Kardioneuroablacja w terapii omdleń
Na czym polega ablacja zwojów autonomicznych w omdleniach odruchowych, u jakich pacjentów można ją zastosować i jakie przynosi korzyści – mówią prof. Piotr Kułakowski i dr Roman Piotrowski, eksperci Sekcji Rytmu Serca Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.
Niewyjaśnione omdlenia
Ablacja zwojów autonomicznych – kardioneuroablacja, polega na zniszczeniu zwojów autonomicznych unerwiających serce, które mogą być odpowiedzialne za nadmierne przerwy w pracy tego organu, spowodowane blokiem przedsionkowo-komorowym lub asystolią. Może to w konsekwencji prowadzić do omdleń.
Takie sytuacje mogą pojawić się na przykład jako efekt przedłużonej pionizacji, przebywania w zatłoczonych pomieszczeniach lub jako reakcja na bodziec bólowy. Występuje wówczas nadmierne napięcie układu przywspółczulnego, czyli tej części autonomicznego układu nerwowego, która jest odpowiedzialna za wolną czynność serca. Efektem takiej nadmiernej odpowiedzi ze strony układu przywspółczulnego może być omdlenie. Przedmiotem tegorocznej edycji warsztatów „Cardioneuroablation Workshop” organizowanych przez Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego jest właśnie kardioneuroablacja.
Na czym polega ta metoda terapii?
– Celem zabiegu kardioneuroablacji jest zniszczenie zwojów przywspółczulnych, znajdujących się na powierzchni serca, zniesienie hamującego wpływu układu autonomicznego na serce, a w konsekwencji zapobieganie wystąpieniu omdlenia – mówi prof. Piotr Kułakowski z Kliniki Kardiologii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie.
– Ablacja zwojów autonomicznych to stosunkowo nowa metoda. Pierwsze doniesienie o jej zastosowaniu ukazało się w 2005 roku. Od tego czasu pojawiło się kilka badań, które pokazały jej wysoką skuteczność w leczeniu omdleń spowodowanych wolną czynnością serca. Sama technika stosowana podczas kardioneuroablacji jest znana i wykorzystywana od ponad 20 lat, chociażby podczas ablacji migotania przedsionków. Nowością jest natomiast samo wskazanie do wykonania takiego zabiegu, czyli omdlenie odruchowe. Można powiedzieć, że dziś kardioneuroablacja jest metodą eksperymentalną. Dopiero duże badania prospektywne z grupą kontrolną ustalą jej miejsce w codziennej praktyce klinicznej – wyjaśnia dr n. med. Roman Piotrowski z Kliniki Kardiologii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie. W Klinice Kardiologii CMKP w Szpitalu Grochowskim w Warszawie ablacja zwojów autonomicznych jest stosowana od 2016 roku. Od tego czasu zabiegi kardioneuroablacji są tam wykonywane regularnie.
Jakie korzyści przynosi?
– Kardioneuroablację można rozważyć u pacjentów z nawracającymi omdleniami kardiodepresyjnymi, czyli związanymi z wolną czynnością serca. W około połowie takich przypadków typowe, standardowe leczenie jest nieskuteczne. Chorzy, którzy mają zaburzenia przewodzenia impulsów elektrycznych w sercu spowodowane nadmiernym napięciem układu przywspółczulnego, mogą być najlepszymi kandydatami do kardioneuroablacji. Pacjenci są często kwalifikowani do implantacji stymulatora serca, ale jeśli przyczyną wolnej czynności serca jest nadmierna aktywacja układu przywspółczulnego, to wówczas kardioneuroblacja może być dla implantacji urządzenia skuteczną alternatywą. U części pacjentów po udanym zabiegu kardioneuroablacji zdarzyło się nawet, że stymulator został usunięty. Obecnie u kilku pacjentów, którzy mieli wykonany zabieg kardioneuroablacji bardzo poważnie rozważamy jego usunięcie. Korzyści są więc naprawdę znaczące – tłumaczy prof. Piotr Kułakowski.
Dalszy rozwój metody
Skuteczność ablacji zwojów autonomicznych w leczeniu omdleń odruchowych sięga nawet ok. 90%. Dzięki tej metodzie pacjent może uniknąć wszczepienia stymulatora serca. Biorąc pod uwagę, że bardzo często przypadłość ta dotyczy osób młodych, implantacja stymulatora serca u takich pacjentów wiąże się z koniecznością wymiany baterii co 5-6 lat, a więc 5-8 razy w ciągu całego życia, co wiąże się ze wzrostem ryzyka powikłań, takich jak na przykład infekcja układu stymulującego.