23 października 2024

Kierunek lekarski: konieczne jest podwyższenie standardów

Część studentów, którzy już rozpoczęli naukę w negatywnie ocenionych szkołach może rozważać zmianę uczelni – podkreśla Damian Patecki, przewodniczący Komisji Kształcenia Medycznego Naczelnej Rady Lekarskiej w rozmowie z Małgorzatą Solecką.

Fot. Mariusz Tomczak/Gazeta Lekarska

W wakacyjnym numerze „Gazety Lekarskiej”, gdy rozmawialiśmy o prawdopodobnych wynikach audytu PKA, mówił pan: „Możliwy jest zarówno pozytywny dla jakości kształcenia scenariusz, jak i taki, w którym duża część uczelni jednak dostanie pozytywną ocenę i zgodę na prowadzenie naboru. (…) Realizm każe zakładać, że będzie pół na pół.” I jest pół na pół. Co dalej?

Spełnił się realistyczny wariant. Nie jest to ani spektakularny sukces, jeśli chodzi o obronę jakości kształcenia, ale też nie porażka. Minister nauki wykazał się odwagą, nie zgadzając się na rekrutację na kierunkach lekarskich w tych szkołach, które nie są w stanie spełnić nawet obniżonych standardów kształcenia przyszłych lekarzy. Jeśli chodzi o ciąg dalszy, o nasze oczekiwania, na pewno chcemy jako samorząd lekarski znaczącego wzmocnienia Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Wzmocnienia finansowego, kadrowego. Tak, by kolejne kontrole mogły być prowadzone często i wnikliwie.

Nie brakuje głosów, że decyzja o zerowych limitach dla minimum czterech, a prawdopodobnie pięciu uczelni, jest połowiczna, że powinno się zamknąć te kierunki, bo państwo autoryzuje niską jakość kształcenia.

Rozumiem te argumenty. Trudno się zresztą nie zgodzić, że są słuszne. Ale ministrowie muszą działać w granicach prawa i muszą działać skutecznie. Na gruncie prawnym decyzja o przyznaniu zerowych limitów była – w naszych realiach – możliwa do wykonania już w roku akademickim 2024/2025. Można się zastanawiać, czy nie powinno jej towarzyszyć jakieś specjalne rozwiązanie dla studentów, którzy rozpoczęli kształcenie w październiku 2023 roku, tak by mogli podjąć decyzję, czy przenoszą się do innej uczelni, czy kontynuują studia na własną odpowiedzialność. Nie jest zresztą przecież powiedziane, że uczelnie będą zainteresowane kontynuowaniem kierunku lekarskiego z jednym rocznikiem. Ekonomicznie to może być nieopłacalne.

Audyt PKA za nami, przed nami – ale w bliżej nieokreślonej perspektywie – zmiana ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym, zapowiadana publicznie kilka razy w ostatnich miesiącach.

Przed nami również podwyższenie standardów kształcenia, które zostały obniżone, by mogły im sprostać nowe szkoły. Nie sprostały, to już wiemy. Jako samorząd, będziemy zabiegać o powrót do pierwotnych standardów. Nie mam wątpliwości, że spełnienie tych wyższych standardów będzie wyzwaniem dla szkół, które w tej chwili otrzymały pozytywną ocenę a także dla tych, które nie były kontrolowane w tym nadzwyczajnym audycie, a teraz zostaną poddane kontroli po zakończeniu pierwszego roku kształcenia. Ale nie tylko audyty PKA i kontrola spełniania standardów będą dla uczelni wyzwaniem.

Z raportów i analiz, jakie przygotowali eksperci Naczelnej Izby Lekarskiej wynika, że część z nich – choć oczywiście nie wszystkie – napotka poważny problem w zapewnieniu realizacji zajęć klinicznych we wszystkich wymaganych oddziałach szpitalnych. Mamy do czynienia z kryzysem w segmencie szpitalnictwa i część szkół, podejmując decyzję o uruchomieniu kierunków lekarskich wykazała się naiwnością lub hurraoptymizmem, że te perturbacje nie będą mieć wpływu na kształcenie studentów. Będą mieć. Wszystkie uczelnie borykają się też w tej chwili z problemem kadrowym – nie ma kto uczyć studentów, nie ma kto prowadzić zajęć. Ten problem dotyczy zarówno uczelni nowych, jak i tych z największymi tradycjami.