Pomóżcie pomagać Fundacji „Lekarze Lekarzom”
„Te pieniądze są dla nas, gdyż nigdy nie wiadomo, kiedy ktoś z nas będzie w potrzebie. Dzięki odpisom 1 proc. Fundacja zyskała w zeszłym roku ponad 60 tys. zł”. Z Mariuszem Janikowskim, prezesem Zarządu Fundacji „Lekarze Lekarzom”, rozmawia Lucyna Krysiak.
Foto: pixabay.com
Panuje przekonanie, że lekarze z gruntu są zamożni i nie potrzebują materialnego wsparcia?
Niestety zdarzają się wypadki losowe, które zaburzają ten porządek. Przecież lekarze i lekarze dentyści także chorują, stają się ofiarami wypadków komunikacyjnych lub innych dramatycznych zdarzeń dotyczących także ich bliskich. Z myślą o takich sytuacjach powstała Fundacja „Lekarze Lekarzom”. Pomocy potrzebują osoby, którym z dnia na dzień świat się zawalił i tym osobom głównie pomagamy.
Na co liczono, powołując Fundację „Lekarze Lekarzom” i czy te oczekiwania się spełniły?
Fundacja powstała po powodzi w 2010 roku. Zrodziły się wówczas pomysły przeróżnych zbiórek i wraz z nimi rodziły się problemy fiskalne. Wtedy właśnie postanowiłem zrealizować swój pomysł powołania fundacji. Jej nazwa wybitnie określa pochodzenie pieniędzy – rzeczywiście są to pieniądze od lekarzy i lekarzy dentystów z dobrowolnych datków i im w razie potrzeby mają służyć. Mamy już nawet kilku lekarzy wpłacających systematycznie, comiesięcznie. Zamysłem było też wpłacanie choćby raz w roku 1 zł od każdego lekarza przez okręgowe izby lekarskie. Oczekiwania te spełniło kilka OIL i proszę o wpłaty również te, które jeszcze z obietnicy się nie wywiązały.
Czy środowisko lekarskie wie, że za pośrednictwem Fundacji może skutecznie pomagać swoim kolegom?
Myślę, że wiedza o istnieniu Fundacji jest jeszcze za mała, dlatego czynię wszystko, aby informację o możliwościach tej formy pomocy rozpowszechniać. Z doświadczenia Fundacji wiem, że o możliwościach pomocy nie wiedzą nawet lekarze i lekarze dentyści działający w komisjach bytowych okręgowych izb. Często o tym fakcie dowiadują się od nas.
Ile pieniędzy zebrano dotychczas i czy pomoc ta jest regularna czy okazjonalna?
Obecnie na koncie mamy ponad 200 tys. zł. Jak już wspomniałem, konto jest sukcesywnie zasilane. Pragnę im serdecznie podziękować i honoruję przynajmniej publikacją nazwy miasta zamieszkania naszych darczyńców. Sporadycznie są to duże kwoty – kilkutysięczne nawet, ale cieszą nas także liczne kilkudziesięciozłotowe wpłaty. Z tych pieniędzy są udzielane zapomogi. W każdym przypadku kontaktujemy się z izbami okręgowymi, pragnąc tą drogą zweryfikować prośbę o zapomogę. Na ogół jest to pomoc doraźna w postaci jednorazowej zapomogi, choć w niedługiej historii naszej Fundacji powtarzamy pomoc finansową dla „stałych” beneficjentów.
Jak reagują osoby, które za pośrednictwem Fundacji otrzymały wsparcie i skąd uzyskujecie informacje, że taka pomoc właśnie im była potrzebna?
Na podstawie trafiających do Fundacji wniosków. Staramy się zrozumieć każdy przypadek, który zmusił lekarza o zwrócenie się do nas z prośbą o udzielenie pomocy. Wiem, że nie jest to łatwa decyzja w walce z własną godnością, dlatego zakładamy, że faktycznie osoba ta znalazła się w niezwykle trudnej sytuacji życiowej. Z pomocą przychodzi „Gazeta Lekarska”, w której staramy się zamieszczać informacje o Fundacji w postaci comiesięcznych podziękowań, czasami informacje takie przekazują okręgowe izby, które same już wcześniej udzieliły finansowego wsparcia lekarzowi. Współpracujemy z komisjami bytowymi okręgowych izb lekarskich, w których weryfikujemy informacje o osobach wnioskujących o pomoc.
Początek roku to czas rozliczeń podatkowych. Jaki to byłby zastrzyk pieniędzy dla Fundacji, gdyby większość lekarzy przekazała na jej konto ustawowy 1 proc.?
Fundacja liczy na każdy, nawet drobny datek. Okres rozliczeń podatkowych to rzeczywiście okres optymistycznych oczekiwań. Ten 1 proc. to kwota, którą można przekierować do naszej wspólnej kasy, jaką jest Fundacja. Te pieniądze są dla nas, gdyż nigdy nie wiadomo, kiedy ktoś z nas będzie w potrzebie. Dzięki odpisom 1 proc. Fundacja zyskała w 2017 r. ponad 60 tys. zł. Pamiętajmy jednak – jest nas ok. 180 tys. 1 zł od każdego z nas to 180 tys. zł. Zachęcam wszystkich do wpłat na rzecz Fundacji – nawet tych drobnych. Pomóżcie nam pomagać innym. W Nowym Roku życzę Wszystkim zdrowia i samych radości w życiu. Życzę też, aby pomoc Fundacji nie była nikomu potrzebna.