Ars Vitae z Warmii i Mazur
Każdy z nas jest w jakimś stopniu artystą”. Słowa Anny Lelli z pierwszej antologii twórczości artystycznej w 2008 r. stały się przyczynkiem do opracowywania kolejnych albumów (2012, 2015) zapisujących pasje malarskie, fotograficzne, podróżnicze i literackie lekarzy.
Wybór doskonałej formy edytorskiej, niezwykła dbałość o detale kolorystyczne i konsekwencja wydawnicza sprawiły, że od tego roku leżą przede mną już trzy tomy „Ars Vitae” i sprawiają wrażenie, że wszystkie zostały wydrukowane przed chwilą, tchną pięknem i świeżością.
Okręgowe izby lekarskie często stają się mecenasami sztuki. Wydajemy nie tylko książki, ale także nagrania filmowe i zapisy dźwiękowe z głosami autorytetów w naszych zawodach. Wsłuchujemy się w śpiew chórzystów i brzmienia orkiestr. Zatrzymujemy ślad emocji pędzla, słowa, migawki, sopranu i akordu. Ślad źródeł, z których czerpiemy siłę witalną do pracy z ludźmi cierpiącymi.
Najnowsze wydawnictwo z Olsztyna jest pokłosiem konkursu fotograficznego „Kamień i woda” z 2014 r. Wartość artystyczna zdjęć jest wizytówką naszego środowiska. Do tego poezja, dobrych i uznanych autorów skupionych wokół różnych grup literackich, w tym Unii Polskich Pisarzy Lekarzy. Cenny jest rozdział ostatni, w którym zaprezentowano sylwetki bohaterów tego przedsięwzięcia.
Album trzeba mieć, dotknąć, obejrzeć i powąchać! I otwierać po stokroć. Przerzucam kartki i spotykam przyjaciół, niektórych znam, innych nie, ale patrzę na świat ich oczami. Zawiesiłem wzrok na strofach Halinki Porębskiej i „idę w górę strumienia”, do źródła życia i wszystkich na tę wycieczkę zapraszam.
Idę w górę strumienia
po którym ślizgają się słoneczne promienie
z dna podnoszę kamień,
pamięć zaklętą w prehistorii;
Po moich palcach
spływają strużki wody
jak anielskie włosy,
letnie igraszki słońca
Gdy przyjdzie mróz
strumień stanie się najdoskonalszą z rzeźb
z pamięcią na dnie
Jarosław Wanecki
Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 8-9/2015