21 listopada 2024

Niektóre dzieci boją się powrotu do szkoły

Przyczyny niechęci czy lęku przed szkołą mogą być złożone i nie zawsze udaje się je poznać. Powody mogą być różnorakie, ale wielu z nich można uniknąć dzięki właściwej diagnozie.

Wstyd przed rówieśnikami

Jedną z przyczyn niechęci do szkoły może być przewlekła infekcja układu moczowego, powodująca problemy z utrzymaniem moczu oraz konieczność częstego korzystania z toalety w trakcie lekcji. – Zazwyczaj bagatelizujemy taki stan, choć naglące parcie na pęcherz zawsze powinno skłaniać do wizyty u lekarza. Na trop może nas naprowadzić badanie moczu – mówi dr Andrzej Marszałek.

– Jeśli stwierdzimy obecność bakterii, leukocytów, dużą liczbę nabłonków, powinniśmy podejrzewać zakażenie w układzie moczowym. Lekarz zaordynuje odpowiednie leczenie lub może zasugerować dalszą diagnostykę. Jeśli dziecko przejdzie kurację, a wyniki badań kontrolnych nie będą budzić zastrzeżeń, możemy uznać leczenie za skuteczne. Dodatkowo, parametry takie jak stężenie glukozy w moczu mogą naprowadzić na ślad rozwijającej się cukrzycy – podkreśla dr Andrzej Marszałek.

Kiedy uczeń nie lubi sportu

Innym problemem jest niechęć do lekcji wychowania fizycznego. Tu także przyczyny mogą być różne. Zawsze należy zacząć od rozmowy z dzieckiem. Pamiętajmy też, że jeśli dziecko widzi nas jedynie przed komputerem czy telewizorem, jeśli nie pokazujemy, że aktywność fizyczna jest przyjemnością, to nie możemy liczyć, że grono rówieśnicze, czy też nauczyciel wychowania fizycznego wzbudzi potrzebę ruchu. Poza tym, ze względu na wszechobecną rywalizację, i w tym obszarze występuje obawa przed wypadnięciem gorzej niż rówieśnicy.

– Czasami z powodu błędów żywieniowych i wzmożonego zapotrzebowania na żelazo w okresie wzrastania, organizm dziecka nie może zapewnić wystarczającego dowozu tlenu do mięśni. Dlatego warto wykonać badania morfologii krwi, by ustalić przyczynę niechęci dziecka do chodzenia na w-f. Jeśli nasze podejrzenia potwierdzą się, lekarz zmodyfikuje dietę dziecka lub zaleci stosowanie leków – mówi Andrzej Marszałek.

– Podwyższona liczba granulocytów kwasochłonnych (eozynocytów) może zasugerować konieczność pogłębienia diagnostyki w kierunku alergii, czy też obecności pasożytów w przewodzie pokarmowym. Niestety w trakcie wakacji mogło dojść do zakażenia pasożytami – dodaje ekspert.

Kolejną przyczyną niechęci do zajęć wychowania fizycznego może być wstyd przed pokazaniem się w stroju z powodu nadwagi czy otyłości. Porozmawiajmy z dzieckiem i nauczycielem wychowania fizycznego. Wystarczy dobrać chociażby częściowo zindywidualizowany wysiłek fizyczny, by pomóc dziecku powrócić do zdrowej sylwetki. Wprawdzie zaistniał w świadomości młodych ludzi ideał figury i część nastolatków do niego dąży, lecz nie zawsze jest on osiągalny. Wszystkie dzieciaki powinny po prostu być zdrowe.

To może być cukrzyca

Zarówno wyniki w nauce, jak i aktywności fizycznej mogą być słabsze w przypadkach występowania zaburzeń w gospodarce węglowodanowej. Cukrzyca jest problemem również dzieci. Zarówno stężenie glukozy na czczo we krwi, jak i hemoglobina glikowana to dobre wskaźniki rozpoznawania choroby. Objawy kliniczne przeanalizuje lekarz. Jeśli jednak pojawia się nadmierne pragnienie, nadmierne oddawanie moczu, utrata masy ciała (niezamierzona), nie powinniśmy takiego stanu bagatelizować.

Warto również sprawdzić u dziecka stężenie cholesterolu oraz triglicerydów. – Pamiętajmy, że miażdżyca rozwija się podstępnie, a jej konsekwencje w dorosłym życiu są bardzo niekorzystne. Wcześnie rozpoczęte leczenie nie zawsze musi obejmować farmakoterapię. Właściwa dieta i aktywność fizyczna mogą wystarczyć. Szczególnie powinniśmy zwracać uwagę na lipidy, jeśli u naszego dziecka obserwujemy nadwagę – apeluje do rodziców dr Marszałek.

Celowe może być również zbadanie stężenia hormonu regulującego czynność tarczycy – TSH. Może zaburzenia czynności tarczycy są przyczyną niezadowolenia ze szkoły? Początkowo objawy nie muszą być nasilone.

Co warto zbadać?

Przed pójściem do szkoły przydatne może być wykonanie u dziecka następujących badań: morfologia krwi obwodowej, badanie ogólne moczu, stężenie glukozy, lipidogram, stężenie TSH. W uzasadnionych przypadkach powinniśmy ocenić stężenie wybranych jonów z uwzględnieniem magnezu (sód, potas).

Pamiętajmy, że lekarz rodzinny również zajmuje się profilaktyką i oceną ryzyka wystąpienia chorób. Ponadto, nie do przecenienia jest rola dietetyka. Wsparcie w doborze diety dla dziecka jest szczególnie istotne w kontekście zmian cywilizacyjnych, które zachodzą wokół nas. Powinniśmy wiedzieć, co jemy i co powinno jeść nasze dziecko. Przecież „lepiej zapobiegać niż leczyć”.

– Badania laboratoryjne nie leczą, ale stanowią podstawę oceny ryzyka wystąpienia chorób i są istotnym elementem rozpoznania. Pozwalają też monitorować przebieg choroby, postępy leczenia. Dla niektórych z nas obserwacja zmieniających się wyników stanowi dodatkową motywację do modyfikacji czy utrzymania zmienionego stylu życia. Później już tylko olimpijskie medale, a co najważniejsze „w zdrowym ciele, zdrowy duch”. To już niemal gwarancja powodzenia – podsumowuje ekspert.