Choć pieniędzy jest za mało, trzeba mierzyć efekty zdrowotne
W czasie IV Kongresu Wyzwań Zdrowotnych (Health Challenges Congress – HCC), który odbył się w dniach 7-8 marca w Katowicach, dyskutowano o najważniejszych wyzwaniach, przed jakimi na co dzień stają zarówno osoby zawodowo związane z ochroną zdrowia w Polsce, jak i pacjenci.
Foto: HCC
Eksperci wiele uwagi poświęcili problemowi niedostatecznej wielkości finansów w systemie ochrony zdrowia. O czym mówili przedstawiciele publicznego płatnika?
Andrzej Jacyna, prezes NFZ:
Jak mamy za mało kadry, a z tym jest główny problem, jak mamy nieduże środki finansowe, to musimy iść w kierunku ograniczenia miejsc udzielania świadczeń tam, gdzie nie jest to potrzebne. Jest już wiadome, że będą regulacje wycen świadczeń od 1 stycznia. Będą dotyczyły interny i chirurgii ogólnej. Prawdopodobnie w ten czwartek, najpóźniej w piątek, uda nam się uruchomić część rezerwy na ten cel i pieniądze dotrą do oddziałów wojewódzkich. Jest w tej sprawie decyzja ministra finansów. Przygotowujemy projekt zarządzenia. Dzisiaj zakładamy, że szpitale powiatowe zaczną współpracować ze sobą tam, gdzie jest to możliwe, gdzie odległość na to pozwala. Chodzi o naprzemienne dyżury ostre i tępe w dwóch sąsiednich szpitalach. Do tej pory była to raczej konkurencja.
Małgorzata Gałązka-Sobotka z Uczelni Łazarskiego, zastępca przewodniczącego Rady NFZ:
Osiągnęlibyśmy znacznie więcej, gdybyśmy połączyli 85 mld zł z budżetu NFZ z 30 mld, które wydajemy na pokrycie kosztów związanych z niezdolnością do pracy z powodu choroby. To podejście (uwzględnianie kosztów pośrednich – przyp. red.) zmaterializowałoby się pod warunkiem, że będziemy mierzyć efekty zdrowotne. Efekty zdrowotne można mierzyć tym, na ile inwestycje w świadczenia przekładają się na szybszy powrót do zdrowia, koszty pośrednie są doskonałym miernikiem efektywności ochrony zdrowia. Problem polega na tym, jak je mierzyć. Metodologia kosztów pośrednich jest znana na świecie. Jest tylko kwestia wyboru metody. Ja jestem na początek za prostą metodą: koszty bezpośrednie NFZ, koszty ZUS i koszty utraty produktywności z tytułu choroby.