Medycy na granicy
Grupa medyków chce udzielać pomocy medycznej obcokrajowcom na granicy polsko-białoruskiej. Planują pełnić całodobowe dyżury w trzyosobowych zespołach, choć na razie nie otrzymali jeszcze zgody władz na wjazd do strefy objętej stanem wyjątkowym.
W każdym zespole ma być ratownik z uprawnieniami do prowadzenia pojazdów uprzywilejowanych, lekarz oraz drugi ratownik lub druga lekarka bądź pielęgniarka.
„Będziemy odpowiadać na zgłoszenia wolontariuszy o osobach potrzebujących oceny medycznej. Pojedziemy na miejsce, zbadamy, udzielimy pierwszej pomocy i zdecydujemy, czy jest potrzebna hospitalizacja. O naszej obecności zostaną poinformowane dyspozytornia i lokalne szpitale. Chcemy wspomóc regionalny system ratownictwa medycznego. Chcemy zostać przy granicy do 15 listopada. 40 dyżurów. Mamy zespół, karetkę, większość wymaganego sprzętu. Nadal będziemy ubiegać się o uzyskanie zgody na wjazd z pomocą medyczną do strefy stanu wyjątkowego” – czytamy na stronie https://pomagam.pl/medycynagranicy, gdzie istnieje możliwość wsparcia finansowego tej inicjatywy.
Na co zostaną przeznaczone zebrane pieniądze? Pomysłodawcy wyjazdu opisują to następująco:
- Potrzebujemy kupić leki i brakujący sprzęt. Musimy być przygotowani na udzielenie pomocy osobom w hipotermii, z urazami, infekcjami, zaostrzeniami chorób przewlekłych. Dorosłym i dzieciom.
- Potrzebujemy stworzyć możliwie bezpieczne warunki pracy dla zespołu: zakwaterowanie i wyżywienie, zwrot kosztów dojazdu, ubezpieczenie.
- Potrzebujemy dobrej łączności z wolontariuszami organizacji pomocowych, zespołami ratownictwa, tłumaczami.
- Potrzebujemy tankować karetkę.
- Większość z nas jedzie na granicę jako wolontariusze, ale nielicznym z nas sytuacja finansowa na to nie pozwala. Żeby pojechać zrezygnują z dyżurów w innych placówkach – częściowo zwrócimy im utracone zarobki.
Więcej informacji można znaleźć w mediach społecznościowych, m.in. na Facebooku.