Ustawa o zdrowiu publicznym wymaga poprawek
Eksperci Business Centre Club, którzy od 2012 roku postulowali o przygotowanie ustawy o zdrowiu publicznym i powołanie Narodowej Rady Zdrowia Publicznego, cieszą się, że projekt tego dokumentu wreszcie powstał i jest w toku procedowania. Jednocześnie postulują o dokonanie określonych uzupełnień i korekt.
Park Kultury w Powsinie. Foto: imageworld.pl
Proponują między innymi, by pełnomocnik rządu do spraw zdrowia publicznego funkcjonował w randze ministra bez teki. Chcą także, aby w składzie Rady do spraw Zdrowia Publicznego znaleźli się przedstawiciele pracodawców.
– Przedsiębiorcy, zatrudniający w Polsce 16 milionów pracowników, w związku z zadaniami medycyny pracy, jakie już wypełniają oraz dodatkowo w ramach społecznej odpowiedzialności biznesu, mogą i powinni odgrywać bardzo ważną rolę w zakresie profilaktyki i propagowania zdrowego trybu życia – argumentują. BCC wnosi również o uwzględnienie w składzie rady przedstawicieli organizacji aptekarzy oraz organizacji pacjentów.
Jakie uwagi do projektu ustawy o zdrowiu publicznym ma samorząd lekarski (zobacz więcej)?
Sugerują także, że należałoby już dziś zacząć rozważać, jak w następnych latach zwiększać dynamikę nakładów na zdrowie publiczne. Argumentują, że efektywność systemów ochrony zdrowia w dużym stopniu zależna jest od szeroko pojętej profilaktyki zdrowotnej.
– Biorąc pod uwagę zasadę Lalonde’a, w myśl której w 75 procent wpływ na nasze zdrowie ma nasz styl życia i otaczające nas środowisko, a medycyna naprawcza tylko w 10 procent, uważamy zaproponowane wzrosty wydatków na zdrowie publiczne w kolejnych latach za stanowczo niewystarczające. W Polsce na profilaktykę zdrowotną wydaje się aktualnie prawie 60 procent mniej środków niż średnio w krajach Unii Europejskiej – zauważają przedstawiciele BCC.