Okiem prezesa NRL VI i VII kadencji Macieja Hamankiewicza
To był burzliwy czas. Ówczesny rząd, przygotowując reformę ochrony zdrowia, nie chciał ujawniać swoich zamiarów, do końca nie wiedzieliśmy więc, co nas czeka.
Foto: Marta Jakubiak
Po wielu miesiącach tej niepewności pojawił się pakiet ustaw: m.in. o działalności leczniczej, ustawa refundacyjna, które w środowisku lekarzy wywołały wzburzenie.
Samorząd lekarski zabiegał o to, aby przybrały one ucywilizowany kształt, ponieważ pierwotne projekty były dalekie od rzeczywistych potrzeb zarówno lekarzy, jak i pacjentów. Równie istotne było nasze stanowisko dotyczące działania lekarza zgodnie z klauzulą sumienia.
Na wieść, że Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy zaczyna debatować nad tą kwestią, przekazaliśmy w trybie pilnym polskie rozwiązania prawne na ręce europosłów. Uzyskanie poparcia naszego stanowiska w tej sprawie uważam za ogromy sukces. Podobnie jak skierowanie sprawy do Trybunału Konstytucyjnego i uzyskanie satysfakcjonującego dla lekarzy wyroku.
Trybunał uznał, że leczenie zgodnie z sumieniem jest obowiązkiem lekarza, ale największą wartością było wielostronicowe uzasadnienie, które rozwiewa wszelkie wątpliwości na ten temat. Rozwijaliśmy działalność naukowo-szkoleniową za pośrednictwem Ośrodka Doskonalenia Zawodowego powołanego przy NIL, korzystając z pozyskanych przez samorząd środków unijnych i odważnie przeciwstawiliśmy się homeopatii, widząc, jak niektóre uczelnie wyższe, licząc na dodatkowe źródło dochodów, prowadziły podyplomowe studia w tej dziedzinie. Podjęliśmy działania na rzecz jawności testów dla zdających LEK i PES, przeorganizowaliśmy biuro, które stało się sprawnie działającym zapleczem dla komisji i zespołów przy NRL.
Maciej Hamankiewicz, prezes NRL VI i VII kadencji