PWZ dla lekarzy spoza UE bez nostryfikacji. Pomysł odejdzie do lamusa?
Projekt nowelizacji ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty zawiera przepisy umożliwiające pracę w Polsce (ograniczoną czasowo i co do miejsca) specjalistom spoza UE bez konieczności nostryfikowania dyplomu. Pomysł wywołał dyskusję. Czy kontrowersyjne zapisy ostatecznie zostaną zmienione?
Foto: pixabay.com
W Polsce, aby móc wykonywać zawód lekarza / lekarza dentysty, trzeba posiadać prawo wykonywania zawodu. Wszyscy ci, którzy kształcili się poza granicami naszego kraju, aby otrzymać ten dokument, muszą spełnić określone wymogi – inne dla osób wykształconych w Unii Europejskiej, inne poza nią. Kwestie te reguluje obecnie obowiązująca ustawa o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Chodzi przede wszystkim o potwierdzenie kwalifikacji zawodowych.
Wymagana nostryfikacja
– Jeśli chodzi o lekarzy z państw członkowskich UE, a także Islandii, Liechtensteinu, Szwajcarii i Norwegii, procedura jest stosunkowo prosta. Osoby, które ukończyły w tych państwach studia lekarskie lub lekarsko-dentystyczne, są objęte systemem automatycznego uznawania kwalifikacji. System ten jest określony w przepisach prawa unijnego i opiera się na tym, że ww. państwa ustaliły minimalne wymogi kształcenia, co daje gwarancję posiadania odpowiednich kwalifikacji zawodowych po ukończeniu w jednym z tych państw pełnego cyklu szkolenia. Oczywiście trzeba dodatkowo spełnić wymogi związane ze znajomością jęz. polskiego, niekaralnością, odpowiednim stanem zdrowia – wyjaśnia Marek Szewczyński, radca prawny Naczelnej Izby Lekarskiej.
Natomiast osoby, które kształciły się poza UE, muszą wykazać swoje kwalifikacje zawodowe poprzez procedurę nostryfikacji dyplomu (porównanie programów kształcenia), którą przeprowadzają polskie uczelnie. – Często zdarza się, że występują różnice programowe, a wówczas trzeba złożyć egzamin nostryfikacyjny jako warunek uznania dyplomu za równoważny. Po nostryfikacji dyplomu, aby uzyskać PWZ, lekarz musi jeszcze, analogicznie jak absolwenci polskich uczelni, odbyć staż podyplomowy albo uzyskać uznanie stażu odbytego za granicą oraz złożyć egzamin LEK lub LDEK – tłumaczy mec. Szewczyński.
Propozycja szybszej ścieżki
Jak widać, jest to procedura czasochłonna. O uproszczonej ścieżce otrzymania PWZ dla lekarzy i stomatologów z dyplomem spoza UE mówiono już w połowie 2018 r., a przed kilkoma miesiącami pomysł ten zmaterializował się – w projekcie nowelizacji ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty opublikowanym 31 maja. Zaproponowano uproszczenie procedury nostryfikacyjnej, która polegać miałaby na złożeniu jednolitego egzaminu w formie testu organizowanego przez Centrum Egzaminów Medycznych. Zdaniem samorządu lekarskiego tryb nostryfikacji polegający tylko na przeprowadzeniu egzaminu, do którego przystąpić mogłaby każda osoba, która uzyskała w państwie trzecim (tj. spoza UE) dyplom lekarza albo lekarza dentysty, jest nadmiernie uproszczony i niesie za sobą ryzyko uznawania dyplomów uzyskanych po odbyciu studiów niespełniających standardów kształcenia wymaganych w Polsce i w UE.
Jednak to nie te przepisy wywołały największe kontrowersje. W projekcie nowelizacji przewidziano dodatkowy, odrębny tryb dostępu do wykonywania zawodu dla lekarzy i stomatologów z dyplomem spoza UE, który nie wymaga uznawania kwalifikacji, czyli przechodzenia przez nostryfikację (art. 7 ust. 2a-2k), choć trzeba zaznaczyć, że ta droga ma prowadzić do uzyskania ograniczonych uprawnień do praktykowania w naszym kraju. Przepisy przewidują, że lekarz, który wykaże się posiadaniem dyplomu oraz tytułu specjalisty i ma kilkuletnie doświadczenie zawodowe, będzie mógł uzyskać PWZ ograniczone czasowo (maksymalnie do 5 lat) i co do miejsca (tylko w podmiocie leczniczym, którego dyrektor zaprosił go do pracy). Przed podjęciem zatrudnienia taka osoba będzie musiała odbyć przeszkolenie praktyczne trwające nie dłużej niż 12 miesięcy, pod nadzorem opiekuna. Lekarz bądź lekarz dentysta, który uzyskałby takie ograniczone PWZ, musiałby nostryfikować dyplom w okresie 5 lat.
Obawa o jakość
Miesiąc po opublikowaniu projektu, NRL w stanowisku z 28 czerwca odniosła się krytycznie do proponowanego rozwiązania. Zwrócono uwagę na kilka kwestii. Po pierwsze, zdaniem NRL, projektowane przepisy nie wskazują jakichkolwiek kryteriów weryfikacji faktycznej wiedzy i umiejętności lekarzy, wprowadzając jedynie formalne wymogi okazania dyplomu lekarza i dyplomu lekarza specjalisty oraz zaświadczenia o trzyletnim doświadczeniu zawodowym jako specjalista w danej dziedzinie. „Częste zastrzeżenia budzi na przykład jakość kształcenia specjalizacyjnego w części państw nieunijnych, a projektowane przepisy w sposób bezkrytyczny nakazują akceptację każdego dokumentu, który będzie się określał jako dyplom specjalisty” – czytamy w stanowisku NRL.
Samorząd lekarski mówi wprost, że zaproponowane rozwiązanie jest wbrew interesowi pacjentów i postuluje całkowite odstąpienie od takiego rozwiązania. Pojawiają się też wątpliwości, czy te przepisy są zgodne z prawem UE. – Co prawda państwa członkowskie UE mają swobodę co do określania trybu, w jakim uznają u siebie kwalifikacje lekarzy spoza UE, to jednak powinny zapewniać, że ten proces będzie pozwalał ustalić, że określone wymogi kształcenia zostały spełnione, np. okres studiów lekarskich musi wynosić co najmniej 5 lat i obejmować co najmniej 5 500 godzin nauczania. Proponowana uproszczona ścieżka nie daje możliwości takiej weryfikacji – zwraca uwagę mec. Szewczyński.
Łatanie dziur
Za opracowanie przepisów odpowiedzialne jest Ministerstwo Zdrowia. Dlaczego resort chciał takich zmian? W uzasadnieniu do projektu czytam, że wprowadzenie rozwiązań umożliwiających zatrudnienie w trybie uproszczonym lekarzy specjalistów cudzoziemców spoza UE to wyjście naprzeciw oczekiwaniom kierowników podmiotów leczniczych borykających się z brakiem kadry medycznej. Czytam także, że zaproponowane rozwiązanie jest podobne do tego stosowanego już w tym zakresie w Niemczech.
Na pytania skierowane do resortu zdrowia, dotyczące m.in. niezgodności zaproponowanych rozwiązań z prawem unijnym, a także obaw, czy w polskich placówkach medycznych zaczną leczyć lekarze bez faktycznie zweryfikowanych umiejętności, nie otrzymałam odpowiedzi. Sylwia Wądrzyk, dyrektor biura komunikacji w resorcie zdrowia, poinformowała natomiast, że po uwzględnieniu uwag zgłaszanych podczas konsultacji publicznych i międzyresortowych treść poszczególnych przepisów uległa modyfikacjom, i że mogą one się zmieniać na kolejnych etapach prac nad projektem. Czy to oznacza, że przepisy znacząco ułatwiające podjęcie pracy lekarzom specjalistom z dyplomem spoza UE jednak nie znajdą się w finalnej wersji projektu nowelizacji ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty?
Czego konkretnie dotyczą te modyfikacje, o których informuje MZ? Niestety, na to pytanie nie znamy jeszcze odpowiedzi. Choć termin zgłaszania uwag do projektu nowelizacji w trybie konsultacji publicznych upłynął 30 czerwca, to w momencie oddawania gazety do druku jeszcze ich nie opublikowano, podobnie nie ma odniesienia się wnioskodawcy (Ministerstwo Zdrowia) do zgłoszonych uwag. Z resortu zdrowia otrzymałam jedynie informację, że projekt ustawy o zmianie ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz niektórych innych ustaw może jeszcze zmieniać się na kolejnych etapach prac, dlatego przedstawienie szczegółowych rozwiązań będzie możliwie w późniejszym terminie.
Lidia Sulikowska