Fizjoterapia: prezes NRL pisze do wiceministra
Prezes NRL Maciej Hamankiewicz poinformował w piśmie do podsekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia, Igora Radziewicza-Winnickiego, iż ze zdumieniem słuchał jego wypowiedzi na posiedzeniu Senatu w dniu 30 września br. w trakcie dyskusji nad ustawą o zawodzie fizjoterapeuty. Poniżej prezentujemy najważniejsze fragmenty tego listu.
Igor Radziewicz-Winnicki (po prawej). Foto: Marta Jakubiak
Nie spodziewałem się, że Pan, jako lekarz i osoba sprawująca wysoką, odpowiedzialną funkcję w resorcie zdrowia, będzie z takim zapałem wspierał tworzenie złego prawa.
Argumenty przedstawiane wielokrotnie przez środowisko lekarskie, ujawniające błędy zawarte w tej ustawie, z pewnością do Pana dotarły, lecz z niezrozumiałych powodów postanowił je Pan zignorować. Nie pozostaje więc nic innego jak tylko sądzić, iż motywacją Pańskich działań w tej sprawie są ambicje polityczne.
Postawił Pan sobie za punkt politycznego honoru przekonanie parlamentarzystów o konieczności przegłosowania projektu tym razem bez uwzględniania senackich poprawek, choć sam na początku lipca przyniósł Pan na posiedzenie podkomisji więcej stron poprawek niźli strony samego projektu sugerując, aby były natychmiast przyjęte.
Nie wiem, na jakiej postawie wywiódł Pan twierdzenie, iż „w XXI wieku niemożliwe staje się dążenie do utrzymania dziewiętnastowiecznej struktury i filozofii systemu opieki zdrowotnej, gdzie prym wiedli wyłącznie lekarze i lekarzom jako jedynym przyznawano kompetencje nadzorcze, kierownicze, koordynujące, przede wszystkim kreujące proces leczenia”.
Być może Pańskie nowatorskie podejście do roli lekarza w systemie ochrony zdrowia wynika z niezrozumienia istoty procesu diagnostyczno-leczniczego. Filozofia systemu opieki zdrowotnej, gdzie wiodącą rolę w całym procesie diagnostyczno-terapeutycznym mają lekarze, jest filozofią właściwą, a wielowiekowa ciągłość tylko potwierdza jej słuszność.
Potwierdza to również definicja aktu medycznego przyjęta przez Europejską Unię Lekarzy Specjalistów, wielokrotnie doprecyzowywana i w aktualnej wersji z 2009 r. brzmiąca następująco: „Akt medyczny obejmuje wszystkie działania specjalistyczne takie jak działania naukowe, dydaktyczne, szkoleniowe, edukacyjne, organizacyjne, medyczno-techniczne, wykonywane w celu promowania zdrowia, zapobiegania chorobom, zapewniające diagnostykę, terapię i opiekę rehabilitacyjną indywidualnym pacjentom, ich grupom i społecznościom, w ramach poszanowania wartości etycznych i deontologicznych. Muszą być zawsze wykonywane przez zarejestrowanych lekarzy lub pod ich bezpośrednim nadzorem bądź na ich zlecenie”.
Odmawianie przez Pana Ministra lekarzom wiodącej roli w procesie diagnostyczno-leczniczym i promowanie działań legislacyjnych prowadzących do przejmowania tej roli przez osoby nie będące lekarzami jest wysoce niewłaściwe.
Projektowana ustawa o zawodzie fizjoterapeuty nie umniejsza roli lekarza – ona wyłącza lekarza z procesu diagnostyczno-leczniczego, co jest niebezpieczne z punktu widzenia dobra pacjenta. Ustawa ta budzi niepokój głównie ze względu na rozdźwięk jaki tworzy pomiędzy proponowanymi w niej regulacjami prawnymi zawodu fizjoterapeuty, a europejskimi standardami organizacji opieki w rehabilitacji.
W zdecydowanej większości krajów UE buduje się obecnie strategiczne plany rozwoju rehabilitacji w oparciu o składający się z wielu specjalistów zespół: lekarza, pielęgniarkę, fizjoterapeutę, psychologa, i innych. Wbrew Pańskim stwierdzeniom, podstawowe zasady specjalistycznej rehabilitacji zapewniają pełną autonomię i poszanowanie kompetencji wszystkich członków zespołu, także fizjoterapeutów. Jednakże powierzają koordynującą rolę lekarzowi, który tworzy warunki usystematyzowanej opieki medycznej.
Niemożliwe jest bezpieczne zlecenie i dawkowanie fizykoterapii oraz kinezyterapii chorym bez przeprowadzenia kompleksowej diagnostyki lekarskiej, w tym diagnostyki różnicowej prowadzonej przez lekarza. Konkretny objaw może wynikać z różnych chorób, których nie jest w stanie rozróżnić nawet najlepiej wykształcony fizjoterapeuta jedynie badaniem funkcjonalnym.
Zawody medyczne w XXI wieku uzupełniają się, a współpraca między ich przedstawicielami zbliża się coraz bardziej do modelu partnerskiego. Jest to dobra tendencja, zważywszy na intensywny rozwój nauk medycznych i ogrom specjalistycznej wiedzy, niemożliwej do przyswojenia przez jednego człowieka.
Dobra ustawa o zawodzie fizjoterapeuty jest potrzebna i nie neguję potrzeby jej stworzenia. Niestety, nie jest nią ta ustawa, nad którą prace legislacyjne są prowadzone chaotycznie, a merytoryka jest przesłaniana przez ambicje polityczne. Projekt każdej ustawy powinien być opracowany według prawidłowych zasad legislacji i poddany poprawkom zgłaszanym przez parlamentarzystów i stronę społeczną.
Samorząd lekarski negatywnie oceniając uchwaloną ustawę, jako stwarzającą zagrożenie dla bezpieczeństwa pacjentów, nie ustanie w działaniach na rzecz jej zmiany.
Więcej o rehabilitacji i fizjoterapii piszemy tutaj.