Orzeczenia sądowe: zlecanie badań
Kilkukrotnie już próbowałem przybliżyć państwu orzeczenia sądów w sprawach dotyczących wykonywania zawodu lekarza. Niektóre z nich precyzują zakres uprawnień i obowiązków zawodowych lekarzy. Inne stanowią cenną wskazówkę, jak należy postępować w trakcie udzielania świadczeń zdrowotnych, żeby uniknąć przykrych konsekwencji w sferze odpowiedzialności czy to cywilnej, czy karnej.
Do pierwszej z grup zaliczyć można wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 9 lutego 2021 r. w sprawie VII SA/Wa 2173/20. Sprawa dotyczyła skargi jednego z podmiotów leczniczych na decyzję Rzecznika Praw Pacjenta, który uznał, że tenże podmiot leczniczy narusza zbiorowe prawo pacjentów do świadczeń zdrowotnych.
Wysokość wynagrodzenia zależna od zlecanych badań
Naruszenie to polegało na wprowadzeniu do umów zawieranych z lekarzami postanowień pomniejszających przysługujące lekarzom wynagrodzenie o część kosztów zleconych przez nich badań diagnostycznych.
Podmiot, w którym takie praktyki miały miejsce, miał zawartą z NFZ umowę o udzielanie świadczeń zdrowotnych z zakresu ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. Wynagrodzenie lekarzy było ustalane jako określony procent wynagrodzenia płaconego za konsultacje specjalistyczne przez NFZ (wypracowanych punktów za poszczególne procedury) po pomniejszeniu o określoną w umowie część kosztów badań diagnostycznych zlecanych w trakcie tych konsultacji.
Zdaniem Rzecznika Praw Pacjenta dochodziło w ten sposób do naruszenia praw pacjentów do świadczeń zdrowotnych odpowiadających wymaganiom aktualnej wiedzy medycznej udzielanych z należytą starannością – pacjenci mogli nie mieć zlecanych badań, bo lekarze stawali w sytuacji konfliktu interesów oraz pod presją utraty zarobków. Rzecznik przywołał przy tym przepisy rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej, które wprost stanowią, że koszty badań musi ponosić świadczeniodawca.
Do tego uznał, że nie jest istotne, czy rzeczywiście doszło do sytuacji, w których jakieś badania nie zostały zlecone. Wystarczy bowiem samo zagrożenie takim zaniechaniem i negatywne skutki odbioru takich postanowień u lekarzy i pacjentów. Argumentacja Rzecznika Praw Pacjenta została w pełni podzielona przez WSA. Dodatkowo sąd wskazał, że umowy zawierane w ramach udzielania świadczeń zdrowotnych finansowanych ze środków doznają daleko idących ograniczeń w zakresie swobody stron co do kształtowania ich treści.
Ograniczenia te wynikają zarówno z przepisów prawa nakazujących wykonanie niezbędnych badań diagnostycznych na koszt świadczeniodawcy, jak i z przepisów gwarantujących pacjentom prawo do świadczeń zdrowotnych, a także przepisów zobowiązujących lekarzy do wykonywania zawodu zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej. Sąd posiłkował się przy wyrokowaniu również stanowiskiem Prezydium NRL z grudnia 2019 r., w którym położono nacisk na niedopuszczalność jakichkolwiek nacisków na lekarzy, które mogłyby ich skłaniać do limitowania pacjentom dostępu do badań wbrew aktualnemu stanowi wiedzy medycznej.
Skutki zaniechania przeprowadzenia badań
Drugiej grupy zagadnień dotyczy wyrok Izby Karnej Sądu Najwyższego z 4 marca 2020 r. w sprawie IV KK 221/19. Rozważania sądu w tym wypadku dotyczą skutków zaniechania przeprowadzenia badań diagnostycznych, których wynik może nie dać całkowitej pewności co do stanu zdrowia pacjenta i oceny takiej sytuacji zgodnie z zasadą, że niedające się usunąć wątpliwości należy rozstrzygać na korzyść oskarżonego (in dubio pro reo) – art. 5 § 2 Kk. Lekarz, który był oskarżony w tej sprawie, najpierw został skazany za narażenie pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, które to narażenie mógł przewidzieć (art. 160 § 2 i 3 Kk).
Potem został przez sąd okręgowy uniewinniony w oparciu o zasadę z art. 5 § 2 Kk. W końcu sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. Zwrócił on uwagę, że w przypadku czynów z art. 160 § 2 i 3 Kk nie chodzi wyłącznie o spowodowanie sytuacji, w której pacjent znajdzie się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, ale również na utrzymaniu, spotęgowaniu, niezmniejszeniu poziomu tego niebezpieczeństwa w czasie, kiedy lekarz, jako gwarant, zobowiązany jest do działania.
Dlatego zdaniem Sądu Najwyższego lekarz musi podejmować wszystkie takie działania, które dają szansę na wykluczenie czy ograniczenie niebezpieczeństwa, a nie tylko te, które prowadzą do tego w sposób pewny. Jeśli istnieje dostatecznie duże prawdopodobieństwo odwrócenia niebezpieczeństwa, to lekarz musi podjąć działania, które do tego prowadzą. Nie może ograniczyć się tylko do tego, co ponad wszelką wątpliwość daje pożądany skutek terapeutyczny.
Jarosław Klimek, radca prawny OIL w Łodzi