstawiono w czasie seminarium „Kontrola czasowej niezdolności do pracy z powodu choroby”, które odbyło się w czwartek 9 maja w Centrali ZUS w Warszawie.

Hanna Perło z Departamentu Zasiłków ZUS apelowała do pracodawców o większą aktywność w zgłaszaniu podejrzeń co do braku zasadności przebywania na zwolnieniu pracowników.

Pracodawca wypłaca pracownikowi niezdolnemu do pracy z powodu choroby wynagrodzenie za okres niezdolności do pracy trwającej łącznie do 33 dni w ciągu roku kalendarzowego (w przypadku pracownika, który ukończył 50. rok życia – za okres niezdolności do pracy trwającej łącznie do 14 dni w ciągu roku kalendarzowego).

– W finansowaniu absencji chorobowej maleje udział FUS, a rośnie udział pracodawców – podkreśliła Hanna Perło. Dodała, że od grudnia, kiedy wszedł w życie obligatoryjność wystawiania e-zwolnień, skróciła się średnia długość trwania niezdolności do pracy orzeczona w jednym zaświadczeniu lekarskim.

Na niewielką liczbę wniosków pracodawców o kontrole zwolnień lekarskich zwracała uwagę również Małgorzata Lipowska z Departamentu Orzecznictwa Lekarskiego ZUS. W zeszłym roku na wniosek pracodawców przeprowadzono co dziesiątą kontrolę. Z danych, jakie przedstawiła, wynika, że liczba lekarzy upoważnionych do wystawiania zwolnień lekarskich wzrosła ze 112 tys. w 2002 r. do 147 tys. w 2018 r. Decyzje o cofnięciu możliwości wystawiania zwolnień lekarskich są niezwykle rzadkie, w ubiegłym roku było ich tylko 28, w poprzednich latach jeszcze mniej.

Nieustannie rośnie liczba kontroli zwolnień lekarskich. O ile w 2000 r. było ich 222,5 tys., o tyle w zeszłym roku już 351,4 tys. Kwota cofniętych zasiłków chorobowych w latach 2000 i 2018 jest zbliżona, w obu przypadkach przekraczała 6 mln zł. Pracownicy ZUS korzystają m.in. z aplikacji Wspomaganie Orzecznictwa oraz z rejestru zaświadczeń lekarskich i rejestru lekarzy upoważnionych do ich wystawiania.

– Na badania nie stawia się mniej niż 7 proc. chorych – podkreśliła Małgorzata Lipowska, dodając, że od stycznia nastąpiła zmiana sposobu powiadamiania o terminie badania przed lekarzem orzecznikiem ZUS (np. dopuszcza się rozmowę telefoniczną), ale nie wszyscy się na to zgadzają. Litewskie doświadczenia w zakresie kontroli czasowej niezdolności do pracy z powodu choroby przybliżyli Rimantas Mitkevicius i Vytautas Sviderskis – przedstawiciele instytucji SODRA, czyli Państwowego Zarządu Funduszu Ubezpieczenia Społecznego.

Jak powiedział Vytautas Sviderskis, podpis elektroniczny jest dobrym rozwiązaniem i wszyscy się do niego już przyzwyczaili. – Aby elektronizacja przebiegała efektywnie, zaczęto zatrudniać asystentów lekarskich. – Asystenci wypełniają elektroniczne blankiety, a lekarz tylko je podpisuje. Asystent nie ma prawa widzieć wszystkich informacji, o których pacjent mówi lekarzowi – podkreślił Vytautas Sviderskis.

Przyznał, że wielu lekarzy protestowało w związku z chęcią podawania dużej ilości dokładnych danych niezwiązanych ściśle z leczeniem, a przy wprowadzaniu e-zwolnień podnoszono argumenty, że ich wystawianie to dodatkowa praca czy że nie wszystkie placówki mają drukarki. – W Estonii kontrola zwolnień jest bardziej radykalna niż u nas, ale szukamy sposobów, by wzmóc nasze narzędzia kontrolne – podkreślił Rimantas Mitkevicius.

– Musimy przewidzieć wszystkie skutki naszych kontroli. Muszą być one prowadzone tak, aby nie narazić pracownika na przykre konsekwencje. Jeśli uznajemy, że zwolnienie powinno być krótsze od tego, które wydał lekarz prowadzący, jest to po prostu inne orzeczenie. Nie oznacza to, że ktoś się pomylił. Lekarze różnią się w opiniach – powiedział Riccardo Boscarino z INPS. Podkreślił, że instytucja, którą reprezentuje, nie kojarzy się Włochom z prześladowaniem pracowników na „chorobowym”, mimo że – w porównaniu do polskiego ZUS-u – ma znacznie większe uprawnienia.

Na przykład lekarze kontrolujący zasadność wystawienia zwolnienia mogą odwiedzać ubezpieczonych nie tylko w dni robocze, ale również w niedziele i święta. Co do zasady w godzinach 10-12 i 17-19 trzeba być w domu. W razie gdyby lekarz nie zastał kogoś w domu, to zostawia pisemne wezwanie na badanie lekarskie do INPS na najbliższy dzień roboczy. Włoscy kontrolerzy mieli spore problemy z urzędem ochrony danych osobowych, który zarzucił im niezgodne z przepisami profilowanie potencjalnych „wyłudzaczy” zwolnień.

Po tym, jak przed rokiem zrezygnowano z wykorzystywania tego narzędzia, skuteczność kontroli spadła aż o 30 proc. – U nas kontrole w domu pracownika wykonują lekarze. Dzięki posiadanym tabletom protokół w wizyty lekarskiej dostajemy w czasie rzeczywistym. Wyniki kontroli zna również pracodawca, jeśli wnioskował o kontrolę, ale jeśli on ją nam zlecił, to musi za to zapłacić – tłumaczył Riccardo Boscarino.

Mariusz Tomczak