22 listopada 2024

nil.org.pl/amalgamat

Sprawa separatorów nie jest ani najbardziej uwierającą nasze środowisko, ani taką, o którą rozbiłaby się nasza pomyślność. Jest jednak oznaką ciągle podtrzymywanej złej maniery.

Foto: pixabay.com

Jak powszechnie wiadomo, wraz z Nowym Rokiem wszedł w życie komentowany już na wszystkie chyba sposoby unijny obowiązek instalacji separatorów.

W tak wysokiej rangi akcie prawnym zaliczenie jednym tchem do przesłanek obowiązku posiadania separatora faktu usuwania zębów zawierających wypełnienia amalgamatowe dowodzi chyba tylko braku wystarczającej staranności przy redagowaniu tego przepisu.

Usuwane zęby, niezależnie co w sobie zawierają, podlegają procedurze utylizacji odpadów zakaźnych i z separatorem nie mają nic wspólnego. Wspominam o tym dla podkreślenia jakości procedowanego prawa. Skoro nikt nie pochylił się nad tak ważnym detalem, to czyż dziwić może, że nie zadbano o zachowanie proporcjonalności tego przepisu?

Jak słusznie wskazała KS ORL w Rzeszowie, przez lata amalgamat był dopuszczonym do użytku materiałem. Co więcej, przez całą niemal epokę jedynym sensownym materiałem do wypełnień w zębach bocznych. Nie ma powodu, aby konsekwencje już nawet nie dalszego jego używania, ale usunięcia – mieli ponosić lekarze.

Tytuł felietonu jest promocją kolejnego ważnego adresu internetowego. W chwili, kiedy Czytelnicy dostają do rąk numer „Gazety Lekarskiej”, jest już zapewne po posiedzeniu NRL (25.01), na którym uchwalony ma być cały „pakiet”, składający się z kilku części. Wszystko będzie tam ważne, ale kluczowe będzie Stanowisko Rady Naczelnej wyjaśniające, jak należy rozumieć niektóre obowiązki zaadresowane w Rozporządzeniu do lekarzy dentystów. I pod wymienionym w tytule adresem postaramy się to wszystko poukładać.

15 stycznia delegacja KS NRL gościła w Centrali NFZ. Umówmy się, że wspominam o tym z kronikarskiego obowiązku. Póki co nie ma czego komentować. Czasem odnoszę wrażenie, że państwowe urzędy traktują delegacje samorządowe jak grupę dziennikarzy z kolorowych periodyków. Czasem lepiej jest szczerze wyłożyć politykę firmy, niż przez lata zasłaniać się urzędową formułką o rzekomej misji kupowania tak tanio, jak się da.

Dobrą wiadomością jest to, że Fundusz, podobnie jak my, interpretuje fakt braku zauważalnego wzrostu liczby świadczeń udzielonych dzieciom pomimo wprowadzonego współczynnika korygującego. Nie jest to kwestia niechęci lekarzy do przyjmowania dzieci, tylko braku chęci rodziców do zapisywania ich na wizyty.

Z rzeczy zdecydowanie przyjemniejszych chciałbym odnotować otrzymane od PTS zaproszenie do wzięcia udziału w posiedzeniu Zarządu Głównego oraz debacie w ramach programu „Polska mówi Aaaa”. Metodyczne, krok po kroku czynione zmiany organizacyjne, wyczucie roli współczesnych mediów i założenie na własnym www bazy publikacji oraz przypadków klinicznych – hasło „PTSodnowa” wydaje się być wcielane w czyn.

Obrobiwszy się trochę ze spraw związanych z warunkami pracy gabinetów, Komisja nasza położy duży nacisk na sprawy związane z podstawami wykonywania zawodu – z dokończeniem dyskusji nad klarowną wizją, czym jest specjalizacja, kim jest lekarz ogólniepraktykujący, na sprawę właściwego wyważenia momentu uruchomienia machiny odpowiedzialności zawodowej i cywilnej.

Wliczyć w to trzeba też ochronę przed pomówieniami, choćby na owych sławetnych portalach, gdzie – jeśli wierzyć przysyłanym do gabinetów ofertom – za odpowiednią sumę można kupić pozytywny komentarz lub wykasować te niechciane. Prace w tym obszarze już trwają. Życzmy sobie cierpliwości.

Andrzej Cisło, wiceprezes NRL