Egzamin z języka polskiego trzeba zdać
Wszyscy lekarze, którzy ukończyli studia medyczne w języku innym niż polski, aby otrzymać polskie prawo wykonywania zawodu, muszą zdać egzamin z języka polskiego organizowany i przeprowadzany przez Naczelną Izbę Lekarską.
Foto: freeimages.com
Zmiany te są następstwem wejścia w życie ustawy o zasadach uznawania kwalifikacji zawodowych nabytych w państwach członkowskich Unii Europejskiej, która obowiązuje od 18 stycznia 2016 r. Wprowadza ona konieczność zaliczenia egzaminu z języka polskiego dla wszystkich, którzy ukończyli studia medyczne na wydziałach lekarskich lub lekarsko-dentystycznych w języku innym niż polski.
Zdany egzamin jest dla nich warunkiem uzyskania polskiego prawa wykonywania zawodu także w zakresie ograniczonym. Nowe przepisy wywołały spore zamieszanie, ponieważ dotychczas lekarze i lekarze dentyści z krajów Unii Europejskiej pragnący podjąć pracę w Polsce, zgodnie z przepisami unijnymi, nie musieli zdawać egzaminów z języka polskiego.
Wystarczyło złożone w izbie oświadczenie, że znają ten język.
Obowiązek zdawania egzaminu z języka polskiego dotyczył wyłącznie obcokrajowców spoza krajów UE chętnych do podjęcia pracy w Polsce. Wśród zdających dominowali cudzoziemcy z krajów afrykańskich, azjatyckich oraz lekarze zza wschodniej granicy: z Ukrainy, Litwy, Białorusi. Dla lekarzy z UE ubiegających się o prawo wykonywania zawodu w Polsce nowe uregulowania są zaskoczeniem.
Największym jednak dla Polaków, którzy kończyli studia medyczne za granicą, ale wychowali się w Polsce, w swoim rodzinnym kraju zdawali maturę, jednym słowem czują się Polakami i mówią biegle po polsku. Przez cały czas dzwonią do NIL telefony w tej sprawie. Także Komisja ds. Egzaminów z Języka Polskiego NRL jest zasypywana pytaniami.
Sprawa egzaminów z języka polskiego dla lekarzy z zagranicy ubiegających się o prawo wykonywania zawodu w Polsce również w ograniczonym zakresie, stała się więc przedmiotem burzliwej dyskusji członków Prezydium NRL, które odbyło się 29 stycznia tego roku.
Nie ma wyjątków
Swego czasu NRL zabiegała o to, aby lekarze, którzy złożyli oświadczenia, że znają język polski, w jakiś sposób to udowodnili. Praktyka pokazała bowiem, że to, co napisane w oświadczeniu, najczęściej nie pokrywa się z rzeczywistością. Pochodzący z Francji, Belgii czy Holandii lekarze, wprawdzie legitymowali się wysokimi kwalifikacjami zawodowymi, jednak języka polskiego nie znali lub znali słabo.
Nie było jednak możliwości, jeśli chodzi o wykładnię prawną, aby zweryfikować składane przez nich oświadczenia. Dostrzegając problem, 13 marca 2015 r. Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej podjęło więc uchwałę w sprawie przyjęcia projektu zmian w ustawie o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz ustawie o izbach lekarskich w punktach związanych z wdrożeniem dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2013/55/UE z dnia 20 listopada 2013 r.
Uchwała ta zawierała propozycję wprowadzenia wymogu egzaminu z języka polskiego dla lekarza obcokrajowca również pochodzącego z kraju Unii Europejskiej. No i tak się stało.
Jednak to, co było dobrą intencją samorządu lekarskiego, co miało uregulować sprawy związane z weryfikacją znajomości języka polskiego przez obcokrajowców z krajów UE starających się o prawo wykonywania zawodu w Polsce, stało się bronią obosieczną wymierzoną w Polaków, którzy kończyli studia medyczne za granicą, a więc w obcym języku, a teraz chcą wrócić do kraju i tu żyć i pracować.
Zgodnie z nowelizacją przepisów ustawy o uznawaniu kwalifikacji zawodowych wszyscy, bez wyjątku, muszą przystąpić do egzaminu z języka polskiego i go zdać. Można więc powiedzieć, że nie ma o co kruszyć kopii, przecież dla nich to formalność, jednak egzamin jest odpłatny. Za każde zaświadczenie związane z procedurą uznawania kwalifikacji (tzw. zaświadczenia unijne) wydawane na wniosek lekarza lub lekarza dentysty przez Okręgową Radę Lekarską albo Naczelną Radę Lekarską pobiera się opłatę w wysokości 3 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę obowiązującego w roku wydania zaświadczenia.
W 2016 r. minimalne wynagrodzenie za pracę wynosi 1850 zł – opłata za zaświadczenie wynosi więc obecnie 55,50 zł. Wysokość opłaty za egzamin jest także narzucona przez rozporządzenie do ustawy i wynosi 400 zł. Chodzi więc nie tylko o czas, ale i pieniądze.
Czas nie poczeka
Pojawiły się także inne problemy, które zaniepokoiły członków Prezydium NRL. Nowe przepisy o uznawaniu kwalifikacji zawodowych obowiązują od 18 stycznia tego roku, a termin rozpoczęcia staży podyplomowych to data 1 marca. Lekarze i lekarze dentyści, którzy chcą odbyć ten staż, muszą legitymować się ograniczonym prawem wykonywania zawodu, a takiego nie mogą otrzymać, dopóki nie zaliczą pozytywnie egzaminu z języka polskiego.
Także specjalizacje rozpoczynają się wiosną i by do nich przystąpić, trzeba mieć prawo wykonywania zawodu, a oświadczenia, które wcześniej lekarze złożyli, że znają język polski, teraz już są nieważne. Aby więc rozpocząć staż specjalizacyjny, trzeba najpierw zdać egzamin z języka polskiego. Egzamin dla cudzoziemców, lekarzy z państw spoza Unii Europejskiej, Naczelna Izba Lekarska przeprowadza w lutym, jak zatem lekarze przystępujący do egzaminu mają się zmieścić w terminach, jak mają znaleźć czas, by się do niego przygotować?
– O tym, że ustawa zmieniająca zasady uzyskiwania prawa wykonywania zawodu wejdzie w życie w styczniu tego roku, sygnalizowaliśmy dużo wcześniej. Obowiązek przystąpienia do egzaminu z języka polskiego nie powinien być dla nikogo zaskoczeniem, były obwieszczenia w dzienniku ustaw, w mensie. Ustawa jest ustawą i musimy się do niej stosować, możemy jedynie dyskutować o kształcie egzaminu z języka polskiego, a także o tym, jak samorząd lekarski może ten egzamin zorganizować, aby był jak najmniej obciążający dla zdających – zastrzegł Maciej Hamankiewicz, prezes NRL.
Mariusz Janikowski, przewodniczący Komisji ds. Egzaminów z Języka Polskiego NRL, powiedział, że czuje się rozczarowany zapisami w znowelizowanej ustawie o zasadach uznawania kwalifikacji zawodowych.
Liczył, że uregulują one sprawy znajomości języka polskiego przez cudzoziemców z krajów UE, którzy chcą pracować w Polsce, a nie obejmą Polaków kończących uczelnie medyczne w obcych językach. – To jest rykoszet, który uderzył w naszych obywateli studiujących np. we Lwowie, w Koszycach, w Bratysławie, krótko mówiąc, po sąsiedzku – tłumaczy Mariusz Janikowski i dodaje, że dotyczy to także lekarzy kończących uczelnie medyczne w Polsce, ale studiujących w języku angielskim. Uważa, że egzamin jest na tyle prosty, że nie ma powodów do obaw i by cokolwiek zmieniać w jego organizacji i treści.
Sugeruje, by potraktować go jako czystą formalność. Komisja rozesłała wici do poszczególnych izb okręgowych, aby zorientować się, ile osób przystąpi do tego egzaminu. Jej przewodniczący zapewnia, że w związku ze znacznym wzrostem liczby osób, które obejmie wymóg zdawania oraz z zapytaniami o płynny przebieg pracy zawodowej, komisja jest przygotowana do przeprowadzenia większej niż dotychczas liczby egzaminów w 2016 r.
Najbliższe odbędą się 18 oraz 25 lutego tego roku. Lekarze, których dotyczy wymóg zdawania egzaminu z języka polskiego, na różne sposoby próbują go obejść, pytając, czy zaświadczenie o dysgrafii i dysleksji zwalnia z jego zdawania, a także czy rozpoczęta przed wejściem w życie nowego prawa procedura starania się o prawo wykonywania zawodu może z niego zwalniać.
Złagodzić przepisy
Otóż nie. Członkowie Prezydium NRL byli zgodni, że przepisy ustawy bezwzględnie należy respektować i nie ma możliwości, aby były wyjątki od tej reguły, jednak szeroko dyskutowali i rozważali zasadność i celowość zdawania egzaminu z języka polskiego przez Polaków, dla których język polski jest językiem ojczystym i którzy kształcili się w tym języku przed rozpoczęciem studiów, zdawali egzamin maturalny w języku polskim.
Część osób, o których mowa, złożyła także w języku polskim Lekarski Egzamin Końcowy i Lekarsko-Dentystyczny Egzamin Końcowy albo egzamin nostryfikacyjny.
Prezydium NRL postulowało zatem, aby wykreślić z przepisów obowiązek zdawania egzaminu z języka polskiego przez obywateli Polski. Na tej podstawie Maciej Hamankiewicz, prezes NRL, wystosował pismo do Ministra Zdrowia o wzięcie pod uwagę ewentualnych zmian legislacyjnych z zapewnieniem, że Naczelna Izba Lekarska deklaruje gotowość współpracy w tym zakresie.
Lucyna Krysiak
Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 3/2016
„Ignorantia iuris nocet” (łac. nieznajomość prawa szkodzi) – to jedna z podstawowych zasad prawa, pokrewna do „Ignorantia legis non excusat” (łac. nieznajomość prawa nie jest usprawiedliwieniem). Nawet jeśli nie interesuje cię prawo medyczne, warto regularnie śledzić dział Prawo w portalu „Gazety Lekarskiej”. Znajdziesz tu przydatne informacje o ważnych przepisach w ochronie zdrowia – zarówno już obowiązujących, jak i dopiero planowanych.