Ośmiorniczki i szumidła. Czy pacjent może nagrywać lekarza?
Nagrania rozmów prowadzonych przez osoby publiczne stały się tematem medialnym. Ponieważ spotkać to może również lekarzy w trakcie udzielania świadczeń pacjentom, warto poznać prawne aspekty takich zachowań.
Foto: pixabay.com
Rozróżnić należy dwie sytuacje:
– nagrania dokonuje osoba biorąca udział w rozmowie,
– uczestnicy rozmowy nagrywani są przez kogoś, kto w rozmowie udziału nie bierze.
Rozróżnienie to ma zasadnicze znaczenie dla oceny takich zachowań w sferze prawa karnego i cywilnego.
Bez udziału
Zacznijmy od sytuacji, w której przebieg rozmowy jest utrwalany przez kogoś, kto nie bierze w niej udziału. Zachowanie takie jest opisane na gruncie prawa karnego.
Art. 267 § 3 Kk stanowi, że podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 ten, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada urządzenie podsłuchowe lub posługuje się nim, a także urządzeniem wizualnym lub każdym innym, także oprogramowaniem. Tak samo odpowiada ten, kto ujawnia uzyskaną w ten sposób informację innej osobie.
Ściganie takich czynów następuje na wniosek pokrzywdzonego. Treść rozmowy musi mieć – w przekonaniu osób ją prowadzących – charakter poufny. Charakter taki może być dorozumiany i nie mają znaczenia intencje, jakie kierują rozmówcami. Jako poufne należy wobec tego traktować rozmowy toczone w wydzielonych pomieszczeniach, do których z założenia dostęp w danej chwili mają tylko osoby uczestniczące w rozmowie. Nie jest karane nagrywanie rozmów prowadzonych w miejscach publicznych, które mogły bez przeszkód usłyszeć inne osoby.
Sprawca musi posłużyć się urządzeniem, które pozwoli przechwycić i utrwalić treść rozmowy. Urządzenie ma pozwolić na przełamanie zabezpieczenia, które zostało zastosowane po to, żeby rozmowa miała poufny charakter lub jej treść dotarła tylko do osób w niej uczestniczących. Konsekwencje karne może mieć wobec tego tylko nagrywanie rozmowy, w której się nie uczestniczy, jeśli do tego wypełnione zostały omówione przesłanki.
Z udziałem
Nagranie rozmowy, w której nagrywający bierze udział, nie narazi go na odpowiedzialność karną. Skutki takiego zachowania można analizować tylko na płaszczyźnie cywilnoprawnej. Zgodnie z art. 23 Kc dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach.
Ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne, a w razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia:
– dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie,
– zapłaciła zadośćuczynienie pieniężne,
– zapłaciła odpowiednią sumę pieniężną na wskazany cel społeczny,
– naprawiła wyrządzoną w ten sposób szkodę majątkową.
Dowód, że dobro osobiste zostało zagrożone lub naruszone, ciąży na osobie poszukującej ochrony prawnej na podstawie art. 24 Kc (czyli na osobie nagranej występującej w charakterze powoda). Natomiast na tym, kto podjął działanie zagrażające dobru osobistemu innej osoby lub naruszające to dobro, spoczywa ciężar dowodu, że nie było ono bezprawne (wyrok Sądu Najwyższego z 17 czerwca 2004 r., sygn. akt V CK 609/03). Ciekawe, ale zarazem kontrowersyjne rozważania poczynił niedawno Sąd Najwyższy.
W wyroku z 31 stycznia 2018 r., sygn. akt I CSK 292/17 Sąd Najwyższy uznał, że „potajemne nagrywanie rozmówcy narusza dobro osobiste w postaci swobody wypowiedzi oraz sferę prywatności rozmówcy, a w przypadku osób prawnych sferę poufności, które powszechnie uznawane są w literaturze za wartości szczególnie chronione”. Innym z dóbr zagrożonych takim zachowaniem jest – również według Sądu Najwyższego – tajemnica komunikowania. Co więcej, sąd wskazał również, że takie zachowanie „jest powszechnie nieakceptowane w społeczeństwie i stanowi działanie zasługujące na dezaprobatę”.
Wykorzystanie nagrania
Sąd Najwyższy rozważał również kwestię użycia potajemnego nagrania rozmowy. Sądy wcześniej orzekające uznały, że dopiero niewłaściwy użytek takiego nagrania będzie stanowił naruszenie dobór osobistych. W wyroku z 31 stycznia 2018 r. Sąd Najwyższy zajął odmienne stanowisko, zgodnie z którym ochrona przysługuje już w przypadku zagrożenia naruszenia dóbr osobistych, które może polegać na ujawnieniu treści nagranej rozmowy. Dlatego nagrany rozmówca może domagać się zniszczenia nagrania i jego kopii. Ale nie zawsze żądanie takie musi zostać uwzględnione.
Sąd Najwyższy wskazał, że „aby pozwany mógł uniknąć konsekwencji tego naruszenia, musiałby wykazać, że wystąpiła jedna z okoliczności wyłączających tę odpowiedzialność. Jak wiadomo, bezprawnym jest każde działanie naruszające dobro osobiste, jeżeli nie zachodzi żadna ze szczególnych okoliczności usprawiedliwiających takie działanie. Do okoliczności wyłączających bezprawność naruszenia dóbr osobistych na ogół zalicza się: działanie w ramach porządku prawnego, tj. działanie dozwolone przez obowiązujące przepisy prawa, wykonywanie prawa podmiotowego, zgodę pokrzywdzonego (ale z zastrzeżeniem uchylenia jej skuteczności w niektórych przypadkach) oraz działanie w ochronie uzasadnionego interesu.
I tu pojawiają się kwestie wykorzystania nagranej rozmowy. W wyroku z 22 kwietnia 2016 r., sygn. akt II CSK 478/15 Sąd Najwyższy uznał, że „w postępowaniu cywilnym niedopuszczalne jest prowadzenie dowodu z nagrań uzyskanych w sposób przestępczy, z naruszeniem art. 267 k.k. Nie jest natomiast wyłączone wykorzystanie dowodu z niebędącego wynikiem przestępstwa nagrania utrwalającego rozmowę, w której uczestniczy nagrywający”.
Jednak stwierdzenie sądu, że wykorzystanie nagrania „nie jest wyłączone”, nie oznacza, że jest zawsze dopuszczalne. Żeby nagranie mogło stanowić dowód w sprawie cywilnej, nie może zostać dokonane w okolicznościach, które wskazują jednoznacznie na poważne naruszenie zasad współżycia społecznego, np. przez naganne wykorzystanie trudnego położenia, stanu psychicznego lub psychofizycznego osoby, z którą rozmowa była prowadzona.
Sąd, decydując o dopuszczeniu takiego dowodu, musi rozważyć, czy ze względu na swoją treść i sposób uzyskania nagranie takie nie narusza konstytucyjnie gwarantowanego prawa do prywatności osoby nagranej (art. 47 Konstytucji), a jeżeli tak, to czy naruszenie tego prawa może znaleźć uzasadnienie w potrzebie zapewnienia innej osobie prawa do sprawiedliwego procesu (art. 45 Konstytucji). Wątpliwe jest wobec tego wykorzystanie takiego nagrania, np. jako postu na portalu społecznościowym, szczególnie jeśli intencją jest przedstawienie nagranej osoby w złym świetle i gdy wcześniej nagrywający swoim zachowaniem wywołał u potajemnie nagrywanego dość „nerwowe” czy nawet naganne reakcje.
Co może zrobić lekarz
W praktyce lekarskiej zachowanie pacjenta polegające na potajemnym nagrywaniu wizyty lekarskiej można rozważać na gruncie art. 38 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Może ono stanowić uzasadnioną podstawę do niepodjęcia lub odstąpienia od leczenia pacjenta. Oczywiście z zachowaniem ustawowych wymogów takiej decyzji lekarza.
Jarosław Klimek, radca prawny