Wieczorem medycy znowu przerwali głodówkę
Młodzi lekarze, na czas kolejnych rozmów ze strona rządową, drugi raz w tym tygodniu przerwali protest głodowy, który rozpoczął się w ubiegły poniedziałek w jednym z warszawskich szpitali.
Foto: Marta Jakubiak
Głodówka została zawieszona do czasu kolejnych rozmów z rządem. „Delegacja Porozumienia Rezydentów OZLL rozmawia z Panią Premier Beatą Szydło” – napisali lakonicznie na swoim profilu na Twitterze w czwartek o g. 21.45.
Z pewnością wiele osób może być zaskoczonych takim obrotem spraw, bo wczoraj – po zaledwie kilku godzinach od przerwania głodówki po raz pierwszy – rezydenci ponownie przestali przyjmować pokarmy, gdyż byli niezadowoleni z efektów spotkania z szefową rządu.
Natomiast dziś złożyli w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów list do premier Beaty Szydło informujący o rezygnacji z udziału w pracach zespołu, który do 15 grudnia miałby rozpatrzyć postulaty protestujących i wypracować rozwiązania w służbie zdrowia.
Co będzie dalej? Rozmowy z rządem mają się toczyć, ale lekarze skupieni wokół Porozumienia Rezydentów OZLL w rozwiązanie problemu chcą zaangażować kolejne osoby. Oficjalnie zwrócili się do prezydenta Andrzeja Dudy z apelem o mediację w – jak napisano – „sporze pracowników ochrony zdrowia z rządem”, a pierwszą damę Agatę Kornhauser-Dudę poprosili o wsparcie protestu i wizytę w szpitalu, gdzie strajkują.
Do końca tego tygodnia w Ministerstwie Zdrowia ma powstać specjalny zespół, który – jak wyjaśniła rzecznik resortu zdrowia Milena Kruszewska – zajmie się analizą wzrostu nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. PKB.
Protest głodowy medyków rozpoczął się 2 października w hallu głównym Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie. Młodzi lekarze domagają się wzrostu finansowania ochrony zdrowia do poziomu 6,8 proc. PKB w trzy lata z drogą dojścia do 9 proc. przez najbliższe dziesięć lat. Chcą też zmniejszenia biurokracji, skrócenia kolejek, zwiększenia liczby pracowników medycznych, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń. Ta ostatnia kwestia z dnia na dzień budziła coraz większe emocje w debacie publicznej.
1,5-tygodniowy protest obfitował w wiele mocnych, dosadnych opinii. – Kilkanaście tysięcy osób rocznie umiera w Polsce tylko i wyłącznie z tego powodu, że rządzący nie mają sumienia podnieść nakładów na opiekę zdrowotną. Każdy rok przedłużającej się nędzy finansowej w służbie zdrowia to kilkanaście tysięcy Polaków, którzy umierają – powiedział w zeszłą sobotę przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Krzysztof Bukiel w trakcie manifestacji pod siedzibą Ministerstwa Zdrowia.
Czwartkowa debata w Sejmie poświęcona sytuacji rezydentów przekształciła się natomiast w burzliwą wymianę słownych ciosów między obecnym ministrem zdrowia Konstantym Radziwiłłem i byłym szefem tego resortu Bartoszem Arłukowiczem. – Rząd nie widzi głodujących rezydentów. Rząd uważa, że tego problemu po prostu nie ma, minister abdykuje – mówił Bartosz Arłukowicz. Obaj spierali się nie tylko o obecny protest młodych lekarzy, ale również m.in. o rezydentury.
Jak powiedział Konstanty Radziwiłł, w niecałe dwa lata obecny rząd zapewnił ponad 10 tys. miejsc rezydenckich. – Krzyczący przed chwilą pan przewodniczący Bartosz Arłukowicz rozdzielił ich mniej w czasie swojego 3,5-rocznego zasiadania w gabinecie ministra zdrowia – wytykał Konstanty Radziwiłł i zaapelował o zakończenie głodówki. – Nasza propozycja wspólnej pracy nad poprawą sytuacji w służbie zdrowia jest nadal aktualna. Skończcie protest i usiądźmy razem do pracy – mówił szef resortu.
Więcej o proteście młodych lekarzy (m.in. analiza postulatów) tutaj.