10 października 2024

Prof. Bolesław Samoliński: Wszyscy mamy wpływ na zdrowie publiczne

Komentuje prof. Bolesław Samoliński wiceprzewodniczący Kapituły Narodowego Komitetu Seniora.

Foto: Mariusz Tomczak

– W czasie Forum Ekonomicznego wiele mówiono o zdrowiu publicznym, ale znaczna część dyskusji na ten temat była mało efektywna. Każdy podkreślał, że zdrowie publiczne jest ważne, a profilaktyka kluczowa.

Co z tego, skoro w praktyce trudno zauważyć działania, które potwierdzałyby te słowa. Mamy ustawę o zdrowiu publicznym i Narodowy Program Zdrowia – polityczne narzędzia do realizacji dobrze zdefiniowanych celów w tym zakresie. Okazuje się, że są trudności z finansowaniem Narodowego Programu Zdrowia, brakuje zintegrowanego działania wynikającego z ustawy o zdrowiu publicznym, nie ma partnerstwa ze strony innych resortów i dobrej woli ministra finansów, który w środkach przeznaczonych na NPZ widzi tylko rezerwę finansową.

Spójrzmy na mapę Europy i sprawdźmy stężenie benzo(a)pirenu (produktu spalania węgla) występujące w różnych regionach. Polska wyraźnie się wyróżnia. Wysoki poziom benzo(a)pirenu to konsekwencja polityki państwa. Pewne produkty, którymi w wielu krajach nie wolno palić w piecach, u nas są powszechnie stosowane, np. spalamy 9 mln ton pyłu węglowego importowanego zza wschodniej granicy, najbardziej szkodliwego paliwa stałego. W Polsce dopiero teraz wprowadza się zakaz sprzedaży pieców mających dolne spalanie, czyli tych przyczyniających się do wysokiego zanieczyszczenia powietrza.

Czyste powietrze jest klasycznym przykładem walki z czynnikami chorób cywilizacyjnych, w których inne priorytety (ekonomia) okazują się ważniejsze niż ludzkie zdrowie. Generalnie problem zdrowia publicznego jest złożony. Rola państwa i samorządów lokalnych jest olbrzymia, ale ważna jest również odpowiedzialność indywidualna. Jeśli widzę żółty dym w kominie u swojego sąsiada, to znak, że spala toksyczny dla środowiska plastik. Palacz papierosów szkodzi przede wszystkim sobie, a jeżeli ktoś w piecu nie pali tym, czym powinien, szkodzi nie tylko sobie, ale i okolicznym mieszkańcom. To jest klasyczny przykład, iż wszyscy jesteśmy interesariuszami zdrowia publicznego, bowiem zintegrowany, indywidualny i zbiorowy wysiłek na rzecz wdrażania polityki prozdrowotnej ma np. w walce o zdrowe powietrze krytyczne znaczenie.

Notował: Mariusz Tomczak