16 października 2025

Import równoległy: terapia dla pacjenta, ulga dla NFZ

Organizacje pacjenckie i przedstawiciele branży farmaceutycznej zaapelowali do Ministerstwa Zdrowia o odblokowanie potencjału importu równoległego produktów leczniczych przy okazji zbliżającej się nowelizacji ustawy refundacyjnej.

Fot. Gazeta Lekarska

14 października w Warszawie, podczas XIII Forum Importu Równoległego, wystosowano list otwarty do minister zdrowia Jolanty Sobierańskiej-Grendy. Pod apelem podpisali się m.in. Federacja Pacjentów Polskich, Federacja Konsumentów oraz Związek Pracodawców Hurtowni Farmaceutycznych. Sygnatariusze m.in. postulują likwidację zbędnych barier legislacyjnych, które w praktyce blokują rozwój importu równoległego, oraz stworzenie jasnych i przewidywalnych zasad dla jego rozwoju w Polsce.

„Dziś w Polsce udział leków z importu równoległego w refundacji jest symboliczny, to zaledwie 0,25 proc. wszystkich refundowanych produktów, a całkowity udział importu równoległego w rynku farmaceutycznym to raptem 1 proc. W Niemczech stanowi on ok. 8 proc., a w Danii nawet 30 proc. To rozwiązanie, które działa w całej Europie od 50 lat i nigdzie nie budzi wątpliwości. W Polsce wciąż nie wykorzystujemy jego pełnego potencjału” – napisano w liście otwartym do minister zdrowia.

Jolanta Sobierańska-Grenda zna temat

Podczas Forum przypomniano, że obecna szefowa resortu zdrowia zdaje sobie sprawę z korzyści wynikających ze stosowania importu równoległego. Kiedy kierowała szpitalami w woj. pomorskim, korzystała z tego mechanizmu w przetargach, co ułatwiało optymalizację kosztów i generowało realne oszczędności.

– Zaufanie w ochronie zdrowia buduje się nie deklaracjami, lecz konkretnymi działaniami. Minister Jolanta Sobierańska-Grenda pokazała to w praktyce, wdrażając import równoległy jeszcze jako menedżer szpitali. Dziś pacjenci potrzebują równie odważnych decyzji – mówił Tomasz Dzitko, prezes Stowarzyszenia Importerów Równoległych Produktów Leczniczych (SIRPL).

Korzyści dla pacjentów i NFZ

W czasie dyskusji w ramach Forum zwracano uwagę, że leki muszą być dostępne i tanie, tymczasem wielu pacjentów nie realizuje recept z uwagi na zbyt wysoką cenę produktów leczniczych. Dzięki tańszym oryginalnym preparatom sprowadzanym w ramach importu równoległego więcej chorych ma szansę uzyskać dostęp do terapii. Inną korzyścią jest potencjalne zmniejszenie luki finansowej w budżecie Narodowego Funduszu Zdrowia.

W debacie wzięli udział nie tylko eksperci, ale również przedstawiciele samorządu aptekarskiego i prof. Joanna Senyszyn – ekonomistka, wieloletnia posłanka na Sejm i kandydatka w wyborach na urząd Prezydenta RP w 2025 r. Zaapelowała o to, by wywierać presję na polityków, którzy w jej opinii powinni bardziej aktywnie działać na rzecz obniżania cen leków.

– Każda złotówka zaoszczędzona na lekach to złotówka, którą można przeznaczyć na nowe terapie, karetki czy inwestycje w infrastrukturę szpitalną. Import równoległy to proste i sprawdzone narzędzie, które działa w całej Europie i przynosi korzyści pacjentom oraz całemu systemowi ochrony zdrowia – mówiła Jana Nowak-Blahova, wiceprezes SIRPL.

– Życzylibyśmy sobie jako organizacja pacjencka, aby liczba leków z importu równoległego systematycznie rosła, ponieważ są to leki tańsze i bardziej dostępne, a jednocześnie oryginalne i bezpieczne, bo podlegają tym samym zasadom, co leki wprowadzane kanałem dystrybucji producentów i muszą uzyskać akceptację tych samych instytucji: URPL, GIF, EMA – zapewnia Stanisław Maćkowiak, prezes Federacji Pacjentów Polskich.

Realne oszczędności

Według raportu „Wpływ importu równoległego na konkurencyjność na rynku leków w Polsce w latach 2019-2024” przygotowanego przez SIRPL, w tym okresie importerzy równolegli wprowadzili w Polsce do obrotu ponad 155 mln opakowań. Obecnie import równoległy obejmuje ponad 560 molekuł.

„Produkty lecznicze sprowadzane w procedurze importu równoległego to nie zamienniki a leki oryginalne, pochodzące od tych samych wytwórców. Jedyna różnica jest taka, że pochodzą z rynku państwa europejskiego, na którym ich cena była niższa niż aktualna cena w Polsce” – czytamy w raporcie.

Dzięki importowi równoległemu leki mogą być znacznie tańsze. Presja cenowa powoduje zaostrzenie konkurencji, co może prowadzić – i faktycznie czasami tak się dzieje – do obniżki cen leków oferowanych w Polsce, a to przekłada się na korzyści dla pacjentów.

Raport wskazuje, że w latach 2019-2024 oszczędności – w formie tańszych zakupów leków przez apteki i szpitale – sięgnęły prawie 3,6 mld zł, w tym ponad 35,8 mln zł w grupie leków refundowanych. Tylko w 2024 r. pacjenci i system ochrony zdrowia zyskali ponad 722 mln zł.

Co to jest import równoległy

Import równoległy polega na przywozie do Polski produktów leczniczych w ramach Europejskiego Obszaru Gospodarczego (należą do niego kraje Unii Europejskiej oraz Islandia, Norwegia i Liechtenstein). Pozwolenie na import równoległy wydaje Prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych na okres pięciu lat.

Importerzy równolegli podlegają tym samym przepisom co inne podmioty zajmujące się sprzedażą lub przepakowywaniem produktów leczniczych, tj. hurtownie farmaceutyczne i wytwórnie produktów leczniczych. Są one dokładnie określone w ustawie Prawo farmaceutyczne.