Stomatolog na wokandzie. Poszło o leczenie ortodontyczne
„Lekarz powinien przeprowadzać wszelkie postępowanie diagnostyczne, lecznicze i zapobiegawcze z należytą starannością, poświęcając im niezbędny czas” (art. 8 Kodeksu Etyki Lekarskiej).
Foto: pixabay.com
Do okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej wpłynęła skarga na lekarza dentystę dotycząca leczenia ortodontycznego. Po założeniu aparatu stałego pacjentka zauważyła, że siekacze zaczęły „unosić się do góry”, pogorszyło się też ustawienie zębów w górnym łuku, zamki były „krzywo i niedbale doklejone”, przez co często się odklejały.
Pacjentka podjęła decyzję o rezygnacji z leczenia u obwinionego. Jej nowy lekarz prowadzący, specjalista ortodonta, polecił jej kontakt z izbą lekarską, gdyż wg niego obwiniony lekarz popełnił błąd i nie posiadał kwalifikacji niezbędnych, by podjąć leczenie ortodontyczne. Okręgowy rzecznik odpowiedzialności zawodowej po zbadaniu sprawy zdecydował o zasięgnięciu opinii biegłego.
Ten uznał, że plan leczenia ortodontycznego bez ekstrakcji w górnym łuku był błędny i uniemożliwiał wyleczenie wady zgryzu pacjentki. Ponadto pozycjonowanie zamków na zębach odbiegało od wzorcowego i wraz z zastosowanym systemem leczenia (łuk ciągły) prowadziło do pogarszania się warunków zgryzowych i estetycznych. Obwiniony lekarz oświadczył, że informacje przedstawione przez pacjentkę są nieprawdziwe, a skarga bezpodstawna.
Na wniosek OROZ opinię w sprawie wydał konsultant krajowy w dziedzinie ortodoncji, który uznał, że obwiniony lekarz nie posiada specjalistycznej wiedzy, by podjąć leczenie ortodontyczne pacjentów dorosłych aparatami stałymi. OROZ skierował sprawę do okręgowego sądu lekarskiego w związku z naruszeniem art. 4 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz art. 8 Kodeksu Etyki Lekarskiej.
OSL po zbadaniu sprawy i przesłuchaniu stron uznał winę lekarza. Wymierzył mu karę ograniczenia wykonywania zawodu lekarza dentysty w zakresie ortodoncji na okres 2 lat. Pełnomocnik obwinionego złożył odwołanie do Naczelnego Sądu Lekarskiego, który przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia, by ten wyjaśnił rozbieżności między zeznaniami obwinionej i pokrzywdzonej dotyczącymi liczby oraz rodzaju wizyt, ustalenia planu leczenia oraz określenia daty popełnienia przewinienia zawodowego.
Sprawa została ponownie rozpatrzona przez sąd pierwszej instancji. W dniu podpisania zgody na leczenie obwiniony lekarz dentysta nie dysponował aktualnym zdjęciem pantomograficznym i kefalometrycznym, a podczas podpisywania zgody na leczenie pacjentka nie mogła być dokładnie oraz zgodnie z zasadami praktyki ortodontycznej zdiagnozowana, a tym samym poinformowana o sposobach leczenia, ryzyku i rokowaniu. Sąd nie dał wiary karcie historii choroby dostarczonej przez lekarza, lecz oparł się na obiektywnych dowodach.
Obwiniona przyjęła plan leczenia, jednak jego założenia były błędne i niezgodne ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej. OSL uznał winę obwinionego lekarza i orzekł o ograniczeniu wykonywania zawodu lekarza dentysty w zakresie ortodoncji na okres 2 lat. Od powyższego orzeczenia OSL odwołanie do NSL złożył obrońca obwinionego. Naczelny Sąd Lekarski uznał je jednak jako bezzasadne i utrzymał w mocy orzeczenie OSL.
* * *
Komentarz
Na wstępie należy podkreślić, że opisane powyżej zdarzenie nie jest pierwszym kontaktem obwinionego lekarza z OROZ i z sądami lekarskimi. Nad obwinionym ciąży już poprzednie ograniczenie czynności lekarza w zakresie ortodoncji na okres 2 lat za inne, ale podobne przewinienie.
Sąd orzekając wymiar kary, miał świadomość kary orzeczonej poprzednio, choć uprawomocniła się w okresie późniejszym. I zapewne skład orzekający dyskutujący w czasie sędziowskiej narady uznał, że lekarzowi dać trzeba szansę na zrozumienie, iż nie posiada właściwych dla wykonywania tego rodzaju świadczeń kwalifikacji praktycznych i formalnych, stąd po raz drugi orzekł tę samą, a nie wyższą, karę. A przecież ortodoncja to szczególna dziedzina wiedzy, wkraczająca wielokroć w funkcjonowanie bardzo ważnego dla naszego zdrowia narządu.
Być może rzecznik i sąd, rozważając zbieżność czasu, stwierdzając określony poziom wiedzy praktycznej i teoretycznej lekarza, rozważały potrzebę weryfikacji wystarczającego przygotowania zawodowego lekarza, o którym mowa w naszej, lekarskiej ustawie. I wreszcie zapewne również spostrzeżony przez organa odpowiedzialności zawodowej wątek rozpoczęcia biegu skargi. Nasz Kodeks Etyki Lekarskiej stawia nam wymóg, aby „wszelkie uwagi o dostrzeżonych błędach w postępowaniu innego lekarza przekazać przede wszystkim temu lekarzowi”. Mam nadzieję, że taka rozmowa między Kolegami miała miejsce.
Grzegorz Wrona
Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej