Kolejki w opiece zdrowotnej. Pacjenci są źli, lekarze przemęczeni
Obowiązujące od 2013 roku przepisy dają możliwość wskazania innego terminu udzielenia świadczenia zdrowotnego, co od dawna jest normą w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej – mówi Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.
Kolejki w Podstawowej Opiece Zdrowotnej stały się faktem, szczególnie w tych największych. Z powodu infekcji wirusowych część przeżywa prawdziwe oblężenie. Ich wydolność, głównie z powodu braku kadr jest ograniczona. Wśród pacjentów wybuchają konflikty na tym tle.
– Sytuacja, z którą mamy obecnie do czynienia jest bardzo trudna zarówno dla pacjentów, jak i dla lekarzy – mówi Bożena Janicka, prezes PPOZ. – Rozumiemy, że każdy chce być przyjęty natychmiast i że dla niego najważniejsze jest jego zdrowie. Staramy się przyjmować jak najwięcej osób, ale zdarza się, że liczba zgłoszeń przerasta nasze możliwości – dodaje.
Jak zapewnia dr Bożena Janicka, „najpilniejsze przypadki“, gdy „brak pomocy w dniu zgłoszenia mógłby doprowadzić do istotnego pogorszenia się stanu zdrowia pacjenta“, przyjmowane są niezwłocznie. A co z pozostałymi pacjentami?
Jak przypomina Bożena Janicka, obowiązujące przepisy dotyczące Podstawowej Opieki Zdrowotnej (rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 24 września 2013 r. w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu Podstawowej Opieki Zdrowotnej) zezwalają na udzielenie przez lekarza POZ świadczenia w terminie uzgodnionym z pacjentem lub umówienie się z nim na teleporadę.