4 grudnia 2024

Dr Paweł Szczuciński: Włochy znalazły się w tragicznej sytuacji

Od kilkunastu tygodni tematy związane z szeroko rozumianym zdrowiem przykuwają uwagę całego świata. W pogoni za sensacją i szybkością w przekazywaniu informacji nie zawsze przebija się głos tych, którzy z pandemią SARS-CoV-2 walczą na pierwszej linii frontu.

Paweł Szczuciński. Foto: arch. prywatne

Komentuje Paweł Szczuciński, pediatra, psychiatra, uczestnik misji medycznej w Lombardii (Włochy) zorganizowanej przez Wojskowy Instytut Medyczny:

– Nasza misja miała charakter zarówno praktyczny, jak i solidarnościowy. Jedno i drugie było ważne. Pojechaliśmy w okolice Bergamo i Brescii, gdzie było najwięcej ofiar i zakażonych, a lekarze, z którymi współpracowaliśmy, dysponowali ogromną wiedzą zdobytą w ciągu ostatnich tygodni w walce z COVID-19.

Włochy znalazły się w tragicznej sytuacji. Gdy wylatywaliśmy z Polski, nie żyło kilkudziesięciu włoskich lekarzy w związku z zakażeniem SARS-CoV-2, a trzy tygodnie później ta liczba przekroczyła 120. Praca w warunkach ekstremalnych to ważne doświadczenie. Dzięki temu wyjazdowi bardzo dobrze nauczyłem się korzystania ze środków ochrony indywidualnej, bo wbrew pozorom np. nakładanie i zdejmowanie kombinezonu nie jest takie proste.

Misja polskich ratowników i lekarzy w Brescii. Foto: arch. PCPM

Na szczęście wszyscy wróciliśmy do kraju z ujemnymi wynikami testu na obecność koronawirusa. Jestem pełen podziwu wobec wiedzy i umiejętności wszystkich, z którymi współpracowałem, co nie znaczy, że nie widziałem sytuacji, w których Włosi pozwalali sobie odsłonić emocje. Działo się to szczególnie wtedy, gdy pacjent umierał.

Chyba „najmocniejszym” obrazem, jaki zapamiętam, były pierwsze chwile po wylądowaniu. Wielkiemu wzruszeniu, a nawet łzom towarzyszyły apele, byśmy na siebie bardzo uważali. Byliśmy ciekawi tego, co włoscy lekarze powiedzą w prywatnych rozmowach. Potwierdzali konieczność izolacji społecznej, podkreślali, że to kluczowa sprawa. Pokazali nam m.in. szpital polowy, na którego wzór ma powstać podobna placówka na terenie Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie.

Dobrze, że staramy się współpracować z innymi krajami, bo wiele się możemy nauczyć, a poza tym, w razie czarnego scenariusza, sami będziemy mogli liczyć na wsparcie z zewnątrz. W ostatnich dniach prezydent zapowiedział wysłanie polskiej misji medycznej do Stanów Zjednoczonych, a na prośbę WHO zespół medyków z Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej poleciał podzielić się swoim doświadczeniem do Kirgistanu. To, czy dojdzie do innych takich wyjazdów, zależy od rozwoju sytuacji, bo nie będzie można sobie na nie pozwolić w sytuacji, gdyby w Polsce było dramatycznie.

Notował: Mariusz Tomczak