Koronawirus na świecie. Oblężenie uczelni medycznych
W tym roku amerykańskie uczelnie kształcące przyszłych lekarzy przeżywają jeszcze większe niż zazwyczaj oblężenie.
Foto: pixabay.com
Jak informuje Association of American Medical Colleges, stowarzyszenie działające na rzecz edukacji kadr medycznych w USA, liczba tegorocznych kandydatów na uniwersytetach medycznych znacznie poszybowała w górę.
Z danych zebranych przez tę organizację wynika, że ponad 20 szkół kształcących przyszłych lekarzy odnotowała wzrost aplikacji o co najmniej 25 proc.
Do Tulane University School of Medicine (Nowy Orlean, Luizjana) złożonych zostało o 35 proc. więcej wniosków o przyjęcie na studia niż rok temu (16 tys./190 miejsc). Do Boston University School of Medicine było o 26 proc. kandydatów więcej (11 tys./125 miejsc), a do Saint Louis University School of Medicine – o 27 proc.
Jak dotąd w całym kraju odnotowano ponad 7500 dodatkowych aplikacji do uczelni medycznych. To wzrost o prawie 17 proc. w stosunku do ubiegłego roku. Te dane zaskakują, gdyż w ciągu ostatniej dekady notowano z roku na rok wzrosty rzędu 3 proc.
Zdaniem ekspertów przynajmniej u części osób chęć zostania lekarzem jest związana z obecnie panującą pandemią koronawirusa. Zdaniem Geoffrey’a Younga z AAMC to sytuacja podobna do tej, która nastąpiła po 11 września 2001 r., kiedy doszło do zamachu na WTC w Nowym Jorku. Wówczas zaobserwowano wzrost liczby osób zmotywowanych do wojskowej służby.
Teraz, widząc co dzieje się w ochronie zdrowia, młodzi ludzie chcą zaangażować się w niesienie pomocy medycznej. Część kandydatów kieruje się jednak bardziej praktycznymi pobudkami – poszukiwaniem bezpiecznego zawodu w niepewnych czasach.