Prof. Franciszek Kokot. Odszedł mądry, dobry i szlachetny człowiek
Wiadomość o śmierci Profesora Franciszka Kokota okryła mnie żałobą. Profesor był bowiem jedną z najważniejszych osób w mojej karierze naukowej. To właśnie dzięki niemu, wbrew bardzo wielu przeciwnościom losu i działaniom wielu bardzo nieprzychylnych mi osób, zostałam profesorem.
Pomimo przedterminowo uzyskanego z bardzo dobrym wynikiem dyplomu nie udało mi się uzyskać zatrudnienia w żadnej z klinik.
Tak więc pozostałam w pracy w Zakładzie Anatomii Prawidłowej, gdzie w czasie studiów pracowałam jako laborant, gdyż tylko Profesor Kohmann zgodził się mnie zatrudnić. Tu w roku 1964 zrobiłam doktorat.
Ponieważ jednak marzyła mi się praca kliniczna musiałam zadowolić się pracą w poradni, a specjalizacje zdobywać na wolontariatach. Zdeterminowana pojechałam do Profesora do Kliniki w Katowicach z prośbą, abym mogła przeprowadzić w tamtejszym laboratorium badania u dzieci chorych na cukrzycę, którymi się wówczas zajmowałam. Profesor pomimo, że byłam „osobą z ulicy”, bez żadnego zaplecza klinicznego, zgodził się.
To był rok 1968. Wówczas Prof. Kokot wprowadził metodę oznaczania sekrecji insuliny i właśnie te badania zapoczątkowały tę współpracę, której owocem było 11 prac oryginalnych opublikowanych w czasopismach polskich i zagranicznych z zakresu badań nad insulinemią, sekrecją hormonu wzrostu, sekrecją reniny i kalcytoniny, u młodocianych chorych na cukrzycę, a także u dzieci otyłych. Wiele z tych prac było pionierskimi, wykonanymi po raz pierwszy u młodocianych chorych.
Następnym tematem współpracy z prof. Kokotem były badania nad metabolizmem witaminy D, które zaowocowały 11 publikacjami i które doprowadziły do rewizji zasad profilaktyki krzywicy u dzieci w Polsce. Wyniki tych badan prezentowane były także na zjazdach krajowych i zagranicznych. Współpraca ta trwała do roku 1994 i zaowocowała trzema doktoratami moich asystentek w roku 1994.
Dzięki Profesorowi w roku 1986 udało mi się wyjechać po raz pierwszy na zjazd zagraniczny do Jeny, gdzie prezentowałam wyniki naszych badań. Dzięki współpracy z Profesorem w roku 1975 uzyskałam stopień doktora habilitowanego. Na tym etapie również pomoc Profesora była nieoceniona, bowiem nie tylko umożliwił mi prowadzenie badań, ale także dołożył wielu starań w zatwierdzenie mojej habilitacji. Moi przeciwnicy prawie przez cztery lata próbowali blokować to zatwierdzenie.
Bardzo pomocna w tej sprawie okazała się również pomoc Profesora Tadeusza Chruściela, który wówczas był polskim przedstawicielem w WHO w Genewie. Dzięki materiałom, które uzyskałam przy Jego pomocy, mogłam udowodnić, że zarzuty moich przeciwników są bezzasadne.
To dzięki rekomendacji, którą Profesor złożył w mojej sprawie w roku 2001, w roku 2002 uzyskałam tytuł profesora nauk medycznych. Rekomendacji Profesora Kokota zawdzięczam również nominacje na członka Komisji Przemiany Materii Komitetu Patofizjologii Klinicznej Polskiej Akademii Nauk, którą to funkcję pełniłam w latach 1976-1986.
Już z tego krótkiego przeglądu widać jak wiele w swojej karierze naukowej zawdzięczam pomocy Profesora Franciszka Kokota. W swoim życiu, obok wielu wrogo nastawionych osób, spotkałam też ludzi życzliwych mi. Wśród nich wiodącą rolę odegrał właśnie Profesor.
Prof. Ewa Otto-Buczkowska