Granice wolności wypowiedzi lekarza. RPO w siedzibie NIL
Lekarzowi przysługuje wolność wypowiedzi, ale wykonując zawód zaufania publicznego musi liczyć się z pewnymi ograniczeniami – powiedział Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Marcin Wiącek w czasie posiedzenia Naczelnej Rady Lekarskiej.
Foto: Alicja Szczypczyk/NIL
W piątek rano, w trybie hybrydowym, rozpoczęło się posiedzenie Naczelnej Rady Lekarskiej. To pierwsze posiedzenie NRL w tym roku. Lekarze i lekarze dentyści omawiali aktualną sytuację w ochronie zdrowia. Przyjęto również projekty stanowisk w sprawie: projektu ustawy o modernizacji, poprawie efektywności szpitalnictwa oraz utworzeniu Instytutu Ekspertyz Medycznych w Łodzi czy korekty wyceny świadczeń stomatologicznych.
Gościem posiedzenia Naczelnej Rady Lekarskiej był prof. Marcin Wiącek, który od połowy ubiegłego roku pełni urząd Rzecznika Praw Obywatelskich. Przedstawiciele samorządu lekarskiego przedstawili RPO bieżące problemy związane z wykonywaniem zawodu lekarza, w szczególności trudności towarzyszące funkcjonowaniu systemu opieki zdrowotnej w dobie pandemii.
Wiedza medyczna
Gospodarz spotkania, prof. Andrzej Matyja, pytał Rzecznika Praw Obywatelskich, w jaki sposób instytucje państwa powinny reagować w sytuacji, gdy lekarz głosi poglądy niezgodne z aktualną wiedzą medyczną i podważa jej zasadność oraz czy w takich sytuacjach powinny reagować organy odpowiedzialności zawodowej działające w strukturze samorządu lekarskiego.
– Podzielam pogląd, że lekarzowi jak najbardziej przysługuje wolność wypowiedzi i wolność prowadzenia badań, ale wykonując zawód zaufania publicznego, musi się liczyć z tym, że ta wolność jest ograniczona, przez wzgląd na interes publiczny. Szerzenie postaw antyzdrowotnych czy niezgodność głoszonych poglądów z aktualną wiedzą medyczną są takimi ograniczeniami – powiedział prof. Marcin Wiącek, odnosząc się do pytań postawionych przez prof. Andrzeja Matyję.
– Rzecznik Praw Obywatelskich ma wiele zadań pokrywających się z zadaniami samorządu lekarskiego – podkreślił prof. Marcin Wiącek. Jak dodał, chodzi m.in. o wspieranie samorządu w nadzorze nad wykonywaniem – jak sam ujął – „tego niezwykle ważnego zawodu zaufana publicznego” czy kwestie związane z realizacją prawa do ochrony zdrowia, „zwłaszcza w tak trudnym okresie, w jakim się teraz znajdujemy”.
Pandemia, choroby rzadkie
Zdaniem RPO dyskusja nad rozwiązaniami ingerującymi w prawa obywatelskie powinna toczyć się na forum parlamentu, tak by później, po konsultacjach w gronie eksperckim, ewentualnie mogła przybierać postać ustaw. Skrytykował sytuację, w której takiej debaty nie ma, bo rozmowy toczą się w zaciszu gabinetów ministrów, prowadząc do wydawania rozporządzeń poprzedzonych wystąpieniem ministra na konferencji prasowej. – Im więcej się mówi o tym w parlamencie, tym lepiej – stwierdził prof. Marcin Wiącek.
Dodał, że do biura Rzecznika Praw Obywatelskich wpływa wiele spraw dotyczących kwestii szeroko związanych z ochroną zdrowia. Chodzi nie tylko o trwającą pandemię, ale również m.in. upokarzające traktowanie w niektórych placówkach ochrony zdrowia kobiet w ciąży i w okresie przedporodowym, leczenie chorób rzadkich i ultrarzadkich czy dostęp lekarzy cudzoziemców spoza Unii Europejskiej do wykonywania zawodu w Polsce.
Prof. Marcin Wiącek przypomniał, że kilka tygodni temu powstał raport podsumowujący działania podejmowane przez Rzecznika Praw Obywatelskich w trakcie pierwszych trzech fal pandemii, które podejmował w związku ze skargami obywateli, doniesieniami medialnymi i badaniem spraw z urzędu. Sporo miejsca poświęcono w nim funkcjonowaniu opieki covidowej i niecovidowej oraz realizacji programu szczepień przeciw COVID-19.