Prezes NRL o dyżurach, e-zdrowiu i papudze
„Wygląda to trochę na wykład uniwersytecki. Może papuga mówi o medycynie? W każdym razie nie wierz ani słowu. Wielu jest lekarzy, którzy mają złoty dziób, gdy mówią, lecz gdy przyjdzie do recepty, okazują się Herodami. Potrafią bredzić o cierpieniach, lecz nie potrafią ich leczyć: robią głupców z chorych i napełniają czaszkami cmentarze”.
Foto: pixabay.com
Tak napisał wybitny malarz Goya o swoim dziele „Złotousty”, przedstawiającym mędrców, powyżej których na pulpicie siedzi papuga. Przeczytałem to i obejrzałem w Muzeum Sztuki w Bydgoszczy, gdzie w ten sam dzień rano podejmowaliśmy kolejne stanowisko w sprawie wynagrodzeń. Natychmiast w swojej głowie przerobiłem to na podejmujących decyzję w sprawie ustalania minimalnego wynagrodzenia, odrzucając interpretację artysty. Dlaczego?
Dlatego, że polskich polityków powinien zawstydzić parlament rumuński, bo wyraził zgodę na wprowadzenie podwyżek w sektorze publicznym o 25 proc. od 1 stycznia przyszłego roku, a dla pracowników medycznych dodatkowo o kolejne procenty od 1 marca. Jako powód podano odpływ lekarzy z kraju. A tymczasem u nas przy wyborach złotoustych nie brakowało, ale kiedy przyszło do uchwalania podwyżek, rzucono okruchy, podając powód, że tylko tyle można dać. Rumunia nam pokazuje, że na zdrowie można znaleźć fundusze, jeśli się chce. Dodam tylko, że wg OECD Rumunia ma 2,7 lekarza na 1000 mieszkańców, a my 2,3.
Mija właśnie rok, od kiedy uczestniczyłem w spotkaniu z CSIOZ poświęconym najważniejszym wyzwaniom prowadzonej informatyzacji służby zdrowia. Już wtedy podkreślałem, że prowadzimy prace, aby elektroniczne prawo wykonywania zawodu w formie karty wyparło niebieską, papierową książeczkę. Deklarowałem wówczas Ministerstwu Zdrowia i CSIOZ podzielenie się dotychczasowym dorobkiem prac, w jakie zaangażowała się Naczelna Izba Lekarska. Podzielenie się nabrało teraz realnego wymiaru w uchwale Naczelnej Rady Lekarskiej, gdzie podajemy szczegółowe rozwiązania. Naszym zamiarem jest, by karta miała szerokie funkcjonalności związane z systemami informatycznymi powstającymi w obszarze e-zdrowia.
Pełnienie dyżurów przez lekarzy stażystów budzi ciągłe emocje, szczególnie kiedy lekarzy zaczyna – a zaczyna – na dyżurach bardzo brakować. Największe trudności interpretacyjne może budzić rozróżnienie w kwestii zasad odbywania dyżuru przez lekarzy jako dodatkowych członków zespołu albo pod nadzorem lekarza pełniącego dyżur uprawnionego do samodzielnego dyżurowania w praktyce. Wątpliwości dotyczą uprawnień i kompetencji lekarza stażysty w trakcie trwającego dyżuru. W przypadku dyżuru pełnionego pod nadzorem wydaje się, że koniecznym jest zapewnienie takiego nadzoru, który będzie nadzorem realnym i faktycznie sprawowanym, a nie jedynie sytuacją, w której stworzy się pozory pełnionego przez lekarza, mającego prawo do samodzielnego dyżurowania, nadzoru.
Co więcej, zaznaczyć należy, że powyższe kryterium realizowania dyżuru uzależnione jest od oddziału, na którym lekarz stażysta odbywa dyżur. Na marginesie wskazać należy, że żaden z przepisów rozporządzenia nie określa, co należy rozumieć przez pojęcie oddziałów o specjalności zachowawczej i de facto, które części stażu cząstkowego obejmują dyżurowanie pod nadzorem. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że każdy szpital interpretuje, jak mu wygodniej. Ja tymczasem postanowiłem pomóc młodym stażystom na moim oddziale i powróciłem do dyżurowania.
Zegar wyborczy tyka i w tych miesiącach słychać go dosyć głośno, bo w całej Polsce odbywają się zebrania wyborcze i wybieramy delegatów na zjazdy okręgowe. Z wyborami w izbach lekarskich ja osobiście mam do czynienia od dwudziestu czterech lat i zawsze wiążą się one z dużymi emocjami. Te emocje powoduje także frekwencja wyborcza. Zachęcam w tym miejscu wszystkich Was, lekarze i lekarze dentyści, do przypilnowania terminu w Waszym rejonie i oddania głosu na tych, których chcielibyście widzieć w reprezentującym Was samorządzie.
Maciej Hamankiewicz
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej