Dane w przestrzeni publicznej
Kto z nas nie pamięta batalii o to, by lekarz nie miał obowiązku sprawdzania uprawnień pacjenta i monitorowania kolorów w systemie eWUŚ? Batalia zupełnie słuszna, bo wprowadzenie systemu drogie, czas spędzony przed monitorem zabrany pacjentom, a i tak prawie wszyscy trafiający np. do szpitala leczeni za darmo.
Foto: freeimages.com
Nawet jeśli pojawiła się osoba świecąca na czerwono, to pracownik szpitala wykonywał telefon do MOPS-u i MOPS ubezpieczał, zapewniając tym samym pieniądze z NFZ. Jedynym wyjątkiem, z jakim mój oddział miał do czynienia, był 20-letni niepełnosprawny pacjent, którego rodzice byli rozwiedzeni. Wychowująca go matka zapomniała opłacić ubezpieczenie, a ojciec wpłacił do kasy szpitalnej 20 tys. zł natychmiast po otrzymaniu wiadomości.
Czy ktoś z Was miał takich przypadków więcej? Jestem bardzo ciekaw, bo eWUŚ miał przynieść znaczące oszczędności w systemie, a ja jestem pewien, że to się nie udało. My, lekarze, zmarnowaliśmy tymczasem sporo czasu. Mam nadzieję, że wraz ze zniknięciem statusu „nieubezpieczonego” – co jest w planach Ministra Zdrowia – zniknie też status „sprawdzacza”.
Jako lekarze i lekarze dentyści jesteśmy zawodami najwyższego zaufania społecznego i to zaufanie jest niezbędne dla efektywności naszej pracy. Przychodzi nam je zdobywać przy trudnych warunkach organizacji pracy i fatalnym poziomie finansowania systemu ochrony zdrowia. To nam się udaje, więc zdziwienie naszego środowiska zawsze budzą wyniki różnego typu badań, które wskazują na spadające zaufanie pacjentów do lekarzy. Każdy z nas musi więc sam zadać sobie pytanie: czy zaufanie do Ciebie u Twoich pacjentów zmniejszyło się, czy nie?
Jeżeli prawdą jest, że się zmniejszyło, to czy jedyną przyczyną tego jest bałagan w ochronie zdrowia wywoływany przez nieumiejętnie rządzących, czy może przyczyny stoją jednak po Twojej stronie i umiałbyś je wyeliminować? Nad tym będziemy się zastanawiać na konferencji w Senacie RP, którą organizuje Marszałek Stanisław Karczewski, a do współorganizowania której zaprosił NIL [relację prowadzoną na żywo można przeczytać tutaj – przyp. red.].
Zdobywanie zaufania to też przyczyna, dla której istnieje konieczność zachowania szczególnej ostrożności w kontaktach z przemysłem farmaceutycznym. Zapisy o tym znajdują się w Kodeksie Etyki Lekarskiej w art. 51a-51g w rozdziale „Związki lekarzy z przemysłem”. Mimo funkcjonowania tych zapisów, część farmaceutycznych firm innowacyjnych zrzeszonych w Infarmie postanowiła w Polsce tworzyć Kodeks Przejrzystości.
Polega on na tym, że lekarze i lekarze dentyści, którzy otrzymują jakiekolwiek przychody od firm, jeśli wyrażą na to zgodę, zostaną umieszczeni w publicznie dostępnym serwisie informacyjnym. Sam fakt tworzenia serwisu informującego o korzyściach majątkowych akurat grupy lekarzy i lekarzy dentystów z pominięciem innych grup zawodowych, np. pracowników firm farmaceutycznych, stanowi sugestię, że społeczeństwo pod lupą winno mieć środowisko lekarskie.
Moim zdaniem kolejność powinna być odwrotna: pracownicy firm farmaceutycznych dopiero ujawniwszy swoje przychody, mogliby mieć prawo do poproszenia o to samo innych, w tym lekarzy i lekarzy dentystów. Piszę o tym dlatego, że nie mam nic przeciwko temu, aby lekarz, jeśli tego chce, ujawniał swoje przychody. Natomiast fakt, że tego wymaga tylko część firm farmaceutycznych i dzieje się to w polskim społeczeństwie o konkretnych uwarunkowaniach społeczno-kulturowych, musi budzić niepokój.
Te uwarunkowania są zupełnie inne w USA czy w Niemczech, gdzie fakt ujawniania wysokich przychodów jest przedmiotem dumy i publicznego chwalenia się. Inaczej rzecz się ma w Polsce, gdzie zarobki zawsze budzą złe emocje. Nie jesteśmy narodem, który ma w nawyku mówienie o swoich dochodach i nie wiem, dlaczego ma to robić akurat nasze środowisko.
Dane dotyczące zarobków lekarzy opracowywały różne podmioty, m.in. jedna z federacji szpitali czy firma zajmująca się doradztwem HR. Niestety, żaden z tych podmiotów nie podał dokładnej metodologii. Ostatnio Główny Urząd Statystyczny poinformował, że średnie zarobki lekarzy wzrosły. Niestety, też nie widać, jakim kosztem i przez ile godzin pracować musieli poddani statystyce lekarze.
Wszystkim życzę spokojnych Świąt Wielkiej Nocy.
Maciej Hamankiewicz
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej
Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 3/2016