Nie ma odwrotu od value based healthcare, bo zjedzą nas koszty
Coraz więcej lekarzy i ekspertów jest przekonanych o tym, że wdrożenie modelu Value based healthcare nie jest fanaberią, lecz koniecznością m.in. z uwagi na rosnące koszty świadczenia usług zdrowotnych i wzrost zapotrzebowania na nie.
Foto: Mariusz Tomczak
We wtorek zaprezentowano raport „Value based healthcare – nowa definicja ochrony zdrowia i jej wpływ na poprawę jakości leczenia”.
Powstał staraniem Polskiej Koalicji Medycyny Personalizowanej, Instytutu Innowacji Odpowiedzialnego Rozwoju INNOWO i Centrum Onkologii – Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie.
W raporcie znajdziemy m.in. przykłady najlepszych praktyk z innych krajów, które dzięki wdrożeniu modelu VBHC lepiej zarządzają kosztami i osiągają lepsze efekty leczenia, a także wskazano rekomendacje dla Polski. Niezwykle interesujące wydają się przykłady zastosowania mierników VBHC w naszej rzeczywistości.
– VBHC to nowe spojrzenie na system ochrony zdrowia, bez którego nie może być mowy o dalszym rozwoju. Niezbędne są działania na rzecz zdefiniowania efektu zdrowotnego i przypisania mu określonych mierników – mówi dr Beata Jagielska, prezes Polskiej Koalicji Medycyny Personalizowanej.
– Ostatnie lata przyniosły niewyobrażalne postępy w medycynie. Choroby dotychczas uważane za nieuleczalne, w których żadne leczenie systemowe nie przynosiło widocznej poprawy, stały się chorobami przewlekłymi. To oznacza, że są one kontrolowane, a pacjent wraca do normalnego życia. Jakość życia tych pacjentów poprawiła się radykalnie. W związku z tym należy poszukiwać rozwiązań zachęcających do większej konkurencyjności o jakość – czyli ochrony zdrowia nakierowanej na wartość – mówi prof. Jan Walewski z COI, pod którego redakcją naukową powstawał raport.
Zdaniem prof. Eweliny Nojszewskiej ze Szkoły Głównej Handlowej, chcąc wdrożyć model VBHC wcześniej należy m.in. przygotować do tego istniejące instytucje, dostosować regulacje prawne i stworzyć duże bazy danych. Były wiceminister zdrowia prof. Marcin Czech ocenił, że potrzebna jest odwaga nie tylko, aby ujawnić dane, ale również po to, by premiować leczenie za efekty. Na ten sam aspekt, tzn. konieczność wykazania się odwagą, zwrócił uwagę też prof. Mirosław Wielgoś, rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Dość chłodno do koncepcji VDHC odniósł się za to prezes Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji dr Roman Topór-Mądry. W jego opinii mierzenie efektów leczenia tylko w oparciu o twarde dane nie wydaje się właściwe, bo należy brać pod uwagę opinie pacjentów, którzy mogą mieć zróżnicowane potrzeby.
Fragment raportu:
„Standardowe systemy ochrony zdrowia na świecie charakteryzują się dążeniem do maksymalizacji ilości świadczeń zdrowotnych biorąc pod uwagę ograniczone zasoby. Niestety, tego typu podejście wiąże się z wieloma nieefektywnościami takimi jak, na przykład brak bodźców do zwiększania jakości świadczeń, czy wspieranie skłonności do rozbudowywania procesu terapeutycznego ponad miarę. Istnieje jednak alternatywa do tego schematu działań. Jest nią ochrona zdrowia nakierowana na wartość (ang. Value Based Healthcare, VBHC). Koncepcja ta zamiast skupiać się na ilości usług i produktów zdrowotnych, które możemy pozyskać przy danym ograniczeniu budżetowym odpowiada na pytanie jakie wyniki zdrowotne możemy osiągnąć korzystając z tych samych zasobów. Centralnym punktem tej koncepcji jest optymalizacja wartości w ochronie zdrowia, przy czym konieczne jest nie tylko spojrzenie podstawowe – na wartość w sensie ekonomicznym, lecz również etycznym. Wzięcie pod uwagę tych dwóch perspektyw tożsame jest z poprawą ogólnego efektu terapeutycznego leczenia. Jednak uwzględnienie ich nie jest proste i wiąże się z koniecznością dostosowań systemowych i społecznych.”