Nadzór nie może ograniczać lekarzy specjalistów
Mimo zarzutu wybiórczego badania pacjentów w czasie obchodu i niekontrolowania dokumentacji pacjentów pod kątem jej poprawności sąd uniewinnił ordynatora. Nie ma jednoznacznych zaleceń określających, jak często wpisywać obserwacje – pisze Zbigniew Kuzyszyn.
Na oddziale wewnętrznym był diagnozowany 80-letni pacjent w kierunku choroby mieloproliferacyjnej. W trakcie hospitalizacji zmarł z powodu wstrząsu septycznego w przebiegu szpitalnego zapalenia płuc. Rodzina wnioskowała o zwolnienie z sekcji zwłok, deklarując brak zastrzeżeń do leczenia. Po niespełna czterech miesiącach najbliżsi zmarłego złożyli jednak skargę do okręgowej izby lekarskiej o niedołożenie należytej staranności w procesie diagnostyczno-leczniczym.
Czy na pewno lekceważenie?
Ordynator oddziału chorób wewnętrznych został oskarżony o nieprawidłowy nadzór. W zarzucie okręgowy rzecznik odpowiedzialności zawodowej (OROZ) podniósł, iż mimo posiadanej wiedzy o nieprawidłowych wynikach badań dodatkowych i braku prawidłowej reakcji lekarza prowadzącego (specjalisty chorób wewnętrznych) nie skorygował postępowania tego lekarza. W uzasadnieniu OROZ wskazał ponadto lekceważenie przez ordynatora niewpisywania codziennych obserwacji przez lekarza prowadzącego i – w mowie końcowej przed sądem lekarskim – zażądał ukarania naganą.
Okręgowy sąd lekarski (OSL) orzekł, że ordynator jest winny zarzucanego mu czynu. Stwierdził, że adekwatną karą będzie zawieszenie prawa wykonywania zawodu lekarza na okres roku. Za obciążające obwinionego OSL uznał zapoznawanie się przez niego z dokumentacją chorego tylko w przypadku, gdy zachodziła potrzeba zgłoszona przez lekarza prowadzącego. Stwierdzono, że karygodne jest wybiórcze badanie pacjentów w czasie obchodu i niekontrolowanie dokumentacji pacjentów pod kątem jej poprawności.
W związku z apelacją obrońcy sprawą zajął się Naczelny Sąd Lekarski (NSL). Adwokat zgłosił zastrzeżenia odnośnie przypisania winy ordynatorowi, skoro lekarzem prowadzącym był lekarz specjalista, a więc – w pełni samodzielny.
Na rozprawie odwoławczej Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej (NROZ) wnioskował o uchylenie orzeczenia OSL i uniewinnienie. Wskazał, że ordynator nadzorował czterdziestołóżkowy oddział i w czasie pięciodniowego pobytu pacjenta dwukrotnie wizytował jego salę. Podkreślił, iż lekarze specjaliści nie wymagają szczególnego nadzoru. Także powołany biegły stał na stanowisku, iż nadzór nie może ograniczać innych specjalistów. Na marginesie wskazał również, że nie ma jednoznacznych zaleceń określających, jak często wpisywać obserwacje.
Skuteczna apelacja
NSL przychylił się do wniosków obrońcy oraz NROZ i uniewinnił obwinionego od zarzucanego mu przewinienia zawodowego. Zdaniem NSL nie było podstaw do przypisania lekarzowi odpowiedzialności zawodowej w ramach postawionego zarzutu.
Zbigniew Kuzyszyn, Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej
Wpis w dokumentacji
Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia z 6 kwietnia 2020 r. w sprawie rodzajów, zakresu i wzorów dokumentacji medycznej oraz sposobu jej przetwarzania (t. j. Dz. U. z 2024 r., poz. 798) informacje o przebiegu obserwacji w kolejnych dobach prowadzi się jedynie w karcie noworodka (par. 20 ust. 2 pkt 4 ww. rozporządzenia). Natomiast w pozostałych sytuacjach obowiązuje ogólna zasada (par. 4 ww. rozporządzenia): „Wpisu w dokumentacji dokonuje się niezwłocznie po udzieleniu świadczenia zdrowotnego, z zapewnieniem niezaprzeczalności i integralności danych, a w dokumentacji w postaci papierowej w sposób czytelny i w porządku chronologicznym”.