Kijowskie szpitale otrzymają pomoc medyczną z Polski
Pierwszy transport Polskiej Misji Medycznej wyjechał na Ukrainę w niedzielę. W tym tygodniu wsparcie otrzymają kolejne szpitale. Na pilną pomoc czekają m.in. placówki w Kijowie.
Polska Misja Medyczna nawiązała współpracę z międzynarodową firmą, która zapewni transport na terenie zarówno naszego kraju, jak i całej Ukrainy. Pozwoli to przyspieszyć prowadzenie akcji pomocy humanitarnej oraz zwiększyć ilość przesyłanych produktów. Transport ma dotrzeć m.in. do trzech szpitali w Kijowie, w tym szpitala neonatologicznego, ratującego życie noworodków, które nie mogą zostać ewakuowane.
– Pracujemy obecnie nad zagwarantowaniem specjalistycznej pomocy medycznej dla neonatologicznego szpitala w Kijowie, który prowadzi intensywną terapię noworodka. To nasz priorytet – mówi Małgorzata Olasińska-Chart z Polskiej Misji Medycznej. – Pomoc mamom i dzieciom różni się od zgłaszanych nam w dużej ilości brakach opatrunków, które służą zabezpieczaniu ran, dlatego ten transport przygotowujemy w kontakcie z Ukraińskim i Polskim Towarzystwem Neonatologicznym. W dłuższej perspektywie zakładamy dotarcie z konwojem nawet do obwodu ługańskiego i donieckiego – dodaje.
W Kijowie coraz bardziej brakuje produktów medycznych ratujących życie. – Pomoc dla dzieci jest zupełnie inna niż dla dorosłych ze względu na specyfikę chorób, na które cierpią noworodki. Polska Misja Medyczna będzie przewozić czapeczki, na których mocuje się rury do wsparcia oddechowego CPAP. Są potrzebne rurki intubacyjne do utrzymania drożności dróg oddechowych i wentylacji mechanicznej, worki Ambu do wentylacji noworodków, strzykawki i dreny, pompy infuzyjne do podawania leków we wlewach i odżywiania wcześniaków. Potrzebne są materacyki grzewcze dla podtrzymania ciepłoty ciała dziecka, kiedy trzeba wyjąć je z inkubatora, na przykład gdy w czasie ataków konieczne jest schronienie się personelu i pacjentów – mówi Katarzyna Dąbek, neonatolog z Centrum Medycznego Łańcut.
Przedstawicielka Polskiej Misji Medycznej apeluje do hurtowni materiałów medycznych i producentów medykamentów o kontakt. – Naszym problemem są braki niektórych potrzebnych produktów, przez co wydłuża się czas kompletowania transportu – dodaje Małgorzata Olasińska-Chart.