19 marca 2024

Niedoczynność. Burza hormonów a choroba Hashimoto

Nie jest dobrze. Wszyscy o tym wiemy. Obietnice poprawy bezpieczeństwa zdrowotnego Polaków nie zostały spełnione. Knebel transferów socjalnych rozregulował rynek zdrowia. Utrwalane preferencje wyborcze wzmocnią w niedługim czasie społeczne oczekiwanie na zmianę w medycynie.

Foto: pixabay.com

Na początek uproszczona definicja. Niedoczynność tarczycy jest zaburzeniem, w którym gruczoł tarczowy produkuje za mało hormonów w stosunku do potrzeb organizmu. Czynność tarczycy kontrolowana jest przez przysadkę mózgową. Regulacja jest sprzężona zwrotnie.

Trzy proste zdania, które dla celów literackich zapiszę inaczej. Niewydolność ochrony zdrowia wynika z nierównowagi podaży i popytu potrzeb pacjentów oraz oczekiwań profesjonalistów. Za taki stan odpowiadają politycy. Dialogu nie zastępuje manipulacja i brak wzajemnego zaufania. Objawy niedomogi systemowej dają o sobie znać z coraz większym natężeniem.

Utajona autoimmunizacja przechodzi do fazy jawnej. Brak pomysłów rozwiązujących impasy przypomina niedobór jodu. Kolejki wydłużają się niemal na każdym kroku. Trudności w uzyskaniu pomocy dotyczą już nie tylko oddziałów szpitalnych czy poradni specjalistycznych, ale także gabinetów rodzinnych. Niebezpieczne stają się praktyki wykorzystujące koniunkturę zapaści i tylko pozornie kanalizujące problemy zdrowotne obywateli. Na łopatki rozłożono na przykład psychiatrię. Narastające problemy społeczne i adaptacyjne są jak lustro z odbiciem nieczynnego Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego.

Powrotna fala alkoholizmu i narkomanii, plaga depresji, anoreksji, samookaleczenia dzieci i młodzieży to wierzchołek góry lodowej. Pod powierzchnią tlą się rodzinne tragedie. Stresy domowe i zawodowe zwiększają zużycie benzodiazepin.

Nałogi behawioralne dotykają już niemal wszystkich. Agresja promowana w mediach wygrywa rząd dusz. Gdy rozum śpi, budzą się demony. Zwłaszcza gdy nie ma lekarstw i specjalistów. Euthyrox stał się synonimem kryzysu lekowego. Preparat stosowany w niedoczynności tarczycy odsłonił kolosa na glinianych nogach. Sprzężenie zwrotne zadziałało idealnie. Informacja o brakach zwiększyła sprzedaż i pogorszyła sytuację przy skąpych zasobach substancji na rynku. Pacjenci, niezależnie od potrzeb, chcieli mieć zapasy leku.

Dziurawa apteka, która nie jest przecież nowością, po raz pierwszy od trzydziestu lat, wywołała niewspółmierną panikę i powrót do zdobywania towaru spod lady. Déjà vu. Niedoczynność tarczycy objawia się między innymi sennością i przyrostem masy ciała. Najbardziej zmęczeni wydają się rezydenci, wykazujący w rozmowach potrzebę regeneracji, stabilizacji, komfortu pracy i płacy. Nic bardziej mylnego. Młodzieńczą burzę hormonów można przeciwstawić przewlekłej chorobie Hashimoto starszego pokolenia, które nie potrafiło zadbać o higienę lekarskiego powołania. Żadna ministerialna ekipa nie przejmowała się przecież niedostatkiem zdrowia swoich kadr.

Praca na kilku etatach wykorzystywana była w dwójnasób. Rządy mnożyły zarobki w populistycznych tabelkach, szczując przeciw nienażartym doktorom. Tymczasem NFZ, przy współudziale menadżerów, poprzez mechanizm omijającego podatki samozatrudnienia, cudem spinał budżet, nie respektując europejskich klauzul BHP. Niedostatek zasobów ludzkich oraz rozregulowanie popytu i podaży porad, restrykcje karne i niesprawność mechanizmów kontrolnych sprawiły, że szpitale zaczęły umierać, stojąc. Katalog spraw wymagających interwencji państwa wydłuża się na wzór kolejki do lekarza. Zanika pojęcie zdrowia publicznego. Nieodwracalnie nadchodzi kryza…

Jarosław Wanecki, pediatra, felietonista