Dlaczego chłoniak to podstępny nowotwór?
Plasuje się na szóstym miejscu pod względem częstotliwości zachorowań wśród dorosłych. Każdego roku blisko 7,5 tys. Polaków po jego diagnozie staje przed wyzwaniem intensywnej terapii. Nieleczony skazuje na śmierć po maksymalnie kilkunastu miesiącach.
Chłoniak grudkowy w węźle chłonnym
Foto: Emmanuelm – CC BY 3.0, Wikimedia Commons
Mowa o chłoniaku nieziarniczym rozlanym z dużych komórek B. Ten niezwykle agresywny nowotwór stanowi około 35 proc. chłoniaków nieziarniczych i jest najczęściej rozpoznawanym wśród wszystkich chłoniaków. Stanowi ogromne wyzwanie dla lekarzy – zwłaszcza, gdy jest oporny na chemioterapię lub ryzyko jego nawrotu jest szczególnie wysokie.
Chłoniak jest podstępnym nowotworem, bo jego objawy – przypominające zwykle przeziębienie – łatwo zlekceważyć, a w konsekwencji nowotwór jest rozpoznawany dopiero w zaawansowanym stadium. Dlatego świadomość jakie objawy powinny wzbudzić nasz niepokój jest tak kluczowa we wcześniej diagnostyce i szybszym rozpoczęciu leczenia.
W wielu przypadkach chorych udaje się wyleczyć poprzez stosowanie chemioterapii. Jednak są pacjenci oporni na tę formę leczenia oraz tacy, którzy posiadają wysokie ryzyko nawrotu choroby i to ich leczenie stanowi ogromny problem oraz wyzwanie dla lekarzy i współczesnej medycyny.
Najczęściej występujące objawy chłoniaków to powiększone węzły chłonne, osłabienie, znaczna utrata masy ciała, podwyższona temperatura bez wyraźnej przyczyny, obfite nocne poty, długo utrzymujący się kaszel lub duszność oraz uporczywe swędzenie skóry. Chorzy najczęściej stwierdzają u siebie stosunkowo twarde, niebolesne węzły chłonne. Jeśli lekarz wykluczy związek powiększonych węzłów z infekcjami, czy też brak reakcji na antybiotykoterapię, konieczna jest wizyta u hematologa.
Chłoniaki rozlane z dużych komórek B są najczęściej występującą grupą chłoniaków spośród wszystkich nowotworów układu chłonnego i stanowią 80 proc. chłoniaków agresywnych. Chłoniaki z tej grupy postępują szybko. Bez leczenia choroba prowadzi w krótkim czasie – zaledwie tygodni, najwyżej kilku miesięcy – do objawów wtórnych (uciskowe, systemowe uszkodzenia narządowe).