Obowiązek pracy w zamian za rezydentury?
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Maciej Hamankiewicz w piśmie z 5 stycznia 2016 roku zaprotestował przeciw przedstawionemu przez Rzecznika Praw Pacjenta Krystynę Kozłowską pomysłowi związania rezydentury finansowanej ze środków publicznych z obowiązkiem przepracowania określonego czasu w Polsce w systemie ubezpieczeń zdrowotnych. Poniżej publikujemy najważniejsze jego fragmenty.
Foto: Marta Jakubiak
Z uwagą przeanalizowałem Pani wystąpienie do Ministra Zdrowia z dnia 8 grudnia 2015 roku w sprawie zapewnienia pacjentom realnego dostępu do wykwalifikowanej kadry lekarskiej i zaznaczam, że Naczelna Rada Lekarska jest jednym z tych podmiotów, które od lat zgłaszały kolejnym ministrom zdrowia problemy niewystarczającej liczby lekarzy specjalistów, niedoboru miejsc rezydenckich i emigracji polskich lekarzy i lekarzy dentystów poza granice naszego państwa.
Naczelna Rada Lekarska wsłuchuje się w głos młodych lekarzy, którzy przedstawiają problemy związane z kształceniem absolwentów studiów medycznych, co przekłada się na stosowne stanowiska, apele, pisma. Zgadzam się z Panią Minister, że podstawowym rozwiązaniem problemu niedoboru lekarzy powinno być stworzenie im przez państwo możliwości kształcenia, rozwoju zawodowego i pracy w zawodzie.
Protestuję jednak przeciw przedstawionemu przez Panią pomysłowi związania rezydentury finansowanej ze środków publicznych z obowiązkiem przepracowania określonego czasu w Polsce w systemie ubezpieczeń zdrowotnych. Rozwiązanie takie przedstawia Pani Minister jako remedium na zjawisko emigracji zarobkowej młodych specjalistów.
Pragnę wyjaśnić, że założenie, jakie legło u podstaw Pani pomysłu, jest błędne, gdyż opiera się nieprawdziwych przyczynach wyjazdów lekarzy za granicę. Wbrew Pani opinii obecnie to nie warunki finansowe są głównym czynnikiem, z którego powodu lekarze decydują się na emigrację.
Nadmierna liczba procedur biurokratycznych (formularze zestawienia, zgody i raporty) związanych z obsługą pacjenta, zarządzenia Narodowego Funduszu Zdrowia nakazujące lekarzom określania poziomu refundacji za wystawione pacjentom recepty pod groźbą kar finansowych, czy wreszcie powszechne przyzwolenie na nierespektowanie dopuszczalnego czasu pracy to główne czynniki, które biorą pod uwagę absolwenci medycyny i stomatologii myśląc o opuszczeniu kraju.
Podkreślenia wymaga także to, że wśród lekarzy i lekarzy dentystów odbierających w izbach lekarskich zaświadczenia potrzebne do podjęcia pracy w innych krajach Unii Europejskiej znajdują się nie tylko lekarze rezydenci i nie tylko młodzi lekarze.
W okresie 1 stycznia – 1 grudnia 2015 roku wśród pobierających zaświadczenie: lekarze do 30. roku życia stanowili 28,52%, lekarze dentyści do 30. roku życia 36,36%, natomiast lekarze pomiędzy 30. a 40. rokiem życia stanowili 32,83%, lekarze dentyści pomiędzy 30. a 40. rokiem życia 30,48%, lekarze pomiędzy 40 a 50 rokiem życia stanowili 22,30%, lekarze dentyści pomiędzy 40. a 50. rokiem życia 20,85%; lekarze pomiędzy 50. a 60. rokiem życia stanowili 12,80%, lekarze dentyści pomiędzy 50. a 60. rokiem życia 10,16%; lekarze pomiędzy 60. a 70. rokiem życia stanowili 3,17%, lekarze dentyści pomiędzy 60. a 70. rokiem życia 2,14%.
Jak zatem wynika z powyższych danych zjawisko emigracji dotyczy nie tylko młodych specjalistów, ale także doświadczonych specjalistów. Powyższe potwierdza wiedzę jaką samorząd lekarski posiada od bezpośrednio zainteresowanych, że przesłanki ekonomiczne, choć istotne, nie są głównym powodem emigracji. Pragnę zwrócić uwagę także na fakt, że to dzięki ciężkiej pracy lekarzy, często kosztem braku wolnego czasu spędzanego z rodziną, empatii i zaangażowaniu, pacjenci mimo trudnych warunków wykonywania zawodu mają stworzone warunki do skutecznego leczenia.
Dlatego też zwracam się do Pani z prośbą o ponowną analizę przestawionego pomysłu, który nie rozwiąże problemów będących rzeczywistymi powodami emigracji lekarzy, a doprowadzi do jeszcze większej frustracji młodych lekarzy. Liczę na konstruktywny dialog w celu wypracowania wspólnego stanowiska dotyczącego podniesienia jakości kształcenia lekarzy i lekarzy dentystów w Polsce poprzez wspieranie takich działań, które zmierzają od odbiurokratyzowania pracy lekarza w Polsce.
Jestem pewien, że na wielu płaszczyznach można podejmować wspólne działania, dzięki którym leczenie pacjentów będzie mogło przebiegać sprawniej i w coraz lepszym otoczeniu. Niestety obserwując Pani dotychczasową działalność nie zauważyliśmy działań Rzecznika Praw Pacjenta na rzecz ochrony pacjentów przed złym prawem, a to właśnie ono jest przyczyną emigracji lekarzy i lekarzy dentystów.
Pragnę zatem zachęcić Panią Minister do walki ze zbyt daleko idącym zbiurokratyzowaniem opieki zdrowotnej, a nie szukania winnych wśród placówek opieki zdrowotnej lub środowisk skupiających osoby wykonujące zawody medyczne. Rolą Rzecznika Praw Pacjenta nie powinno być działanie na rzecz praw pacjentów rozumiano jako aktywność policyjno-represyjna wobec placówek opieki zdrowotnej, lecz działanie na rzecz ogólnej poprawy warunków udzielania świadczeń zdrowotnych w Polsce, co zapewniam, w sposób bezpośredni przełoży się na bezpieczeństwo i satysfakcję pacjentów.