Lekarz kontra lekarz w świetle KEL. Krytyka – tak, dyskredytacja – nie
W myśl artykułu 52 Kodeksu Etyki Lekarskiej lekarze powinni okazywać sobie wzajemny szacunek.
Foto: pixabay.com
Dyrekcja jednego ze szpitali podjęła decyzję o połączeniu oddziału chorób wewnętrznych z oddziałem internistyczno-kardiologicznym, które wcześniej zlokalizowane były na różnych piętrach szpitala.
Takiemu rozwiązaniu sprzeciwili się zatrudnieni tam lekarze i złożyli wypowiedzenia umów o pracę. Ich postawę skrytykował inny lekarz.
W związku z opublikowanymi przez niego wypowiedziami na stronach internetowych, w których lekarz zarzucał skarżącym niekompetencję, nieprawidłowe wykonywanie swoich obowiązków służbowych, brak kultury osobistej, przekupstwo, lekarze złożyli skargę na obwinionego.
Uznali, że treść publikacji jest kłamliwa, obraźliwa, dotyczy specjalistów lub lekarzy w tracie szkolenia specjalizacyjnego, narusza ich dobre imię, godność osobistą i zawodową oraz powoduje utratę zaufania pacjentów.
Skarżący podali, że obwiniony lekarz, pracując jednocześnie w starostwie, działa na szkodę środowiska lekarskiego.
Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej wskazał właściwego okręgowego rzecznika do prowadzenia postępowania wyjaśniającego. OROZ umorzył postępowanie, uznając, że nie doszło do naruszenia KEL. Postanowienie to zaskarżyli zażaleniem skarżący, a także obwiniony lekarz w części obejmującej uzasadnienie. Naczelny Sąd Lekarski wyznaczył właściwy okręgowy sąd lekarski do rozpoznania zażalenia.
Po ponownym rozpoznaniu sprawy, OROZ skierował do OSL wniosek o ukaranie obwinionego lekarza, zarzucając mu naruszenie art. 52 pkt 2 i 3 KEL w zw. z art. 12 kk w zw. art. 53 i art. 112 pkt 2 ustawy z 2.12.2009 r. o izbach lekarskich. Sąd uznał, że niektóre określenia użyte w środkach masowego przekazu, poddające w wątpliwość kompetencje lekarzy, były obraźliwe, stanowiły publiczną dyskredytację kolegów, naruszały godność lekarzy i podważyły zaufanie lokalnej społeczności do środowiska lekarskiego.
Sąd uznał obwinionego za winnego postawionego mu zarzutu i wymierzył mu karę pieniężną w wysokości półtorakrotnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku ogłoszonego przez Prezesa GUS w dn. 17.10.2017 r. (do przekazania na cel charytatywny). Od orzeczenia tego obwiniony lekarz odwołał się do NSL, który po rozpatrzeniu sprawy utrzymał w mocy zaskarżone orzeczenie sądu pierwszej instancji.
* * *
Komentarz
Warto przypomnieć na kanwie opisanej sprawy, że pierwotnym przepisem art. 52 KEL, zmodyfikowanym po długiej dyskusji podczas obrad Krajowego Zjazdu Lekarzy w Toruniu w 2003 r., zajmował się Trybunał Konstytucyjny.
I choć Trybunał orzeka o konstytucyjności przepisów prawa powszechnego, ze względu na szczególny charakter naszego Kodeksu uznał swoją właściwość do wyrokowania w tej istotnej kwestii. Przypomnieć więc należy, iż lekarzowi wolno krytykować innego lekarza.
Nie wolno natomiast go dyskredytować. Na pewno należy umieć odróżnić krytykę opartą na faktach i na obiektywnej prawdzie od obrażającej, naruszającej osobiste dobra, dyskredytacji opartej na pomówieniach lub wręcz kłamstwie czy manipulacji.
Warto też analizować przymiot dyskredytacji publicznej, czyli nieprawdziwej informacji przekazywanej lub udostępnianej nieokreślonej liczbie odbiorców.
W tym zakresie wypowiadał się także Sąd Najwyższy. Nie ulega natomiast kwestii, że tego rodzaju międzylekarskie konflikty są bardzo trudne do rozstrzygania. Stanowią chyba największe wyzwanie dla rzeczników, sądów, czasami komisji etyki lub prezesów izb lekarskich.
Może warto częściej rozmawiać o możliwościach mediacji, mediacji prowadzonej przez powoływanych przez okręgowe rady lekarskie mediatorów-lekarzy, przygotowanych do umiejętnego zbliżania stanowisk skonfliktowanych stron, dostrzegających wartość starego przysłowia: zgoda buduje, niezgoda rujnuje.
Grzegorz Wrona
Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej